owlrene
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Lipiec 2009
- Postów
- 1 606
Jak tak opowiadacie o tych babciach to sobie przypominam jednego ksiedza ktory nie dlugo pobyl u nas na parafi.
Wraz z proboszczem ustalili ze o 9 rano bedzie msza dla dzieci przedszkolnych i wczesnoszkolnych.Naprawde byla to fajna msza dla takich dzieci i moj syn bardzo lubial chodzic na nia bo dzieci mialy siedziec w pierwszych lawkach a ksiadz wychodzil do nich i prowadzil ta msze na ich poziomie.Ale oczywiscie babciom sie to nie podobalo bo wszystkie nagle musialy wlasnie chodzic tylko i wylacznie na ta msze i przeciez jakby usiadly z tylu to pewnie nie uslyszalyby co ksiadz mowi,a pierwsze lawki to jakby rezerwacje mialy.
Nieraz wyprosily dzieci z lawki bo to doslowie cytuje:jej miejsce.
Gdy po skargach matek ksiadz zaczal upominac babcie posypaly sie skargi do kurii ze co to za msze,bo normalnie nie moga kazania wysluchac bo bylo specjalne dla dzieci i po roku ksiedza przeniesli b0o chyba biskup mial dosc telefonow.
A najlepsze to bylo jak bylam nastolatka i mieszkalam na przedmiesciach i kolo mojego przystanku czesto spotykalismy sie ze znajomymi bo nie mielismy zadnego klubu lub chocby czegokolwiek innego moje kochane sasiadki potrafily przychodzic kolo nas i normalnie nagrywac nas na magnetofony i do burmistrza i proboszcza kasety zanosic bo jaka holota u nas na gorce mieszka.A uwierzcie mi nic sie nie dzialo nie bylo alkoholu narkotykow,czasem jakies przeklenstwo bo wiadomo mlodzi chlopcy czasem sie cos wyrwalo.Zreszta ja mieszkalam zaraz obok i mojej mamie nic nie przeszkadzalo,a podobno nasze krzyki nie daly spac babkom dwie ulice dalej.Te to maja dobry sluch.
Potem proboszcz na ambonie wykrzykiwal o nas,nikt nie pomyslam ze mlodzi musza sie gdzies spotykac a nie maja gdzie.Dla babek powinnismy pewnie spotykac sie tylko w kosciele na rozancu(sorki nie mam nic przeciw ale mlodziez tez ma swoje prawa).Dopiero niedawno zmienil sie proboszcz ktory stara salke katechetyczna zmienil na swietlice,klub mlodziezowy.I nawet robi tam dyskoteki,a dzieciaki w ciagu dnia moga tam przyjsc i posiedziec bo to jest cos jak knajpka dla nieletnich.Ciekawe jak dlugo bedzie proboszczem bo slyszalam ze babulenki sie burza ze to marnotrastwo budynku i moznaby tam jakies spotkania organizowac i kolek.
Naprawde wiem ze ja tez kiedys bede babciom(jak dozyje)ale mam nadzieje ze wdam sie w moje babcie ktore wrecz sa przeciwienstwem tych wszystkich babek emerytek.Pewnie dlatego ze zawsze mieszkaly blisko nas i wrecz nas wychowywaly wiec znaja potrzeby mlodych.
Wraz z proboszczem ustalili ze o 9 rano bedzie msza dla dzieci przedszkolnych i wczesnoszkolnych.Naprawde byla to fajna msza dla takich dzieci i moj syn bardzo lubial chodzic na nia bo dzieci mialy siedziec w pierwszych lawkach a ksiadz wychodzil do nich i prowadzil ta msze na ich poziomie.Ale oczywiscie babciom sie to nie podobalo bo wszystkie nagle musialy wlasnie chodzic tylko i wylacznie na ta msze i przeciez jakby usiadly z tylu to pewnie nie uslyszalyby co ksiadz mowi,a pierwsze lawki to jakby rezerwacje mialy.
Nieraz wyprosily dzieci z lawki bo to doslowie cytuje:jej miejsce.
Gdy po skargach matek ksiadz zaczal upominac babcie posypaly sie skargi do kurii ze co to za msze,bo normalnie nie moga kazania wysluchac bo bylo specjalne dla dzieci i po roku ksiedza przeniesli b0o chyba biskup mial dosc telefonow.
A najlepsze to bylo jak bylam nastolatka i mieszkalam na przedmiesciach i kolo mojego przystanku czesto spotykalismy sie ze znajomymi bo nie mielismy zadnego klubu lub chocby czegokolwiek innego moje kochane sasiadki potrafily przychodzic kolo nas i normalnie nagrywac nas na magnetofony i do burmistrza i proboszcza kasety zanosic bo jaka holota u nas na gorce mieszka.A uwierzcie mi nic sie nie dzialo nie bylo alkoholu narkotykow,czasem jakies przeklenstwo bo wiadomo mlodzi chlopcy czasem sie cos wyrwalo.Zreszta ja mieszkalam zaraz obok i mojej mamie nic nie przeszkadzalo,a podobno nasze krzyki nie daly spac babkom dwie ulice dalej.Te to maja dobry sluch.
Potem proboszcz na ambonie wykrzykiwal o nas,nikt nie pomyslam ze mlodzi musza sie gdzies spotykac a nie maja gdzie.Dla babek powinnismy pewnie spotykac sie tylko w kosciele na rozancu(sorki nie mam nic przeciw ale mlodziez tez ma swoje prawa).Dopiero niedawno zmienil sie proboszcz ktory stara salke katechetyczna zmienil na swietlice,klub mlodziezowy.I nawet robi tam dyskoteki,a dzieciaki w ciagu dnia moga tam przyjsc i posiedziec bo to jest cos jak knajpka dla nieletnich.Ciekawe jak dlugo bedzie proboszczem bo slyszalam ze babulenki sie burza ze to marnotrastwo budynku i moznaby tam jakies spotkania organizowac i kolek.
Naprawde wiem ze ja tez kiedys bede babciom(jak dozyje)ale mam nadzieje ze wdam sie w moje babcie ktore wrecz sa przeciwienstwem tych wszystkich babek emerytek.Pewnie dlatego ze zawsze mieszkaly blisko nas i wrecz nas wychowywaly wiec znaja potrzeby mlodych.