reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

a jak wasze dzieciaczki delikatnie sie przebudzają w nocy to też robicie jak ja ,że wstajecie i szybko spowrotem wkladacie smoka by dalej spały??
ja dziś nadranem to wkładałam z 20 razy serio
Ja spie tak twardo, ze nawet nie slysze jak Mlody sie budzi :-D no moze czasem, ale patrze a on sie pokreci, porozglada i idzie spac dalej.
A na karmienie to jak posteka chwile, to go dopiero uslysze.
Ponoc dzieci w ciagu nocy przebudzaja sie kilka razy, a my o tym czasem nawet nie wiemy.
No i moj dalej nie chce smoka :sorry2: a ja nie chce, zeby zastepowal go kciukiem (co robil wczoraj namietnie caly dzien), bo ciezej go bedzie oduczyc...
Przestestowalam juz chyba wszystkie rodzaje smoczkow. Jedynie z aventu possie troche dluzej.
 
reklama
Witam
Mnie też dawno nie było, ale nie mam zupełnie czasu bo mała w dzień mi nie śpi. POtrafi przez cały dzień zdrzemnąć sie pół godzinki.
Do tego ciągle staramy sie remont skończyć i tak leci nam czas - bardzo szybko
 
Ząbek przebija się po kawałeczku także najpierw może być widać tylko białą kropeczkę :) a sposób z łyżeczką również polecam :) u Dawida wyszedł dopiero w 7 miesiącu, także myślę, że z Natalką będzie podobnie.
 
moniskabe no to wyglada tak jak napisala kroliczatko.. na poczatku dziaselko jest takie jakby napuchniete i czuc to pod palcem jak sie przejedzie po dziasle. no i zabka tez czuc napeno poznasz jak bedzie:)

co do smoka to moja tez sie nie tknie na szczescie nie pcha paluchow do buzi
 
a jak wasze dzieciaczki delikatnie sie przebudzają w nocy to też robicie jak ja ,że wstajecie i szybko spowrotem wkladacie smoka by dalej spały??
ja dziś nadranem to wkładałam z 20 razy serio

Jak Basia się przebudza i wierci i zaczyna sobie wpychać piąstkę do buzi to ją po prostu karmię. Ale jak tylko się wierci to z reguły po chwili dalej zasypia, więc ja tylko nasłu****e czy śpi dalej. Smoczek u nas się nie sprawdza, mała go nie toleruje. Ostatnio to wręcz się nim dławiła, tak chciała nam dać do zrozumienia, że nie chce smoka.
A jak nie dasz smoka to się przebudzi?? Bo często jest tak, że jeśli dziecko zaspokoi potrzebę ssania to po prostu wypluwa.
 
Pewnie, że modyfikowane złe nie jest. Mój starszy chowany na mm to okaz zdrowia - pierwszy katar miał po 13 miesiącu życia. Myślę, że to w dużej mierze jest kwestia genów :tak:. A czy chemia? Na pewno tak, w końcu to mleko "modyfikowane". Ale nie każda chemia musi być zła ;-).
 
Calkiem mozliwe, a z drugiej strony przeciez bardzo aktywna byla na forum przez caly czas, dlatego pewnie dla nas to takie dziwne, ze sie nie odzywa...
Też uważam, że to dziwne, że tak zniknęła z dnia na dzień. Ale jeżeli faktycznie coś się złego stało (oby nie), to widocznie nie ma ochoty o tym z nami gadać i myślę, że nie chciałaby żeby do niej dzwonić. Gdyby potrzebowała naszego wsparcia, to pewnie sama by się odezwała... Ale mam nadzieję, że to po prostu brak czasu.
 
reklama
Na jednym z forum, na którym sie udzielałam była dziewczyna, której dzieciątko zmarło jak miało 2 miesiace. Ona wtedy nie napisała o tym na forum, poprostu zniknęła (ja miałam z nią kontakt to wiedziałam). Nie ma sie wtedy co dziwić takiej osobie. Nie wyobrażam sobie wchodzenia na forum i czytania jak sie dzieci rozwijają, kiedy straciło się swoje. Nawet taki pasek z wiekiem by mnie rozwalił.
Mam nadzieję że u Agus tak nie jest, i powodem jest brak czasu lub internetu.
Co do strat, to u mojej mamy w pracy jest chłopak, który z żoną stracił dziecko - ciąża przenoszona. Dzidziuś urodził sie martwy. Poprostu włos sie na głowie jeży. Jak o tym myślę to mi się yczeć chce. Z winy lekaży umiera dziecko, które nosisz pod sercem i nawet nie zdążysz mu powiedzić że go kochasz.
Poryczałam się...
 
Ostatnia edycja:
Do góry