reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

reklama

Hej dziewczyny!


Babeczka się piecze wpiekarniku. Obiecałam mamie. M pojechal na studia na spotkanie z promotorem. A ja czuje się niefajnie. Pozwólcie że opowiem Wam naszą krótką historie...bo już troche nie mam sił. Znowu wiele spraw się komplikuje...


Poznalismy się 2 lata temu. M przyszedł do mojej parafii jako kleryk (tzn student seminarium duchownego). Miał sutanne i koloratke. Wygladał jak normalny ksiądz. Przyszedł na praktykę bo wziął dziekanke na rok. Chcial się zastanowić czy to na pewno ta droga...
Ja byłam dosyć mocno zaangażowana w mojej parafii. Dużo się udzielałam. Prowadzilam spotkania dla młodzieży. No i tak się poznaliśmy.
Podobno od razu go zauroczyłam...A mi M w ogole nie przypadł do gustu. Nie podobał mi się jako mężczyzna itd. Z reszta jego strój przekreslal wszystko.
Pojechałam na wycieczkę do Wiednia-na jarmark adwentowy (niesamowita rzecz!!Polecam wszystkim!). Miałam jechac z kolezanka ale w ostatniej chwili złamała noge i on wskoczył na jej miejsce. Więc cała droge siedzielismy razem. Tam w Katedrze św Szczepana powiedzial takie niesamowite słowa...każda by na nie poleciała hehe zauroczyłam się...
W styczniu M zmienił kierunek na teologię pastoralno – katechetyczną. Byłam szczęśliwa. On też!
Spędzalismy ze soba duuużo czasu. Spotykalismy się głównie u mnie. Nigdy nawet nie wspomnial żebym pojechała do niego czyli do jego rodziców bo teraz tam mieszkał. W końcu na świeta wialkanocne się spotkalismy. Było miło...nic więcej nie czułam. Widziałam że nie pogodziła się z jego wolą. Ze wolala syna księdza:( Ale było okej. Później za parę miesięcy były moje urodziny i zaprosiliśmy ich do mnie na impreze. Takie spotkanko z moimi rodzicami. Było niesamowicie!! Mamy się dogadywały. Ojcowie też! Ahh cudownie było!! Byłam przeszczęśliwa! 2 tygodnie później M mi się oświadczył. Co to był za czas...:) A za 2 tygodnie M powiedział żebysmy od siebie odpoczeli...świet mi się zawalił ale postanowiłam walczyć o NAS. I tak walczymy do teraz..jego rodzina zaczeła rzucać nam kłody pod nogi..Matka zrobiła mu pranie mózgu.ahh ale udało nam się z nią wygrać!! Mimo to czas przed slubem był najgorszym czasem w moim życiu. Zaczeli mi grozić...jego matka chciała podrzeć moja suknie ślubną, jego siostra groziła że poleje mnie kwasem...Poszłam na policje ale nie złozyłam zawiadomienia. Byłam u psychologa bo nie umiałam sobie z tym poradzić. Na naszym slubie była ochrona. Bo bałam się o swoje życie. A jak ego matka wyrzuciła go z domu, bo nie zerwał zaręczyn to kupilismy mieszkanie na kredyt. Moi rodzice są naszymi żyrantami. Poradziliśmy sobie ale Oni cały czas czegoś od nas chcą. Jeśli jest jakieś niepowodzenie w domu to obwiniają mnie...No i znowu wczoraj matka zadzwoniła że coś imnie wychodzi i znowu jestem s*** i k***. Dzisiaj mam zginąć...Szlag jasny mnie trafia:/ M pojechał do Opola a później jedzie do niej pożegnać się już i skończyć to wszystko. Najważniejsze że My jesteśmy razem. Kochamy się i tego nic nie zmieni..Tylko to tak strasznie boli...


Ah dziewczyny wybaczcie że się tak rozpisałam ale już czasem nie mam sił.
 
patinka, ale historia:szok::szok:

kwas, prawie podarta suknia ślubna ??? - pomysły wzięły chyba z telenowel:eek:

silna jesteś i uparta, dobrze, że się nie dałaś tym psycholkom:wściekła/y:

niektórzy ludzie nie nadaja się do zycia w społeczeństwie, najwazniejsze, ze macie siebie i maleństwo:-D
 
Ostatnia edycja:
patinka- współczuje , ale nie przejmuj się tym . Nie denerwuj się , teraz Ci nie wolno, najważniejsze , że Wy się dogadujecie. A ten mały szkrab - to owoc Waszej miłości a nie teściów . Powiem jednym słowem- olewaj ich !!!
 
a...no tak...zapomniałam się przywitać porannie po tym, jak przeczytalam posta patinki:-D

ledwo dziś spałam, nie mogłam przez katar oddychać, śniły mi się koszmary plus non stop łaziłam siku:confused2:

dobrze, ze poszłam na to L-4

czarnuszka - tez mam wielka oprychę pod nosem - od smarkania:eek::eek:

izulqa
- uważaj na siebie kobito, ty to masz przejścia, puchnąć możesz od tych nerek, ale lepiej sprawdź - czekamy na newsy

adelina - my w tym samym tygodniu, może nasze dzieciaki będą z tego samego dnia:-D

tabasia - gratuluję awansu, tez bym poszła do jakiejś restauracyjki z M:sorry:

reszcie dziewczyn grtauluję poznania płci:-D:-D:-D
 
reklama
patinka ale historia. Musisz być silna, i nie denerwować się. A co do jego rodziny to brak mi słów
Ja też miałam dziś ciężką noc, sniły mi się takie koszmary że szok, obudziłam się i bałam się zasnąć, bo bałąm się że ktoś wejdzie do domu, a potem śniło mi się że gonił mie jakiś facet opoźniony w rozwoju i chciał zgwałcić i nikt mi nie chciał pomóc.
A dziś od rana trochę zaczęłam się bać, bo moja niunia nie ruszała się a zawsze bardzo dużo sie rusza od rana. No ale na szzcęście po śniadanku dała o sobie znać, co prawda mało, no ale zawsze
 
Do góry