reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

dronka my nie wzielismy slubu jak dowiedzielismy sie ze w ciazy jestem tylko wczesniej juz wszystko w urzedzie zalatwilismy bo chcielismy i zaczelismy sie starac. wiem jak ona sie czuje i nie raz do niej pisalam ze bede namawiac mojego do tego zeby sie widywal z dzieckiem ale ona mi kazala sie nie wtracac... teraz chce zebys ie dogadali ale ona to taka uparta jak cholera i co z tym zrobic :confused: ja do dziecka tego nic nie mam tylko wkurza mnie fakt ze ona sama powinna byla pomyslec zanim cokolwiek postanowila. wiadomo malo ktory chlop bez seksu wytrzyma w zwiazku i tez twierdze ze skoro sie nie okreslil wtedy czy traktowal to jako przelotny romans byl glupi i tyle bo nie myslal ta glowa co trzeb tylko ze ja chcac byc lojalna przed ta dziewczyna kurka nie powiedzialam mu o jej planie i to mnie najbardziej wkurzylo... bo moze by teraz tak nie bylo... no nie wazne... dziecko jestnajbardziej poszkodowane wlasnie z tego ze ona miala widzi misie ze go sobie przyciagnie z powrotem do siebie i myslala ze stworza cudowna rodzinke... poprostu chyba malo realnie myslala. mia wiele dylematow i wahan czy zostac przy niej czy byc szczesliwym z kims innym i sam zdecydowal po czasie... ja moge spotykac sie z nimi z tym dzieckiem nawet jak nasze sie urodzi fajnie jakby wiedzialo ze ma brata czy siostre przyrodnia ale ona nawet nie pozwala na to i co na to poradzic :confused: chce dobrze tylko poprosty jej glupota mnie przeraza...:no:
 
reklama
misssisss - ale wlasnie z tego wzgledu, ze to dziecko bedzie mialo taka matke, ze ona nie pozwoli na kontakty z rodzenstwem chociazby, to nie jest wina dziecka....Tak jak pisala dronka to tez nie jego wina ze przyszlo /przyjdzie na swiat....Rozumiem tez Was, ze chcecie placic jak najmniej bo Wasze dziecko jest w drodze i tez macie wydatki, ale naprawde postaw sie w jej sytuacji....Fakt ze ona byla glupia ze chciala go zlapac na dziecko, ale to nie swiadczy o tym ze dziecku ma w zyciu czegos brakowac...Na Twoim miejscu tez bym pewnie ''wychodzila z siebie'' w takiej sytuacji, ale mimo wszystko to chyba mialabym pretensje do meza, ze nie zauwazyl niczego i pozwolil na takie cos...
To dziecko dopiero sie urodzi, czy juz jest na swiecie?
 
Mississ,widze ze jednak jestes w to zaangazowana.Skarbie stan z boku.Mysl o zdrowiu swojego dziecka,ty tu nic nie poradzisz bo ona traktuje cie za wroga.
Taka jest prawda ze obydwoje sa winni,a w tej sytuacji sad chyba jest jedyna instytucja ktora rozwiaze po czesci ten problem.
Miejmy nadzieje ze jej zlosc minie szybko i pomysli o swoim dziecku i zapewni mu kontakt z ojcem i rodzenstwem.Mysle ze teraz zlosc i zazdrosc przez nia przemawia.Jak pozna kogos kogo pokocha to jej przejdzie.
 
Ktoras z Was pisala o tym, ze ma brat i bratowa ktora rodzila w Norwegii, to czasem nie Ty owlrene?
No wiec powiem szcze, ze Voss jest calkiem blisko mnie, ale tam rodzic nie bede. Jestem w totalnym szoku po tym co napisalas co przezyla Twoja bratowa, bo ja slyszalam zupelnie inne opinie na temat rodzenia w Norwegii...
Faktem jest, ze tna w ostatecznosci, bo oni sa za naturalnymi porodami, zeby dziecko naturalnie przychodzilo na swiat....Ale jesli kobieta popeka to przysluguje jej bezplatna operacja plastyczna, wiec nie jest zle. Pierworodki zazwyczaj zawsze sa nacinane, przy drugim porodzie staraja sie nie nacinac jesli nie trzeba. Oczywiscie zdarza sie ze kobiety pekaja, ale i w PL to norma...Poza tym to nie wiem jak to mozliwe ze maz nie mogl byc z nia, bo w Norwegii przysluguje kazdej rodzacej pokoj, to nawet nie wyglada jak szpitalna sala, to jest normalnie przytulny pokoik jak w hotelu, kobieta rodzaca w trakcie porodu moze byc tam z partnerem/mezem, a po porodzie w pokoju tym jest mozliwosc do spania rowniez dla jej meza i dotychczasowych dzieci jesli ma. W pokojach sa zawsze lazienki, czasem nawet z wannami z hydromasazami, gdyz w Norwegii taka kapiel jest traktowana jako naturalne znieczulenie. Nie mam pojecia dlaczego ta Twoja bratowa miala tak kiepsko, ale ogolnie jak czytam opinie Polek, ktore rodzily w Norwegii i w PL wczesniej, to mowia, ze opieka lekarska w PL ale porod tylko w Norwegii, bo bez porownania....W ogole traktuja z szacunkiem, tutaj kontakt lekarz - pacjent jest naprawde na swietnych warunkach, w PL panuje zasada wyzszosci lekarza nad pacjentem a w Norwegii pacjent nasz Pan...
 
wiecie co bo ona zostawila 4 letni zwiazek dla niego i chyba o to sie najbardziej zlosci teraz a tamten jej narzeczony bardzo chcial dziecko ... nie jeszcze sie nie urodzilo za jakies miesiac dwa jeszcze i tak bedziemy ojcostwo ustalac bo z nia to tez nigdy nie wiadomo... ja wiedzialam w co sie pakuje ale im blizej tego wszystkiego tym gorzej sie czuje i wolalabym z mezem jezdzic odwiedzac to dzieciatko niz zeby on sam jechal i jeszcze bardziej bede sie denerwowala ze go bedzie przekabacac.moj w ogole nie chce spotykac sie z dzieckiem i w tym temacie akurat mam malo do powiedzenia ale prosilam zeby napisal do niej moze sie sprobuja dogdac... najsmieszniejsz jest to ze jak ja widzielismy wczoraj to ona niby taka zagrozona ciaza tzn ze w kazdej chwili moze urodzic to wozi sie samochode bo byla w naszym miescie autem gdzie do swojej miejscowosci ma 40 mminut drogi... no i oczywiscie brzuch nie wyglada jak na 8 miesiac czy tam 7 ... ona ma brzuch troche wiekszy niz ja a w ktorym ja jestem miesiacu... to wlasnie nas zastanawia ... nie chce nic mowic ze oszukala ze to nie jego dziecko bo moze mam takie mysli przez to ze bym bardzo chciala to uslyszec ale z pewnoscia bede sledzic kiedy urodzi i testy na ojcowstwo tez ja nie omina... a co do tych alimentiw i wysokosci pensji to wiecie jak my wynajmujemy mieszkanie i plcimy za nie wiecej niz moja pensja i nigdy nawet nie odlozymy nic bo m jeszcze splaca kredyt to ... dlatego uwazam ze to dla mnie duzo te 500 zł...

eh nie potrzebne tylko te nerwy czlowiek chce dobrze a tu jak na zlosc :no:
 
nie kacha ja mieszkam w Stanach

Mississ,spokojnie.Szkoda nerwow,wszystko sie okaze.Wiem ze mi latwo powiedziec bo nie jestem w twojej sytuacji,ale moze stan z boku i zostaw ta sprawe mezowi.Ty tu nic nie pomozesz,a czas rozwiaze wszystkie problemy.Sad nie przyzna alimentow gdy nie ma pewnosci ojcostwa.dziecko sie urodzi,zrobicie testy i wtedy wszystko sie okaze.A ty dbaj o malenstwo
 
Ostatnia edycja:
Witajcie...
Moj sebulek jest chory :(( mialam jutro isc na prawko i chyba nie pojde :(( czujemy sie ok....malo jemy...i ciagle spimy hihi :)
Co do kłotni missis to troszke ją rozumiem.....niewiecie jakie potrafia byc zazdrosne kobiety...sama raz miałam podobna sytuacje z byłym facetem....gdy chcial z dziewczyna zerwac dla mnie to ona mu powiedziala ze jest w ciazy... i byla by z pewnoscia zrobic wszystgko aby miec z nim dziecko wiedzac ze on jej nie kocha....takze...to jest bardzo bezmyslne.... wiedzac ze facet nie chce miec z nia dziecka to ona temu dziecku najbardziej szkodzi a nie ten facet....kto wie czy tamta dziewczyna go nie zapewnila ze np. bierze tabletki i nie zajdzie napewnow ciaze a nie było to prawda....naprawde takie laski mają rozne preteksty :)) Ale Missis Ty nie mozesz sie denerwowac !!!!!!!!!!!!!:*
 
Ktoras z Was pisala o tym, ze ma brat i bratowa ktora rodzila w Norwegii, to czasem nie Ty owlrene?
No wiec powiem szcze, ze Voss jest calkiem blisko mnie, ale tam rodzic nie bede. Jestem w totalnym szoku po tym co napisalas co przezyla Twoja bratowa, bo ja slyszalam zupelnie inne opinie na temat rodzenia w Norwegii...
Faktem jest, ze tna w ostatecznosci, bo oni sa za naturalnymi porodami, zeby dziecko naturalnie przychodzilo na swiat....Ale jesli kobieta popeka to przysluguje jej bezplatna operacja plastyczna, wiec nie jest zle. Pierworodki zazwyczaj zawsze sa nacinane, przy drugim porodzie staraja sie nie nacinac jesli nie trzeba. Oczywiscie zdarza sie ze kobiety pekaja, ale i w PL to norma...Poza tym to nie wiem jak to mozliwe ze maz nie mogl byc z nia, bo w Norwegii przysluguje kazdej rodzacej pokoj, to nawet nie wyglada jak szpitalna sala, to jest normalnie przytulny pokoik jak w hotelu, kobieta rodzaca w trakcie porodu moze byc tam z partnerem/mezem, a po porodzie w pokoju tym jest mozliwosc do spania rowniez dla jej meza i dotychczasowych dzieci jesli ma. W pokojach sa zawsze lazienki, czasem nawet z wannami z hydromasazami, gdyz w Norwegii taka kapiel jest traktowana jako naturalne znieczulenie. Nie mam pojecia dlaczego ta Twoja bratowa miala tak kiepsko, ale ogolnie jak czytam opinie Polek, ktore rodzily w Norwegii i w PL wczesniej, to mowia, ze opieka lekarska w PL ale porod tylko w Norwegii, bo bez porownania....W ogole traktuja z szacunkiem, tutaj kontakt lekarz - pacjent jest naprawde na swietnych warunkach, w PL panuje zasada wyzszosci lekarza nad pacjentem a w Norwegii pacjent nasz Pan...

To mój brat z żoną są w Norwegii...i nieststy poród mojej bratowej był koszmarem... no ale ona jak rodziała nie znała języka-i tak nadal jest bo siedzi z dziećmi w domu, moj brat wtedy też ledwo ledwo roczkował z norweskiem ...wiec może realia się zmieniły , bo to było prawie 1,5roku temu:tak: Może tak tarfili feralnie i nie potarfili się dogadać .. mam nadziję ze ty będziesz miała opiekę jakiej nie jadna z nas pozazdrości w polsce:-)


mississ ważna jest teraz twoja postawa-powinnaś stać z boku, ale wiem że to trudne. Bardzo ważne jest to że nie chcesz mu zabronić się spotykać z jego 2 dzieckiem i nawet chcesz żeby utrzymywały kontakt. To ważne że wiedziałaś o tej sytacji przed ślubem i ją zaakcetowałaś i nie jesteś jej wrogiem(zdesperowanej bylej panny)...a ona..sama zroumie że wojując za daleko nie zajdzie:tak:życzę oby wszytcy się dogadali i każdy w tej sytacji wyszedł z :-) o ile to możliwe. A skoro ona taka zdesperowana to może i to nie jego dziecko....bo wiadomo zakochane kobiety są do wszytkiego zdolne:/
 
Ostatnia edycja:
Tabasia cieszę się, że mogłam pomóc Przeziernością się nie zadręczaj jeżeli mieścisz się w normie Jeżeli byłoby coś nie tak lekarz na pewno zareagowałby Ciesz się swoim sześciocentymetrowym szczęściem w brzuszku;) wszystko jest ok! Pozdrawiam serdecznie wszystkie marcóweczki
:-)

mag007 haha dobre

Tabasia górna granica normy to tez norma :) nie martw sie :)

A tak wogole to chcialam Wam oznajmic ze zaczynam czuc ruchy:-). Czuje jak dzidz puka w brzuchu , albo jak sie przemieszcza. Oczywiscie delikatnie i w sumie to nie mam zbytnio czasu zeby sie koncetrowac na tym ale czulam juz pare razy a dzis wieczorem jak sobie spokojnie lezalam to czulam juz napewno :-)
Kasaii wbijam sobie od wczoraj do mojego zaklutego lba, ze miszcze sie w normie!!! :-D
Super z tymi ruchami Dzieciatka, ja juz sie nie moge doczekac :-)

Nie przejmuj się tą przeziernością, przecież oprócz wyniku przezirności decydują też inne czynniki, np wiek, waga, palenie papierosów itd, pewnie Ci lekarz robił taką "symulacje"moje maleństwo jak byłam ponad tydzień temu na USG, to przezierność wynosiła 2,1 a ryzoko wystapiebia np zespołu downa, to 1:8743, więc powiedział że nie ma się czy martwić, i Tobie też kochana radzę się nie martwić:)
Marti dziekuje ;-)
Bardzo smutno mi sie zrobilo jak przeczytalam dzisiejszego posta o tych Twoich krwawieniach i lezeniu... Trzymaj sie i pomysl, ze jeszcze troche, a na pewno warto teraz sie troche pomeczyc, zeby z Maluszkiem bylo wszystko dobrze :tak: Wiem, ze to jest dobijajace, jak piszesz, ze nawet nic ugotowac nie mozesz, a co dopiero gdzies wyjsc... Strasznie wspolczuje!!!

wiecie co bo ona zostawila 4 letni zwiazek dla niego i chyba o to sie najbardziej zlosci teraz a tamten jej narzeczony bardzo chcial dziecko ... nie jeszcze sie nie urodzilo za jakies miesiac dwa jeszcze i tak bedziemy ojcostwo ustalac bo z nia to tez nigdy nie wiadomo... ja wiedzialam w co sie pakuje ale im blizej tego wszystkiego tym gorzej sie czuje i wolalabym z mezem jezdzic odwiedzac to dzieciatko niz zeby on sam jechal i jeszcze bardziej bede sie denerwowala ze go bedzie przekabacac.moj w ogole nie chce spotykac sie z dzieckiem i w tym temacie akurat mam malo do powiedzenia ale prosilam zeby napisal do niej moze sie sprobuja dogdac... najsmieszniejsz jest to ze jak ja widzielismy wczoraj to ona niby taka zagrozona ciaza tzn ze w kazdej chwili moze urodzic to wozi sie samochode bo byla w naszym miescie autem gdzie do swojej miejscowosci ma 40 mminut drogi... no i oczywiscie brzuch nie wyglada jak na 8 miesiac czy tam 7 ... ona ma brzuch troche wiekszy niz ja a w ktorym ja jestem miesiacu... to wlasnie nas zastanawia ... nie chce nic mowic ze oszukala ze to nie jego dziecko bo moze mam takie mysli przez to ze bym bardzo chciala to uslyszec ale z pewnoscia bede sledzic kiedy urodzi i testy na ojcowstwo tez ja nie omina... a co do tych alimentiw i wysokosci pensji to wiecie jak my wynajmujemy mieszkanie i plcimy za nie wiecej niz moja pensja i nigdy nawet nie odlozymy nic bo m jeszcze splaca kredyt to ... dlatego uwazam ze to dla mnie duzo te 500 zł...

eh nie potrzebne tylko te nerwy czlowiek chce dobrze a tu jak na zlosc :no:
Mississ widze, ze sytuacja patowa... I nie latwo stac z boku, ale co mozesz zrobic??? Zostaw to, na pewno w takim wypadku jedyna opcja jest sad. Ja chyba bym od zmyslow odeszla, jakby to byl moj M. Na pewno jest Ci ciezko... Takie historie zawsze wywoluja duzo emocji. A Ty musisz teraz dbac o siebie i Dzidziusia. Wiem, latwo sie mowi, ale sprobuj sobie wszystko przemyslec i poukladac. Przeciez to sie musi jakos ulozyc!!!

U mnie lepiej. Pracuje nad swoja psycha i tak jak Dziewczyny mi mowily, mieszcze sie w normie, wiec nie ma powodu do paniki...
Dzis pogoda nas rozpieszcza, az nie moge uwierzyc, ze to Irlandia, a nie Polska :szok: Jest chyba z 30 stopni i zero chmurki! Wybieramy sie na maly piknik na plaze. Trzeba korzystac, bo wielkimi krokami zbliza sie pora deszczowa i bedzie lalo miesiacami :-D
Zycze Wam wszystkim milego dzionka ;-)
 
reklama
nareszcie ktos kto mnie rozumie czarnuszka widze ze wiesz na czym to polega. wlasnie ona taka jest, i nie jednemu naszemu wspolnemu znajomemu mowila ze ona jeszcze nam zycie zatruje... wlasnie najbardziej mi szkoda tego dziecka bo ono sie na swiat nie pchalo a gdyby oboje tego chcieli w przyszlosci ona i jej facet to i dziecko byloby szczesliwe bo by mialo kompletna kochajaca sie rodzine.przeciez przez caly okres ciazy ona tylko knuje intrygi nawet nie wiecie ile ja dostalam maili od niej ile smsow zbierala przez miesiac informacje kiedy wraca z pracy kiedy ja jestem w domu i opowiadali jak to sie sexili po kontach jak to on mnie notorycznie z nia ciagle zdradza i inne swinstwa... wiec nie zdziwilabym sie gdyby ta ciaza to byl jakis przekret... knuje intrygi wymysla niestworzone rzeczy i tylko sama sie denerwuje szkodzac dziecku w brzuszku, ale coz jak ktos jest egoista i mysli o swoim zeby mu dobrze bylo a nie zeby dzidzia zdrowa byla ehh... nawet nie wiecie co ona zrobila przed slubem... masakra poprostu... juz sie balam ze mi na slub wparuje bo byla w tych godzinach wlasnie u nas w miejscowosci bo znajomi jak do nas szli ja widzieli poprostu porazka....

ja tylko nei wiem jak sobie poradze z tym wszystkim pozniej... poprostu nie wiem... :-( narazie wiem ze denerwowac sie nie moe bo nie chce dzidzi zaszkodzic tak jak mowicie tylko ciezko tak jest jak to w glowie siedzi. juz nawet mysle czy by nie pojechac do rodzicow na tydzien dwa odpoczac od wszystkiego ale to jeszcze pomysle... narazie dziekuje za slowa i rady bo jakos juz sama walczyc z ttym nie moge. dzieki


pogoda taka fajna u ne bo chlodno jest chyba ide zaraz na spacerek ale cos zupka za mna jarzynowa chodzi i ja pierw ugotuje :tak:
 
Do góry