reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

jeszcze puscil idiota kundla pod dom i ten szczeka od dwoch godzin bez przerwy. I to akurat pod oknem gdzie spi moj synek. Co za poje....rodzina...mam juz ich dosc!!!!!:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: a najgorsze jest to ze to nie dociera do mojego meza!!! on nadal tu bedzie mieszkał!!!!!:angry::angry::angry::angry::angry::angry::angry::angry::angry:
 
reklama
Ja mam nadzieje ze moja Córka bedzie wygladala na kogos i takie dostanie imie ;-)
Dobra ide jakis film obejrzec :)
 
Czarnuszka no niektórzy faceci chociażby im bylo niewiadomo jak zle to z domu rodzinnego nie odejda... no wrr... z moim bylo podobnie ale wkoncu mu wyperswadowałam ze albo ja i dzidzia albo jego kochana rodzinka , która rownież ma doskonale opanowane jak uprzykrzyc zycie innym... no i wkoncu jakos "wygrałam"... szantazem bo szantazem (wyprowadzilam sie z tamtad i mialam gdzies jego zdanie) no ale udało mi sie...
i oby tobie też sie udało... bo to męczy nie tylko dziecko ale przedewszystkim Ciebie i napewno ma wpływ na związek..
 
koza - gratulacje!!!!!!!!!!!!!! Haniutka Ci jzu gratulowalam ,ale kurcze -zeby po porodzie magistra zrobic to jzu w ogole rewelka :tak::tak::tak:

No i widze ze z karmieniem wcale tak zle nie jest u Ciebie - pameitam ze mialysmy podobne nastawienie ;-)
Jak odsapniesz to dawaj znac :tak:

Czarnuszka- wspolczuej tych tesciow - co za tepak z tego chlopa... No a Twoj M tez do specjalnei myslacych nei nalezy niestety... No ale wiekszosci facetow jest wygodnie u mamusi... :dry:


a ja sie zaslodzilam budyniem :szok: ide po nachosy :zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y: tylko kilka sztuk... :-p
 
Czarnuszka no niektórzy faceci chociażby im bylo niewiadomo jak zle to z domu rodzinnego nie odejda... no wrr... z moim bylo podobnie ale wkoncu mu wyperswadowałam ze albo ja i dzidzia albo jego kochana rodzinka , która rownież ma doskonale opanowane jak uprzykrzyc zycie innym... no i wkoncu jakos "wygrałam"... szantazem bo szantazem (wyprowadzilam sie z tamtad i mialam gdzies jego zdanie) no ale udało mi sie...
i oby tobie też sie udało... bo to męczy nie tylko dziecko ale przedewszystkim Ciebie i napewno ma wpływ na związek..


No tak ja mu nie moge dac ultimatum bo jak on mi powie ze nie to ja nie mam gdzie pojsc zeby mu dać nauczke.
 
Czarnuszka.. no tak... ale bede 3mac kciuki zeby jakos to sie pozmieniao i bylo w porzadku.. no i zycze wiecej Rozumu temu twojemu... przeciez on chyba widzisz ze cierpisz..
 
Koza gratki córci i magistra. Ja sie jakos za pisanie zabrac nie moge...

a dzis to na slodycze mam mega chcice...najpierw galaretka potem połowa czekoladek i na koniec princessa nie no a potem marudze ze tyłek rosnie ale ile mozna sobie odmawiac:tak:;-)

dzis jeszcze basenik na rozruch jakis filmik chociaz nic ciekawego nie leci...
jutro przedostatni dzien w pracy juhuu wreszcie sie wyspie:D:D


a imie Lenka jest sliczne ...tak bym nazwała swoja core..:):tak:
 
dzięki dziewczyny
wiem, że nie ten wątek i w ogóle, ale mam taki spadek nastroju, że szok :(
przy mężu gram dzielną, ale najchętniej bym ryczała cały dzień :(
i ciągle mi sie wydaje, że źle wszystko robię, chociaż wiem, że az tak źle nie jest... mała wydaje sie byc szczęśliwa, nie ryczy, ładnie je i spi
to ze mna jest problem.
a jeszcze ci debile od męża z pracy wysyłaja go na cały tydzień w delegację i nie będzie miał możliwości wracać do domu i to mnie dobija dodatkowo :(
przepraszam za ten publiczny płacz, ale chyba mnie wszystko przerasta :(

Boziuuuuu Ionka-ale bym cię przytuliła....Doskonale wiem jak sie czujesz bo chyba każda z nas ( tj. posiadających dzieci) przeszła ten etap. Ja ryczałam w szpitalu jak głupia bo mi się sutki chowały jak przystawiałam małą i nici z karmienia. Więc oczywiście myślałam "co ze mnie za matka ze nie potrafie nakarmić własnego dziecka". I w ryk:tak:Potem w domu tez ryczałam jak nie wiedziałam dlaczego mała płacze albo cos sobie ubzdurałam ze chora jest itd. To tylko hormony!!!!Uwierz na słowo! Hormony+zmęczenie, niewyspanie+nowa sytuacja= dół psychiczny:-)Ale tylko przejściowy. NAprawdę.

Nie wiem co ci napisac zebyś uwierzyła ale to naprawde minie. Pewnie za 2 tygodnie ja będę pisac ze właśnie rycze jak głupia:-D Bo w to akurat nie wątpię. Znam swój organizm, granice wytrzumałości i skutki niewyspania.Więc dół i tym razem mnie nie ominie:zawstydzona/y:.

Aha-i nie zgrywaj bohaterki przed mężem;-)Niech wie ze jest ci ciężko. Nie musisz być supermenką ajak bedzie widział ze masz kryzys łatwiej mu bedzie ci pomóc. Bo jak facet widzi ze sobie sama ze wszytskim poradzisz to nie będzie chciał ci w paradę wchodzić . A jak zobaczy ze tez sie boisz i jestes przyłamana to bedziecie radzić we dwoje. a tak zawsze jest łatwiej.

Przytulam cie mocno bo wiem ze ci ciężko. Usmiechnij sie mamuśka, będzie tylko lepiej:-)

acha mamuśki czy wWasze maleństwa miewaja czkawki??bo moja ma bardzo częto:szok:mówią żeby się nie przejmować że to normalne, ale ja tak nie lubię jak ona czka, normalnie całą sobą podskakuje:szok:
Marti-próbowałaś przystwawić ja do piersi gdy ma czkawkę? U mnie pomagało albo to albo nakrycie małej bo było jej za zimno.Spróbuj:-)
 
Moje dziecko to chyba chce wyjsc gora nie dolem bo tak kopie mnie w zebra ze padam normalnie....
Jutro ide do gina, trzymajcie kciuki zeby sie cos ruszylo, plisssss
padam juz
 
reklama
Czarnuszka.. no tak... ale bede 3mac kciuki zeby jakos to sie pozmieniao i bylo w porzadku.. no i zycze wiecej Rozumu temu twojemu... przeciez on chyba widzisz ze cierpisz..


On tez sie ostatnio wkurzal na swojego ojca. Tylko ze o wyprowadzce nie ma mowy, czasem mi sie zdaje ze on woli byc poniewierany i z łaska trzymany w domu niż sie wyprowadzic. Szczegolnie ze jego babcia ( mama tesciowej ) ma ogromna wile i mieszka tam tylko ona i wujek i wiele razy nam mówila zebysmy poszli do nich mieszkac, ona nawet chce nam ten dom zostawic. No ale moj K woli rodziców niz spokoje zycie bo on sobie chodzi do pracy a ja 24h/ dobe musze sie użerac z jego rodzinka:crazy::eek:
 
Do góry