reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe prawilne kreski 🌷☀️

reklama
Dzięki za wsparcie dziewczyny. Jesteście najlepsze.
Póki co to próbuję coś czytać na ten temat, ale trochę nie mam sił. Trochę się gapię w jeden punkt na ścianie i tak sobie siedzę. To serio moze się nigdy nie udać. To może naprawdę może zdarzyć się mi.
No pewka że to może zdarzyć się Tobie albo mi.
Ale jesteśmy tutaj w tym miejscu żeby później nie żałować.
Świadomie walczymy 1) każda dla siebie 2) i dla reszty świata.
I już nam się jakiś medal (z ziemniaka może być) należy ☺️.
A czy się uda.. ważne że medal na szyi i żalu nie będzie, że się nie próbowało.
Są marzenia i pragnienia - są lekarze, leki, opcje to trzeba to wykorzystać:).
 
Dzięki za wsparcie dziewczyny. Jesteście najlepsze.
Póki co to próbuję coś czytać na ten temat, ale trochę nie mam sił. Trochę się gapię w jeden punkt na ścianie i tak sobie siedzę. To serio moze się nigdy nie udać. To może naprawdę może zdarzyć się mi.
Tulę Cię mocnno Kochana ❤️ ale opatrz na to z tej strony, że wiesz z czym musisz się zmierzyć. Głęboko w sercu wiem, że dobry immuno Cie pokieruję odpowiednio i zaraz będziesz w ciąży ;)
 
To może i czas na moja historie. Może nie jest tak bardzo o problemach z zajściem w ciąże ale jednak jest wielowątkowa. Będąc w związku kiedy planowałam ślub, ba! Stałam prawie przed ołtarzem… miesiąc przed ślubem poznałam nad trupem dosłownie mojego męża(bo w pracy na zgonie). Myślałam, ze takie historie są tylko w filmach ale i ja wzięłam udział w tym filmie. Miłośc od pierwszego istnieje! Dużo pisałam z M(czyli mąż) będąc miesiąc przez ślubem z B(były niedoszły). Spotkałam się kilka razy z M, było cudownie! To ktoś kto mnie rozumiał, potrafił ze mną rozmawiać, zawładnął moim sercem i rozumem. Na 14 dni przed odwołałam ślub.. dla niego.. NIE CALOWALAM SIĘ Z NIM, NIE UPRAWIAŁAM Z NIM SEKSU wiec zawsze powtarzam, że nasz związek nie powstał ze zdrady fizycznej a troszkę chyba z psychicznej 🤷‍♀️ Wynajęłam mieszkanie, wyprowadziłam się, nowy związek nabrał tempa. Straciłam kontakt z moja matka, która do dziś po 3 latach twierdzi, ze zrobiłam coś najgorszego bo zostawiłam B(niedoszłego) który był taki wspaniały, miał piękne mieszkanie, uderzył mnie - i to na tyle 🤷‍♀️Uciekłam ze śląska na Podhale skąd jest mój obecny maz. Po wizycie u terapeuty, leczeniu stanów lekowych które trwało ponad rok zaczęłam życ.!!!! Nie wyobrażam sobie powrotu na Śląsk, do wielkiego miasta… znalazłam swoje miejsce na ziemi, gdzie wspaniale mi wie pracuje, mam cudownych kolegów w pracy, gdzie życie płynie powoli, każdy każdemu pomaga i chce się zyc! (Mimo turystów i korków 😂). Mojego męża wzięłam z ogromnym bagażem życiowym… Mąż jest hazardzistą. Trzeźwym od 5 lat. Chodzi na terapię, widzę, że potrzebuje tego i mu to pomaga. I ja zaczynam ogarniać, ze tez potrzebuje terapii DDA - matka alkoholiczka. Zapisałam się i w środę jadę na pierwsze spotkanie - SRAM W GACIE!!! Jednak do sedna. We wrześniu podczas pierwszych starań zaszłam w CP. Bardzo na luzie do tego podeszliśmy… serio! ( wie tylko o tym mąż, moja babcia i szef 🤷‍♀️ bo byłoby za dużo wiejskiego gadania). Dziś zrobiło mi się bardzo przykro… Mąż zapytał czy robiłam test mówię, że tak ale biel.. a on na to, że pewnie okaże się, że jest bezpłodny i trzeba będzie podejść do in vitro (a on ma jeszcze 50tys długu(kredyt hazardowy który spłaca ale bardzo dobrze zarabia)). Mówię HALO! Mężu! Zaszliśmy za pierwszym strzałem i z Tobą jest wszystko okej! Teraz z mojej strony mamy utrudnienie bo tylko 1 jajowod. I tak jakoś no… musiałam Wam się uzewnętrznić 🤷‍♀️ I tyle o ile ja nie będę zawiedziona na maxa po tym cyklu tak ten mój M będzie dawał się we głowę, że może to jego wina… Grrrr! FINALNIE! Myślałam, ze to ja bardziej będę martwić się tym, ze w TYM cyklu nie zaszłam.. a martwię się tym jak poradzi sobie z tym mój bardzo wrażliwy i najlepszy na świecie najkochańszy i cudowny mąż :( Ale się rozgadałam.. krucyfiks!🤬
Piękna a zarazem smutna historia. Najwazniejsze, że jesteście w tym razem ❤️
 
reklama
Do góry