E
eag
Gość
Kochana MOJA! Kochana NASZA! Serio! Zastanów się czy nie zostać terapeuta?! To co robisz tutaj dla nas na forum to jakiś obłęd! Mój mąż ostatnio dostał propozycje zostania terapeuta uzależnień bo tak mu dobrze idzie Jestem twarda! I te zajście w ciąże w porównaniu do tych wszystkich przeciwności, które z mężem pokonujemy to pikuś! W sierpniu to ja miałam JEBCA na punkcie ciąży z której wyszła CP a teraz ten mój mały wrażliwy „krasnoludek” ( tak go nazywam bo jest niższy ode mnie) Także jajowod do góry i heja! Jeszcze nie wszystko stracone! a mojego krasnoludka tez własnymi siłami STERAPEUTYZUJĘ! nawet nie wiem czy takie słowo jest a jeśli tak to czy tak się je pisze w końcu w policji jeden mówi drugi pisze… ja zawsze byłam tym, który mówi a moja matka mówiła mi „ JAK SIĘ NIE BĘDZIESZ UCZYĆ TO BĘDZIESZ POLICJANTEM” . Btw. Ona tez policjantkalaska! Jesteś konkretna babka, to ja Ci powiem wprost: ogarniamy te trzęsące gacie! Zrobiłaś coś mega odważnego, coś pięknego, dla miłości! W dupie z matką - skoro to był powód, że kontakt się zerwał, to nie był on tego wart (tak, wiem, wiem jak to boli, wiem, że to trudne, ale taka jest prawda - osoba, która Cię powinna kochać bezgranicznie chciałaby Twojego szczęścia, a nawet jeżeli by uważała, że robisz błąd wiązac się z obecnym mężem, to byłaby obok, trzymając rękę na pulsie). Dwa, terapia DDA - idź, serio, biegnij, nie bój się. I to również mówię z własnego doświadczenia. To siedzi w Tobie, skoro zdecydowałaś się zapisać, idź za ciosem i nie przekazuj swojego bólu dalej, niech to nie rzuca cienia na relacje z Twoim mężem, na relacje z dzieckiem, o które się staracie. Jestem z Ciebie mega dumna, że odważyłaś się na ten krok!
Po trzecie, na cionsza składa się całe mnóstwo czynników. Wyjaśnij to swojemu kochanemu mężowi. Jeżeli się martwi, to może zbadać nasienie, ale nawet źle wyniki nie są powodem do utraty nadziei.
Kurde laska, odważyłaś się na tyle, żeby zawalczyć o siebie, o Was! Kobieto, dla takich babek jak Ty nie ma rzeczy nie do zrobienia!
Dziękuję Ci za te historię, jest po prostu autentycznie przepiękna. Wierzę w jeszcze piękniejsze zakończenie tego aktu odwagi i zawalczenia o swoje dobro!