laski, tyle nasmarowałyście, że jakbym miała cytowac i odpowiadać, to kolejne 5 stron by się zrobiło :-)
w skrócie:
Rybka- trzymaj się dzielnie!!
Kamikaa- gratuluję dorodnej córy :-)
u nas dziś zima i slizgawica, ale udało sie nam dotrzeć na czas do szpitala na badania. przez tą pogodą wszystko było spóźnione i mój test glukozowy zaczął się o 9:30.
i wiecie co? :-) dali mi do wypicia napój energetyzujący :-) w ogóle nie był słodki
tylko niesmaczny, ale udało się wypić te prawie 700ml ;-)
pobierali mi krew łącznie 3 razy.
siniaki mam, że hej!
położna zapytała mnie, czy chciałabym usłyszeć bicie serduszka dziecka :-) no i przyłożyła mi do brzucha taka trąbkę
myslałam, że padnę ze smiechu, poczułam się, jak u /doktor Quinn
i myslę sobie: jak JA mam usłyszeć serduszko?? przecież się tak nie złożę jak scyzoryk wpół
za chwilkę przyłożyła mi takie urządzenie normalne i mogłam sama usłyszeć w głośniczku :-)
generalnie wsio ok ze mną, jedyne, co mnie zszokowało, to jak mi powiedziała, że
pojemniczek po moczu mam umyć i mogę go używać wielokrotnie oczywiście wywaliłam, kupie sobie nowe w aptece
generalnie wrażenia dobre, jedynie te siniaki na rękach psują wspomnienia :-)