reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

Witam walentynkowo:)
Nocka zleciała..już nie bede pisac o tych róznych dolegliwośsciach bo to normalne hehe
Wstałam wczesniej, troszke ogarnełam mieszkanko-wiem nie powinnam hehe i upiekłam babke. Przygotowalam wszystko na obiadek:tak: Sniadanko zrobil M i teraz sobie siedzimy. Ja w sumie nie dalam nic M na walentynki. On wywołał nasze piekne zdjęcie ślubne i antyrame kupił i juz wisi w pokoju. Marzylam o tym :-)
Teraz sobie poleniu****e. Wieczór mnie czeka samotnny bo M ma nocke:-( :-(

Hej bylismy na CTG skurcze dochodza do 30-40 nie wiem ile to, lekrka dala
Kochana ja takie miałam codziennie w szpitalu i mnie ywpuścili. Takie ponoc juZ moga byc. Jak miałam 70 raz to wtedy wyladowałam na dokladniejszym ktg na porodówce zeby potwierdzic lub wykluczyc :tak:

A propo's mojego meza.!!!:szok: szok totalny. Dzisiaj jedynie co zrobilam to poszlam siku hehe sniadanie do lozka, komputerek do lozka piciu do lozka. I jeszcze jaki miły :szok:
i bardzo dobrze!!!!!!!!!!!!!!!!!!:tak::tak::tak::-):-):-)

A ja jestem strasznie podłamana....na ostatniej wizycie okazalo sie ze moja malutka jest owinieta pepowina i ma supel na niej...ale dzisiaj zaczelam o tym czytac (niepotrzebnie, wiem..).......i siedze glupiai rycze..zastanawiam sie nawet nad cesarka platna..bo jestem przerazona:-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-( czekam na kazdy malennki ruch....jestem załamana Z jednej strony to wiem ze czesto sie to zdarza i normalnie sie szczesliwie konczy ale..:hmm::hmm::hmm::hmm::hmm::hmm::hmm:
Kobito nie czytaj tych głupot na necie tylko z lekarzem pogadaj:tak: Moja siostra tez byla owinięta i urodzona byla sn a byla taka dosyć dosyć :-)

Izuś Kochana pozwól że nie powiem nic. Po prostu brak mi słow...to takie przykre i aahhh jak to moja babcia mówi "jaja powycinać"..:confused2: ale coś chyba w tym jest... Trzymaj sie i nic na siłe!!!!!!!!
 
reklama
witam niedzielnie:)


matko co za noc dziś :eek: 7 razy siku, mały ze 3 godziny szalał dosłownie! i spałam może z 2 godzinki:-( ja już mam dosyć tego bebzona, najchętniej to bym pospała na brzuszku:sorry:

no ja dziś od mojego nic nie dostałam, zresztą przyszedł o 11.30 na 20 min. i poszedł juz dziś się nie zobaczymy..:-(...spotykamy sie sporadycznie , co sie dziwić skoro on taki drań jest, a ja go jeszcze kocham ...:-:)zawstydzona/y:


xXxIzuLQaxXx przykro mi że też masz ze swoim ciężko, i tu nie wiedomo właśnie czy dawać kolejną szansę czy poprostu sie rozejść, taka sytuacja wydająca się być bez wyjścia.. facet powinien nas utrzymywać , jesteśmy przecież w ciąży a nie wypominać!! No ten mój nie mój ?.. D w ogóle nie utrzymuje mnie , nie ma nawet złotówki, a jak ma wyda na siebie do tego egoista , dlatego razem nie jesteśmy.. spotykamy się czasem(nie wiem czy warto).
Także decyzja w takich sprawach jest trudna i ja to rozumiem, póki co najlepiej się poprostu nie denerwować, bo szkoda zdrowia a i tak nerwy nie pomogą :sorry: głowa do góry, zawsze jest jakieś rozwiązanie..
 
adelina nie czytaj strasznych historii w necie bo mozna orełka wywinąć. Mysle ze nie raz dziecko jest owiniete pepowina i nic sie nie dzieje. pewnie czesto nawet o tym nie wiemy...

Izulqa powiem tylko jedno- szanuj siebie. A decyzja nalezy do Ciebie.

Wy tak o walentynkach a ja tego "swieta" nie uznaje. Amerykanski bzdet :-D
 
adelina to widzę że trochę jesteśmy podobne do siebie. Ja na pierwszy poród szłam tak odważna i z uśmiechem...
Teraz to bardzo się boję. Mam położną załatwioną i rozmawiałam z nią o pierwszym porodzie, który z nią przeżyłam i to ona mi dziecko uratowała a terazobiecała pomoc w zwalczeniu bólu przez ZZO. Wiem ze ona ma głowę na karku.
Ale czy wszystko musi odbywać się po kątach żeby mieć komfort psychiczny:eek:????
Ach te nasze kobiece dylematy:cool:
 
Witam Walentynkowo:)
Wczoraj jakoś nie miałam kiedy zajrzeć do Was, ale dziś nadrobiłam wszystko:)
Mój kochany M się rozchorował i strasznie mi go żal. Teraz się tylko modlę żeby na mnie nie przeszło... Ale trzeba być dobrej myśli!

Gratulacje dla nowo rozpakowanych mamuś.

Izulqa- naprawdę strasznie Ci współczuję tej sytuacji. Niestety moim zdaniem dziewczyny mają rację, takie traktowanie oznacza tylko brak szacunku i miłości ze strony drugiej osoby. Jego zachowanie na pewno się nie zmieni, tylko może być gorzej :( Chociaż zdaję sobie sprawę jak ciężkie może być podjęcie decyzji o rozstaniu szczególnie teraz, gdy oczekujesz dziecka i nie pewna jesteś o swoją przyszłość.:-( Z tego co piszesz to masz rodziców, na których możesz liczyć, a to jest bardzo ważne. Trzymaj się kochana i życzę Ci wytrwałości niezależnie jaką drogę wybierzesz.

Idę trochę się pouczyć, bo więcej symuluję niż się uczę....
 
kurcze teraz marti ,ale jazda się zaczeła z tym rozpakowywaniem:szok: poprostu tak nagle i maluchy sie dosłownie wysypują z brzuchów:szok:
 
Wiesz lepiej nie nieć niekogo niż byle kogo:no: To ty musisz podjąć decyzję Łatwo komuś mówić że masz ten związek skończyć jednak to nie takie łatwe. JA miałam różne przejścia z moim męże. Jedno jest pewne. Musicie oboje usiąść i porozmawiać i w punktach powiedzieć jakie są wasze oczekiwania co do związku np.
1. musicie ustalić przede wszystkim i on to musi zaakceptować że nie wolno mu cię poniżać
dalsze punkty
2. ty musisz mieć w nim pomoc i wsparcie w domu (np. sprzątanie) i przy dziecku ( jak się urodzi ustal ze jego obowiązkiem jest np. wieczorna kąpiel i pielęgnacj - to najlepsze zajęcie dla tatki)

ITP. Ustalcie wręcz taką listę.

I przede wszystkim rozmawiajcie ze spokojem!!

Ja z nim już rozmawiałam.. Tłumaczyłam spokojnie jak bym chciała żeby było.. To wysłuchał, powiedział że się zmieni, a i tak jest tak samo jak było :( Dziś zrobił kolejną wojne.. W końcu poszłam i go spakowałam. Przyznał że zrobiliśmy błąd wychodząc za siebie.. Poszedł nawet, mogłabym rzec, zadowolony.. ;/:(
 
Ostatnia edycja:
reklama
Izulka więc jak mu niezależy , to bezsensu już być na siłe, jeśli on tak ci powiedział że to był błąd:-( ..to tylko powinno ci być łatwiej się rozejść , przynajmiej jest szczery a to zawsze ułatwia podjęcie decyzji...


króliczątko na ja też tak do 1 marca chciałabym wytrwać a potem już mogę rodzić :tak:
 
Do góry