Wiesz, nie do końca- na przykład alkohol nie jest dla alkoholika, ale ogólnie tak- odmawianie sobie wszystkiego nie prowadzi do niczego dobrego, zwłaszcza w trudnym czasie jakim są starania, które się komplikują. I oczywiście nie popieram „odpuszczania”, ale myślę, że warto robić sobie małe przyjemności i cieszyć się z tego, co się udaje, na co mamy wpływ. Oczywiście wiem, że łatwo się mówi, mnie to zresztą bardzo trudno przychodzi, ale myślę, że trzeba w pewnym momencie dojść do konkluzji- tak, może się nie udać, ale i tak mam super życie. Jeśli będziemy żyły tylko i wyłącznie tematem ciąży to co jeśli ostatecznie jej nie będzie? Na tę chwilę nie jestem jeszcze oswojona z taką świadomością, ale wiem, że muszę to sama ze sobą przepracować. Może być różnie i chociaż każdej z nas tutaj życzę upragnionej ciąży to życia nie da się w 100% zaplanować.