reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamy 2024

reklama
A macie już widoczne brzuszki? Wiem, że całkiem niedawno był poruszany ten temat, ale jestem ciekawa czy coś się od tego czasu zmieniło 😂
Dziś pokazuje mi wdzięczne 10+0, ale jako że na brzuchu mam kilka niechcianych fałdek to nie wiem ile z tego to tłuszcz a ile ciąży. 😂 Chociaż mam wrażenie, że mam bardziej wypchany brzuch, nawet podczas leżenia.
Ja też nie jestem jakaś super szczupła więc co nie co tłuszczyku na brzuchu mam , ale właśnie też zauważyłam że jest taki bardziej twardy szczególnie na dole więc myślę że już coś się dzieje i mnie też dzisiaj 10+0 . Bardzo się stresuje przed dzisiajesza wizyta , czy wszystko jest w porządku i czy Maleństwo rośnie...
 
Ja też nie jestem jakaś super szczupła więc co nie co tłuszczyku na brzuchu mam , ale właśnie też zauważyłam że jest taki bardziej twardy szczególnie na dole więc myślę że już coś się dzieje i mnie też dzisiaj 10+0 . Bardzo się stresuje przed dzisiajesza wizyta , czy wszystko jest w porządku i czy Maleństwo rośnie...
Bardzo mocno trzymam kciuki, ale wierze, że wszystko będzie ok ❤️
 
Ja kiedyś trafiłam na taki fajny filmik o tym jak obie strony starają się żeby było dobrze.. najpierw jest perspektywa kobiety, która chociaż jest zmęczona, w ten dzień szykuje ulubiony obiad męża. Kobieta wie, że jest między nimi źle i w ten sposób chce pokazać, że nadal jej zależy... na to przychodzi mężczyzna z pracy i mówi, że koniecznie musi się położyć, bo nie da rady. Na ulubiony obiad odpowiada, że zje później. Wybucha kolejna kłótnia, bo ona się stara, a on jak zwykle podchodzi egoistycznie. A w dalszej części filmu jest perspektywa tego mężczyzny, który siedzi w pracy i rozmyśla nad tym, że z powodu stresu i przeciążenia zaniedbuje rodzinę. Postanawia sobie, że dzisiaj odłoży pracę na bok i spędzi z nimi czas, tylko zdrzemnie się godzinkę po pracy, bo jest wykończony...
I to chyba czasem tak rzeczywiście jest, że druga strona nie wie co mamy w głowie i przez zwykłe codzienne nieporozumienia może się wydawać, że totalnie siebie zlewamy, a tak naprawdę się staramy.
Mi dał ten filmik dużo do myślenia. Jakoś mieliśmy z chłopem wzloty i upadki, ale muszę pokornie przyznać, że często skupiam się na swoich emocjach i odtrącam go kiedy jest mi ciężko. I zajęło mi trochę czasu zrozumienie, że on też może mnie odpychać gdy jest mu gorzej.
Tak jak tu któraś napisała, nad związkiem trzeba stale pracować.. dotrzeć się ze sobą.
Mam nadzieje, ze u ciebie są to chwilowe problemy, że twój mąż po prostu znalazł się w nowej sytuacji i nie wie jak się zachować, musi się tego nauczyć. Zastanów się też jak zmieniło się twoje zachowanie? Może rozmawiając na spokojnie o tym jak się czujecie, dojdziecie do kompromisu?
Ja tutaj taka mądra a ze swoim chłopem nie umiem rozmawiać 🤣 bardzo emocjonalnie podchodzę do takich tematów i kończy się często krzykiem. Ale ... ostatecznie jakoś idzie...
Mam nadzieję, że to przejściowy kryzys
Ogolnie jesteśmy albo byliśmy bardzo zgranym związkiem. Nie było u nas żadnych jakiś poważnych kryzysów. Były kłótnie ale to jak zwykle. To nie jest nasza pierwsza ciąża. Mamy też dziecko. Każde z nas normalnie pracuje i mój mąż nie jest tyranem czy toksykiem :p chodzi mi o to,że zaczął się dziwnie zachowywać. Tak jakbym w ogole przestała dla niego istnieć jako kobieta. Mam porównanie do tej wcześniejszej ciąży i było tak jak opisujecie: fascynacja, ciągle dotykanie brzucha,przytulasy. Potem jak się urodziła córka nastąpiła reorganizacja życia ale ładnie sobie poradziliśmy i właśnie jak byłam w tej ostatniej ciazy to się zaczął tak dziwnie zachowywać. Ciąża obumarła i i w sumie był do rany przyłóż. To dziecko chcieliśmy razem, cieszył się po 2 kreskach na teście. Cieszy się niby po wizytach ale .. właśnie jak mowilam nie ma tego ciepła. Potrafimy siedzieć obok siebie i się nie odzywać 😳 nie ma czegoś takiego żeby mnie przytulił. No nie wiem skąd taka dziwna odmiana.. on twierdzi,że to moje hormony, że go wkurzam,że się czepiam i takie tam...a ja mam wrażenie właśnie że to on jest jakiś nerwowy i nie można z niczym o nim teraz porozmiawiac
 
A macie już widoczne brzuszki? Wiem, że całkiem niedawno był poruszany ten temat, ale jestem ciekawa czy coś się od tego czasu zmieniło 😂
Dziś pokazuje mi wdzięczne 10+0, ale jako że na brzuchu mam kilka niechcianych fałdek to nie wiem ile z tego to tłuszcz a ile ciąży. 😂 Chociaż mam wrażenie, że mam bardziej wypchany brzuch, nawet podczas leżenia.
Ja zawsze byłam szczupła ale kompletnie nie mam wyćwiczonego brzucha i chyba przez to jak na ten moment bardzo go widać. Dzisiaj mamy 10+2, a brzuch jest na prawdę widoczny przez co muszę nosić luźne ubrania. Jeszcze nikt nie wie o dzidzi i z tą informacją chcieliśmy poczekać jakoś do 16 tygodnia ale chyba tak długo to nie uda mi się ukryć choć będę próbować 😂
 
reklama
Ogolnie jesteśmy albo byliśmy bardzo zgranym związkiem. Nie było u nas żadnych jakiś poważnych kryzysów. Były kłótnie ale to jak zwykle. To nie jest nasza pierwsza ciąża. Mamy też dziecko. Każde z nas normalnie pracuje i mój mąż nie jest tyranem czy toksykiem :p chodzi mi o to,że zaczął się dziwnie zachowywać. Tak jakbym w ogole przestała dla niego istnieć jako kobieta. Mam porównanie do tej wcześniejszej ciąży i było tak jak opisujecie: fascynacja, ciągle dotykanie brzucha,przytulasy. Potem jak się urodziła córka nastąpiła reorganizacja życia ale ładnie sobie poradziliśmy i właśnie jak byłam w tej ostatniej ciazy to się zaczął tak dziwnie zachowywać. Ciąża obumarła i i w sumie był do rany przyłóż. To dziecko chcieliśmy razem, cieszył się po 2 kreskach na teście. Cieszy się niby po wizytach ale .. właśnie jak mowilam nie ma tego ciepła. Potrafimy siedzieć obok siebie i się nie odzywać 😳 nie ma czegoś takiego żeby mnie przytulił. No nie wiem skąd taka dziwna odmiana.. on twierdzi,że to moje hormony, że go wkurzam,że się czepiam i takie tam...a ja mam wrażenie właśnie że to on jest jakiś nerwowy i nie można z niczym o nim teraz porozmiawiac
moze po prostu on ma jakies problemy np. w pracy i nie chce Cie nimi obarczać?
 
Do góry