reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

Witam:)
Trzymam kciuki za rodzące:)
A ja nie wiem sama co robić, chyba mi się wody sączą, ale nie jestem pewna, trzy razy zmieniałąm dziś figi, bo miałąm takie mokre plamy, do kibelka chodzę normalnie więc sama nie wiem , chyba moniskabe sączyły się wody ale nie apmiętam jak to byłó
 
reklama
Witajcie. pewnie niektóre z Was będą na forum dopiero rano, a ja piszę teraz bo dzisiejsze popołudnie dołożyło duuuuuuuuuuuuuużo emocji.
Byłam u swojej gin na wizycie, a tam rozwarcie na 2 luźne palce, niestety tętno dziecka bardzo słabe, no to jazda na KTG. Na KTG wszystko OK zero skurczy, a dzidzius miewa sie dobrze. Najadłam sie tyle strachu ze hej:zawstydzona/y:
A tu teraz podczas prysznica chyba odszedł mi czop :confused: Nie wiem czy to on bo od wczorajszego badania szyjki, trochę plamię, a dzisiaj jeszcze moja gin mi "dołożyła".
Od 21.30 miałam skurcze co 20 min. Po tym czopie jakby ustały. Nie wiem co będzie w nocy, dlatego piszę teraz.
Trzymajcie kciuki, chociaż i tak jutro na wieczór miałam zapisać sie do szpitala, czy wytrzymam zobaczymy:sorry2:
Jak cos to mój mąż będzie pisał. Chyba, że nie bedzie miał głowy.
Pozdrawiam Was:-)

dziewczyny chyba odeszły mi wody, nagle poczułam jak zemnie leci a jak wstałam zalały mi się całe spodenki od spania, o 6 jedziemy do szpitala, dzwoniłam do położnej, brzuch boli ale nie regularnie, czekamy na rozwój akcji :) eh nawet jak narazie się nie boję :) tylko diabelnie się cieszę :)
chyba spełni się mój sen co do 11 marca :)

Kochane zazdroszczę!!!!!!!!!! i trzymam kciuki ja też już chcę :-( Dziś mój termin, a u mnie cisza.
 
Dzieńdoberek:-)

Yra, e_kord - trzymam kciuki:-)

Ccaroline super ten fotel, zaraz sobie wyobraziłam :cieplutka wiosna, dzieciątko na rękach i bujanie na podwórku na świeżym powietrzu:-):-):-)

Ciekawe jak Czarnuszka- pewnie zajęta małym.Może niedługo się odezwie:-)

Ale mam dziś fajny humor z rana- to pewnie to słonko co do mnie zagląda tak działa:-)
 
hej marcóweczki
ja wpadłam sie tylko przywitac i widzę że troszkę dziewczyn się rozpakowało
ja dopiero w poniedziałek idę na oddział na cc ale nie mam już siły bo od niedzieli dopadło mnie jakieś chorubsko ( a od października się trzymałam dzielnie wszyscy chorowali a ja nie ) a tu tydzien przed rozwiązaniem mnie wzieło - strasznie się boję o maleństwo czy nic mu nie jest
byłam u lekarza i przepisała mi duomoks wiec malego chyba nie bede narazie karmic a tak chciałam
no cóź to gratuluje wszystkim mamusiom rozpakowanym już i tym które się rozpakują bo ja chyba odezwe sie dopiero jak wyjdę ze szpitala
 
Dziewczyny pragne zakomunikowac, ze nie mamy juz kikutka :-):-D
odpadl dzisiaj w nocy. Oh jak ja sie ciesze, juz mialam dosyc tego zawijania pieluszek, ktore i tak przepuszczaly :eek:

no.. z mlekiem to mam masakre.. a jak mi sika z piersi. wczoraj lapiac jedna w reke zrobilam fontanne na podloge. A wieczorem dajac cyca zasikalam maluchowi glowe. :-D :eek:
 
ojej ile porodow sie zapowiada :-)
czekam na wiesci :-D

Adaś urodził się 7 marca o 16:25. Ważył 3790 :-). Poród był superszybki - jak przyjechaliśmy do szpitala było już 7 cm, a 1,5 godziny później Adaś był już z nami :-)
Czyli Mysza miala racje! Gratulacje :-)
brzuchol twardy,, czuję ze coś tam się dzieje.... i wiecie co... któraś pisała że wody przed porodem odchodza :dry:tylko u części kobiet, reszte się przebija... i tak sobie myślę czy ja dobrze ewentualnie policzę skurcze, i czy akurat te właściwe....bo w sumie nie wiem jak bardzo mają boleć....różne są progi bólu - ja jeśli będę w szoku to mogę i te parte przeoczyć i tym samym urodzić w mieszkaniu :-D:-D:-D no masakra - już nawet takie scenariusze przewiduję hihihi:-D
mysle, ze partych nie da sie przeoczyc hehehe :-D:-D
a ja mam w jednej ksiazce opisane, co zrobic jak sie urodzi w domu..
az okropne to bylo jak czytalam.:eek:
Witam:)
Trzymam kciuki za rodzące:)
A ja nie wiem sama co robić, chyba mi się wody sączą, ale nie jestem pewna, trzy razy zmieniałąm dziś figi, bo miałąm takie mokre plamy, do kibelka chodzę normalnie więc sama nie wiem , chyba moniskabe sączyły się wody ale nie apmiętam jak to byłó
mnie sie saczyly, ale to po nocy jak wstawalam. Zostawialam plamy na lozku.
a potem byla cisza.

dobra, lece sie ogarniac.

Trzymam kciuki za rodzace :-)



aaa.. co do wlosow, to u mnie odwrotnie. Teraz mi sie polepszyly, po porodzie :-)
 
Ale fajnie tak poczytać :-)
A wszystko prawie przechodziłam ;-)
Nie martwcie się - juz niedługo się wszystko unormuje i nauczycie się, teraz pewnie każda marzy żeby dziecko rodziło się z instrukcją obsługi w rączce :-D

tylko ja wlasnie mam wkladki. I przez wkladki nawet mi przecieka :-D
A jakich wkładek używasz? Ja miałam podobnie i u mnie sprawdzały się wkładki Johnsona lub Penatena. Można je kupić co jakiś czas w propomyjnych pudełkach po 30+20 szt. Ale fakt, że po karmieniu z jednego cyca zmieniałam wkładkę w drugim bo aż cieżka od mleka była :-D
 
Cześć dziewczęta,
widzę, że porody w toku...a u mnie dalej nic się nie rusza:no:.
W ogóle jakoś do mnie nie dociera, że za chwilkę będę miała dzidziusia. Czuję się tak, jak bym masakryczie przytyła i już:confused: Mam nadzieję, że jak się w końcu urodzi, to dojdzie do mnie, że to moje:baffled:

Gratuluję wszystkim mamusiom co już urodziły:tak:

Ja też mam wrażenie, że moje włosy w ciąży straciły formę, wydaje mi się, że jest ich mniej i są delikatne- zawsze miałam bardzo gęste, a teraz mam busz, ale na nogach:-D
 
Czesc brzuszki!

Melduje ze Natalka siedzi wysoko, dobrze jej u mamusi i nie zamierza wychodzic, wiec raczej szans na wcdzeniejszy porod nie ma. Ja wpadłam w wir sprzatania, wiec chcisalam tylko sie zameldowac i uciekam myc okna. Moze uda mni sie pozniej zajrzec to Was nadrobie. Buziaki :***
 
reklama
Moja to znowu przezywa pelen relaks podaczas kapieli. Zero wrzasku, zadowolona jak królowa sobie lezy :) Zreszta to moje dziecko to wogole nie placze, ona tylko tak kwili albo steka. Naprawde moich dwoje dzieci jest zupelnie roznych. Bartek to byl wydrzyjmordka od urodzenia, wszystko sygnalizowal wrzaskiem, Madziula natomiast jak juz wogole krzyknie to tak jakby sama byla zdzwiona ze tak umie hehe
Wierci sie i steka tylko jak kupe robi, troche ja to meczy widze.
 
Do góry