Hej Dziewczyny,
Ja wslasnie z Izby pryjec wróciłam.....
Obudzilam sie dzisiaj rano...poszlam siusiu zrobic i patrze, a mam takie brazowe plamienie...i to calkiem spore....wiec od razu dostalam zawalu serca prawie, bo ostatnio mialam takie w tej poronionej ciazy....Hania w brzuchu nie chciala sie ruszac...Dostalam schizy i szybko ostatnie rzeczy do torby i do szpitala z mezem....Maz jeszcze na mnie pokrzyczal, ze sie nie oszczedzam tylko laze od dwoch dni.....
Na IP zrobili KTG i sie okazalo ze serduszko ladnie dzidzi bije, wiec sie uspokoiłam, lekarka mnie zbadala i powiedziala ze glowka jest juz strasznie nisko gotowa do zejscia w kanal rodny i to plamienie moze byc z powodu tego lozyska lub z szyjki macicy, ale szyjka nadal ma 1 cm i jest zamknieta. Chciala mnie zostawic w szpitalu, ale obiecalam ze bede lezec plackiem, wiec kazala nadal brac leki w takiej dawce jak dotychczas,bo wiecej i tak juz nie mozna i lezec.
Poza tym powiedziala, ze takie szczypiace bole w dole brzucha, szczegolnie przy zmianie pozycji to rozwierajace sie spojenie łonowe, rozszerzająca sie macica...cos co sie zdarza wlasnie na koniec ciązy przed porodem...bo ja mam tak ze jak leze to nie moge nóg na drugą stronę przewrócić...a wstanie z łóżka graniczy z cudem...ale jak juz mi sie uda to bol mija.
Nastraszyla mnie, że jak mala sie urodzi w tym tygodniu to bedzie wczesniakiem i bede cale dziecinstwo z nia jeździła po kardiologach, okulistach, pulmonologach, laryngologach, neurologach i kazdy bedzie jej cos wymyslał...zmotywowala mnie tym do lezenia na dobre!!Poza tym powiedziala ze jeszcze w 35 tyg dzieci czesto mają problemy z oddychaniem, zdarza sie poważna żółtaczka itp. Wiec dwa tygodnie najlepiej jak wytrzymam.
Dziewczynka podobno duża, ale różnie może byc....
Ja mam ciągle uczucie parcia na pecherz takie, ze moglabym non stop w lazience siedziec....ale oczywiscie robie kropelke....i te brązowe gluty.
Boję sie strasznie, zeby krwotoku nie dostac...i w razie czego zdażyc do szpitala...