reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

Witajcie brzucholki!!!

Ja po wizycie u gina :) po ostatnich bólach kazał mi się w środę położyć i uważać na siebie do dzisiejszej wizyty bo był na urlopie :) Ale mineły bóle już w czwartek, ale odpoczywaliśmy i dziś na wizycie nic niepokojącego gin nie odkrył szyjka skróciła się minimalnie jeszcze, ale nadal bezpiecznie w miarę z nami :) Mały jakiś gigant dla mnie 2390... lekarz śmiał się, że wszystko idzie w maluszka bo ja sama 700 g przez 3tygodnie przytyłam heheh. Mały ułożył się już główką w dół i ze względu na rozmiary raczej już tak pozostanie, choć fikołki uwielbia i wszystko w jego przypadku jest możliwe :) za 2 tygodnie umówiliśmy się na godzinne ktg a za 3 tygodnie wizyta z kolejnym usg :)
 
reklama
polka cieszę się, że wszystko w porządku

ciekawe ile przybyło do wizyty mojemu Pasażerowi na gapę:-D:-D:-D

a czy ktg robi się każdej kobiecie pod koniec ciąży?
jakie badania jeszcze mnie czekają, bo nie wiem? :dry:
 
Achch przeczytałam wszystko....dużo tego było ale rzeczywiście lepiej czyta się jak mam się więcej postów na stronie:-)
marti czrnuszka czekam na wieści od gina:-D
ja mam wizytę dopiero w czwartek i muszę uzbroić się w cierpliwość....
mam pytanko co do nospy. Dziewczynki kiedy bierzecie nospe jak wam twardnieje brzuch często??? Czy jeszcze jak macie jakieś dolegliwości bólowe lub ból jak na@?
Mi często twardnieje w nocy mam wrażenie,że jak się przebudzam to zawsze jest twardy...ale jak tego nie czuje budzę się z innego powodu np. wyjście do WC lub ból lewego boku? To już wtedy mam wziąść nospę jak mam tak często bezbolesne stawiania brzucha?

Wlasnie w takim przypadku najlepiej brac no-spe. Ja tez nie bylam przekonana ale gin mnie wyprowadzil z bledu. Lepiej zeby macica sie nie stawiala i zeby Cie nie bolalo. Bo soro Ty czujesz dyskomfort to dziecko tym bardziej

Mag007 o ile mi wiadomo to znieczulenia nie daja w wiekszosci szpitali- nawet jak chcesz zapłacic. Nie ma anestezjologów. U mnie jest jeden który musi być wolny jakby jakas nagła cesarka była a nie siedziec kilka godzin przy rodzacej sn :no: bo anestezjolog nie moze od łózka odejsc.
Ale z tym nacinaniem to przegiecie...

Ja dzisiaj fatalnie spałam. 4 razy siku+ 4 razy koty i rano 2 razy telefon ktorego nie odebralam a jak za trzecim odebrałam to okazało sie ze kurier juz pod drzwiami stoi i domofon nie działa :baffled: Ale przynajmniej zamówione zakupy dostałam z rana :tak:

Współczuje Wam pijacych mężów... przeczulona jestem na tym punkcie bo dawno temu mojemu ojcu sie zdarzało. Całe szczescie mój małż bardzo rzadko pije- tylko jak jakas impreza (na które nieczesto chodzi bo beze mnie nie chce a ja tez imprezowa nie jestem) i tez musi miec akurat ochote. A po pijaku jest bardzo fajny wiec nie ma tragedii ;-)
daria czy Ty pisałaś o legitymacji ubezpieczeniowej (ksiazeczka RMUa)? Bo jesli to miałas na mysli to od nowego roku nie sa wyrabiane.

hmm legitymacje ubezpieczeniowa to mam z pracy, mi chodzi o taka na ktorej wypisuja recepty. Nic nie wiem zeby mieli nie wydawac. Juz w tym roku bylam na wizycie i polozna ja chciala, tak samo w szkole rodzenia. Wiec musze ja miec.
 
Oj ja dziś sobie pospałam :-) chociaż w nocy obudził mnie jakiś skurcz przepowiadający, ale po kilku oddechach przeponą minął bezpowrotnie na szczęście:tak:
Zgaga mnie dalej męczy w nocy, ale ja już chyba odruchowo po reni - przez sen- chwytam i żyję, bo nawet średnio to pamiętam:confused: a tabletki zżarte jak nic!
Mój mąż jak wczoraj sobie uświadomił, że 6 tyg i Franek może postanowić wyjść i to będzie całkiem normalne, to takiego motora dostał, allegro przejrzał, dziś po południu jedziemy po komodę, chyba przeraziło go, że ani ja ani Franek nie jesteśmy spakowani do szpitala :sorry2: ale ja zakupy robię powoli, planuję budżet :tak:M nawet stwierdził, że on prezentu na imieniny nie chce byle tylko wszystko dla małego i dla mnie było :-D Ach dziwni Ci nasi przyszli tatusiowie:tak:
A co do pijących facetów, to serdecznie współczuje. Mój M ostatni raz miał solidną popijawę w wieczór kawalerski, a teraz to mówi, że mu głupio nawet piwo wypić, jak ja nie pije :happy2:
 
cześć laski :-)
witam w kolejnym tygodniu
ja dziś idę do szkoły rodzenia, mam nadzieje, że będzie fajnie :sorry2:
ostatnio oglądaliśmy salę porodową i porodówkę, to mają super warunki
w takich warunkach mogę cierpieć ;-)
u nas znieczulenie 600zł :baffled:

zamiast strachu o jakikolwiek ból ;-)to się wzruszyłam na sali porodowej, ja chyba będę cały poród płakać, a jak zobaczę Malutką, to chyba wybuchnę rykiem :baffled: (takie są emocjonalne skutki starania o dziecko 4 lata:-p)

a nasz kot dostanie po uszach, jak będzie próbował wskakiwać do łóżeczka, dopilnujemy bez problemu, jakoś się słucha, choć ma ogólnie trudny charakter :dry:

miłego dzionka dziewczyny
:-)
 
jeśli o mnie chodzi - od jakiegoś czasu nie wpuszczam kotów do tego pokoju, gdzie stoi łóżeczko, mimo,że wcześniej tam spały, jest przy tym trochę drapania po drzwiach, ale nie ma siły - nie popuszcze.
Alex u mnie to nie przejdzie bo drzwi nie mam :-D mam takie "otwarte" mieszkanie wiec nic z tego. Do tego własnie z sypialni jest wyjscie na ogródek któredy koty sa wypuszczane. Zreszta i tak uwazam ze jak tylko kiedys bedziesz miec zajete rece to kot wejdzie- taki juc ich urok i za to je kocham.
Poza tym w pokoju mi nie przeszkadzaja- tylko do łózeczka niech nie wchodza a pewnie bedzie je kusic bo to fajne legowisko. Przynajmniej przez pierwsze miesiace kiedy szanse sa nierowne... bo jak gadzina podrosnie i zacznie kumac do czego słuza rece to sama wykurzy koty- one strachliwe sa wiec wystarczy ze pociagnie raz czy drugi za siersc ;-):-D
 
a czy ktg robi się każdej kobiecie pod koniec ciąży?
jakie badania jeszcze mnie czekają, bo nie wiem? :dry:

wiesz ja mam pierwszy raz ktg tak normalnie w ciąży, zawsze to tylko jak w szpitalu byłam( mam na myśli poprzednie ciąże) , ale mój gin praktykuje ktg jako rutynowe badanie więc idę :-) miło będzie posłuchać maleństwa :)
 
Tez mam deskę (po 5 latach mieszkania na swoim sie dorobiłam heh) ale nie zmienia to faktu ze prasowac nie lubie. A taka za 250 zł to musiałaby to robic bez mojego udziału :-D Ale juz pisałam ze moja awersja wynika z codziennej koniecznosci prasowania koszul itp. A koszule to jest najwieksze upierdlistwo do prasowania
Co do bakterii to dla mnie tez nie jest to argument za prasowaniem- sterylnego chowu nie bede uprawiac bo pewnie dziecko i tak predzej czy pozniej bedzie kocia siersc zjadać :-D Jedyny argument to ten estetyczny- ale przecie pajace to pizama wiec i tak pomiete bedzie bo dziecko nie lata jak spi.
A odnosnie zwierzat to wielkiego psa chyba da sie powstrzymac przed wchodzeniem do łózeczka (dla Ciebie lepiej zeby sie dało ;-)) a kotami moze byc problem...bo jak kot sobie postanowi ze chce własnie tam i TYLKO TAM sie połozyc to człowiek raczej nie ma szans w tym starciu. Choć udało mi sie moje "przekonac" że na blat kuchenny sie nie włazi- choc to chyba złe okreslenie bo one nigdy nie próbowały, wiec pewnie nie maja ochoty tam siedziec :tak: Jestem pewna ze gdyby chciały to juz bym sie poddała :-D Ale z łózeczkiem cos musze wymyslic. :nerd:
Wiesz do łożeczka wchodzić nie będą- taką mam nadzieje, bo jakby chciały to nie byłoby przeszkód- swoją masą dałyby rade (każde ma po 40 kg). Do naszego łóżka nie wchodzą, takie mamy wychowane psy :-) Założe się jednak, że będą cały czas siedzieć pod łóżeczkiem. Kupiliśmy z mężem ostatnio taki leżaczek i stwierdziliśmy, że jegowysokość jest odpowiednia dla naszych psów- będą miały małego pod nosem :-D:-D:-D Fakt z kotami jest gorzej, bo chodza swoimi drogami i jak sobie coś ubzdurają to koniec. Wiem z doświadczenia, bo w rodzinnym domu miałam kota, który miał nas w nosie :szok: Ale damy rade, dobrze jak dziecko wychowuje się ze zwierzętami :-)
 
Wiesz do łożeczka wchodzić nie będą- taką mam nadzieje, bo jakby chciały to nie byłoby przeszkód- swoją masą dałyby rade (każde ma po 40 kg). Do naszego łóżka nie wchodzą, takie mamy wychowane psy :-) Założe się jednak, że będą cały czas siedzieć pod łóżeczkiem. Kupiliśmy z mężem ostatnio taki leżaczek i stwierdziliśmy, że jegowysokość jest odpowiednia dla naszych psów- będą miały małego pod nosem :-D:-D:-D Fakt z kotami jest gorzej, bo chodza swoimi drogami i jak sobie coś ubzdurają to koniec. Wiem z doświadczenia, bo w rodzinnym domu miałam kota, który miał nas w nosie :szok: Ale damy rade, dobrze jak dziecko wychowuje się ze zwierzętami :-)
A wyobrazasz sobie takie psy z charakterkiem kocim? :evil:
A że wychowuja sie ze zwierzetami- przecie dzidzior to tez takie małe zwierzatko na poczatku- trzeba nakarmić, wykapac, czasami toto nieznosne jest, czasami śmierdzi hehe i nawet jak rozumie co sie do niego mówi to ściemnia że nie wie :-D
moniazuber nie wiem jak Ty to zrobiłas bo moje robia co chca- ale to ja je tak rozpiesciłam hehe
daria pierwsze słysze o takiej ksiazeczce :confused: Jak to działa?
 
reklama
Bozzeee jak ja sie ciesze ze nie mam zadnych zwierzaków w domu, bo w domu rodzinnym miałam psa i jego siersc wszedzie chciała sie znalezc ale moja mama pedantka tak sprzatala ze nie bylo no i ja nie chce miec tyle sprzątania przynajmniej jak dzieciaczki malutkie, co prawda moj Sebus jak widzi pieska to normalnie az cały chodzi hehe tak uwielbia pieski no i kotki tak samo...moze kiedys bede miala zwierzaczki jak dzieci beda chcialy i bede miała swoj dom...bo te tesciow psy i koty to takie zasyfiale ze nawet ich nie głaskam bo sie boje ze sie zaraze jakims choróbskiem. Bo o zwierzęta trzeba dbac, kapac je i wogole zeby byly czyste takie zwierzaczki w domu moga byc. :)

Ale wyklad hehe :-D

Dziewuszki zmykam do Gina :)
trzymajcie kciukasy :)
Buziaczki :-)
 
Do góry