reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

reklama
No właśnie mam tak samo - Mała się bardzo mało rusza (co najmniej od dwóch tygodni), a w nocy to już w ogóle NIC. Też tak macie??
Jak byłam u gina to mu o tym powiedziałam i powiedział, że ruchy dziecka pod koniec się zmieniają, ale dał mi kartę ruchów, żebym prowadziła, no i prowadzę i wszystko jest ok:tak: Tylko faktem jest, że tak delikatnie. Chociaż napewno byłabym dwa razy bardziej spokojniejsza gdyby mi zrobił usg i bym zobaczyła, ze się mały nie okręcił. Ale wierzę że wszystko jest ok. Inaczej bym ześwirowała;-)

Badanie na paciorkowca jest obowiązkowe - musiscie sie upomieć o nie bo jest taki wymóg ze bez tego badania przy porodzie dostaniecie zapobiegawczo antybiotyk !! wiec lepeij zrobic i nie dostawać antybiotyku. Badanie to wazne jest ok 1mca wiec robi sie je pod koniec ciąży ok 35tc ;-)

Pobuszowałam w necie i okazuje się, ze nie jest obowiązkowe, tylko zalecane dla tzw. grupy ryzyka. Mój gin też pracuje w tym szpitalu co chcę rodzić, więc pewnie też wie co robi... Może nie będa dawać antybiotyku. Spytam się w sobotę w szkole rodzenia położnej, jeśli się wybierzemy.
 
ja badanie mialam ale nie wiem czy to dlatego ze to standard, czy bardziej dlatego ze wspomnialam lekarzowi ze Jas jak sie urodzil to mial infekcje i mial antybiotyk, a ja w okolicach 7 miesiaca poprzendiej ciazy mialam podwyzszone CRP (ale w sumei to samo spadlo bez zadnego leczenia...).
Na HIV badania nie mialam. ale nie wiem czy nie robia po porodzie; ale to chyab dziecku robia.
na KTG juz pisalam ze jechac nie musze chyab ze cos mnei zaniepokoi
 
Ja tez jeszcze nie mialam tego badania, ciekawe czy mi zleci gin... obciazenia glukoza tez nie mialam, stwierdzil ze nie potrzeba skoro mam dobry cukier( za niski...) nie wiem co o tym myslec..
 
ide w piatek do niej i jeszcze raz sie dopytam:tak:
tylko u mnie to juz 38 tydz...

hehe jesli do tego czasu nie urodzisz to jeszcze nie jest za póżno:-) chyba nie masz zamiaru być lutóweczką:sorry:

Pobuszowałam w necie i okazuje się, ze nie jest obowiązkowe, tylko zalecane dla tzw. grupy ryzyka. Mój gin też pracuje w tym szpitalu co chcę rodzić, więc pewnie też wie co robi... Może nie będa dawać antybiotyku. Spytam się w sobotę w szkole rodzenia położnej, jeśli się wybierzemy.

No nam powiedzieli ze obowiązkowe chyba ze wzgledu na tę wysoką grupę ryzyka...wiem napewno że warto je zrobić!!
 
ide sie połozyc pa:tak:
z takimi bolami pojechala Ionka na porodowke i po paru godzinach dzidzia byla z nia.

Dziś jedziemy po wózek .
:szok::szok::szok::szok::-):-):-):-)- pochwale się właśnie teść - przed sekundą przyszedł do nas i dał kasiorę na wózek .
o... to super :-):tak:
Badanie na paciorkowca jest obowiązkowe - musiscie sie upomieć o nie bo jest taki wymóg ze bez tego badania przy porodzie dostaniecie zapobiegawczo antybiotyk !! wiec lepeij zrobic i nie dostawać antybiotyku. Badanie to wazne jest ok 1mca wiec robi sie je pod koniec ciąży ok 35tc ;-)
znaczy to jest ten slynny posiew? ja mam jutro.
Jak byłam u gina to mu o tym powiedziałam i powiedział, że ruchy dziecka pod koniec się zmieniają, ale dał mi kartę ruchów, żebym prowadziła, no i prowadzę i wszystko jest ok:tak: Tylko faktem jest, że tak delikatnie. Chociaż napewno byłabym dwa razy bardziej spokojniejsza gdyby mi zrobił usg i bym zobaczyła, ze się mały nie okręcił. Ale wierzę że wszystko jest ok. Inaczej bym ześwirowała;-)

ja tez zauwazylam ze Pawełek sie inaczej rusza. Z mniejsza intensywnoscia. A najwieksze harce wyprawia na wieczor jak mama lezy w lozku juz i chce spac.:eek:




a mnie obudzili jakims waleniem. Juz myslalam, ze to moja mama bawi sie w odsniezanie balkonu.. wylecialam do niej jak z procy z checia wrzasku, alen ie bylo jej w domu :-D
z tym, ze jak juz mnie obudzili.. to walic przestali :-D:eek:
 
Chyba nie nadrobię tych 60 stron :sorry:
Wczorajszy dzień pełen wrażeń i sama ze sobą nie moge dojść do ładu.
Najpierw ostatnie zakupy remontowe. Przy okazji kupiłam sobie butki, co jak kapcie wyglądają, ale przynajmniej je wkładam :) No i ten zakup to chyba była najmądrzejsza decyzja dzisiejszego dnia. Potem w domu prawdziwa masakra z tym remontem. Wszystko jest rozgrzebane do połowy i nie wiem, czy będzie kiedy skończyć.

Na wizycie okazało się, że w szpitalu, w którym będe rodzić nie ustalają z góry daty cesarki, tylko czeka się na rozpoczęcie akcji. Jak mi tłumaczył pan doktor, robią tak dlatego, że wtedy mają pewność, ze Maluszek jest gotowy do wyjścia i większe prawdopodobieństwo, że nie będzie miał problemów ze zdrówkiem. Ja mam już szyjkę mięciutką i dojrzałe łożysko, Mały się szykuje do wyjścia. Poza tym ginowi nie podoba się to puchnięcie. Dziś z rana muszę powtarzałam wyniki. A po południu jak je odbiorę mam jechać z nimi do niego do szpitala. Jeśli będą złe lub coś nie spodoba mu się na zapisie ktg (wczoraj był dobry) to już mnie w szpitalu zostawia. Wcale mi się to nie podoba, bo nie chcę leżeć w szpitalu i bezsensownie czekać. Chyba, ze faktycznie coś będzie nie tak. Poza tym ciśnienie mam wysokie, bo cały czas powyżej 140/100, dopiero przy 5 pomiarze wyszło 130/92. No i przez 3 tyg. przybyło mi 5 kilo! Wszystko przez tą zatrzymującą się wodę. Z Malutkim wszystko dobrze na szczęście.

Trzymajcie kciuki, zeby wszystko wyszło dobrze i żebym wytrzymała choć do końca tygodnia w domu, bo muszę remont skończyć i wywiązać sie z paru zobowiązań. Idę się spakować.
 
reklama
Do góry