Dziewczynki ja nie nadazam z czytaniem
A co dopiero z odpisywaniem ;-)
U mnie coraz lepiej, brzusio sie zaokraglil
mdlosci przechodza (podejrzane, nie ma co sie za szybko cieszyc
). Dzis mnie po pracy tylko na chwile dopadlo, ale ogolnie apetyt mi sie poprawil, piersi nie bola i ogolnie dobrze sie czuje :-) Tylko chcialabym pospac do 10-tej przynajmniej, a tu codziennie rano pobudka o 7
Co do bicia sie z myslami czy juz czas na dzidzie, napisze tak: tez sie czasem zastanawiam, czasem mnie to przeraza, czasem jeszcze nie dociera. Tak jak
Ionka bodajze napisala, ze nie ma dobrego czasu na rodzenie dzieci i umieranie...
I z tym sie zgodze. My podjelismy decyzje, ze sprobujemy teraz... i udalo sie za pierwszym razem, a kilka dni pozniej poszlam do pracy i okazalo sie, ze moze mnie awansuja... no i mialam troche dola, bo pomyslalam, ze moglismy troszke jeszcze poczekac. Ale teraz sadze, ze tak po prostu mialo byc, to jest dar, ktory otrzymalismy od zycia i pojawil sie w odpowiednim dla niego czasie :-) A reszta sie sama ulozy :-)
Do kolezanek z wyspy - dostalam list ze szpitala, ale o wizycie i USG nic nie pisza :-( Pewnie wysla jeszcze jeden. Zaczyna mnie to wszystko przerazac
szpital mam na mysli...
i porod
czasem mysle, ze dam rade, a pozniej totalna panika
Dobra, zmykam zaraz spac, ale sprobuje jeszcze troszke nadrobic w postach :-)
Spokojnej nocki Kobitki ;-)
ps. a jak nasze dwupaki-blizniaki sie miewaja? Mam nadzieje, ze dobrze ;-)