reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcowe mamy 2023

O rany, ja mam problem z apetytem. Nie mam ochoty na nic i w sumie nie chce mi się jeść. Nawet nie mam pomysłu, co mam sobie robić, a jem tylko dlatego, że muszę no i odczucie głodu nie jest przyjemne (boli mnie żołądek, jak jestem głodna). I jak zawsze jadłam 4 posiłki dziennie, tak teraz 3 i to też nie jakieś duże, bo na śniadanie zjadłam jajecznicę później sałatkę i teraz na kolację pieczone bataty. I to wszystko.
właśnie ma tak samo jak Ty! 😢
Tylko ze mnie nie boli żołądek a zaczyna mnie mdlic i wtedy szybko muszę coś zjeść - nawet sucha bułkę żeby to się skończyło. Muszę się zapytać o to lekarza bo jestem przerażona.. czytałam, ze to normalne
Jak będę po wizycie we wtorek napisze Ci co mi powiedział :)
 
reklama
właśnie ma tak samo jak Ty! 😢
Tylko ze mnie nie boli żołądek a zaczyna mnie mdlic i wtedy szybko muszę coś zjeść - nawet sucha bułkę żeby to się skończyło. Muszę się zapytać o to lekarza bo jestem przerażona.. czytałam, ze to normalne
Jak będę po wizycie we wtorek napisze Ci co mi powiedział :)
Ok, czekam w takim razie 😉 aczkolwiek nie wiem czy jest na to jakiś sposób. Jest jeszcze Apetizer - by niejadek zjadł obiadek 🤣
 
W pierwszej ciąży w pierwszych miesiącach jadłam tzn. próbowałam jeść przykładnie "książkowo".. kończyło się to błyskawicznymi wizytami w wc. Raz nawet po zrobieniu sobie super zdrowego soku z warzyw owoców, zwróciłam go do szklanki i zlewu.. Byłam załamana żeby z Dzidziusiem nie było nic złego.. Któregoś dnia wypiłam colę (byłam przerażona bo na codzień jak w ciąży nie byłam to nie piłam a w ciazy to uważałam, że szczególnie niebezpieczne). Koleżanka która urodziła powiedziała mi, że też na colę miała ochotę a jak miała to piła i kłopotów nie robiła. Miałam okropne wyrzuty sumienia i przyszedł kiedyś dzień, że zjadłam pizzę (za którą również nie przepadałam) popiłam colą i nagle poczułam się jak nowo narodzona! Nie wiem czego mi brakowało.. :) Zdarzało mi się jeść śmieciowe jedzenie i o dziwo lepiej mi po nim było niż po zdrowych frykasach. Synek urodzony 10/10 :) Wszystko jak najlepiej.. a coli to sporo w ciąży wypiłam, po kilku miesiącach chęci same odeszły :)
Jak dla mnie to trzeba jeść to na co ma się ochotę :)
Dziś mąż sam chciał mnie na McDonald zabrać bo widzi jak się w ostatnich tygodniach męczę ale tym razem czuję, że to by jednak nie pomogło. Chociaż z 2 tygodnie temu zawitałam w tej "restauracji" ;) i było później bardzo ok :)
Moja koleżanka też, raz w tygodniu piła coca - cole i jadła słodkie pianki te najbardziej chemiczne w kolorze niebieskim, nic jej nie było. Jak powiedziała o tym gin. to usłyszała, że są gorsze nawyki np. palenie. Więc, wszystko można byłe z umiarem. 🙂
 
no jeszcse go obserwuję bo jest strasznie osowialy 😥 ale mam nadzieję ze to tylko stres i jutro juz bedzie ok. Na szczęście partner juz wraca jutro to z nim pojedzie do weta bo to 7 kilo kota a jeszcze w stresie (oczywko nienawidzi jeździć do weta) to ja bym go nie ogarnęła biorąc pod uwagę że mam sie oszczędzać ), nie stresowac i nie dzwigac 😑 przynieść na rękach do domu było ciut łatwiej, a w kontenerze to ja sobie nie wyobrażam go tachać 🙄
Oby było wszystko ok. Musisz pomyśleć o dodatkowym zabezpieczeniem balkonu, bo teraz stres jest ci najmniej potrzebny.
Podobno kot zawsze spada na cztery łapy. Mojej sąsiadki kot kiedyś skoczył z 4 piętra i nic mu nie było.
 
Przepraszam nie pamiętam... która z Was ma teraz covid?
Jak się czujesz i jak leczysz ?

Czuje się tak jak poprzednio kiedy miałam te świństwo. Jutro zrobię test z apteki.
Łamią mnie kości, temperatura 38 i bardzo bolesny ból gardła.

Jakieś domowe sposoby na ten ból gardła?
Jedyny lek, który zawsze mnie ratował jest zakazany w ciąży eh.

Trzymajcie się dziewczyny zdrowo, bo jakiś syf krąży w powietrzu.
To ten syf z powietrza chyba moja mała dopadł. Od popołudnia 38.5, ból gardła, ból brzuszka, jedyne co je to paluszki i pije wodę letnia.
Ja czuję się w miarę ok tylko gardło mnie pobolewa.
 
Dziękuje dziewczyny, ze się wypowiedziałyście o majonezie, coli, pizzy, fastfoodach i generalnie o jedzeniu- ja serio sobie myślałam, ze jestem jakaś inna! 😂 bardzo mi tym poprawiłyście humor i inaczej patrze już na to co jem i jak się czuje!

Ps
Jem właśnie po 1 miesiącu przerwy chrupko/chipsy kukurydziane i tak szczerze mówiąc miałam na nie taka ochotę, ze gdybym nie miała ich w domu pojechalabym do sklepu który mam oddalony o 35min samochodem 😂

Ps 2 dzień bez make life harder to u mnie dzień stracony! 😂
 
podobno lepiej wypić normalnie słodzona niż tymi słodzikami 😶 tak na mnie naskoczyli z tym, ze aż mi się wstyd zrobiło jak z ta miętowa i dużo stresu we mnie to wywołało niestety..
pamiętaj, wszystko w granicach przyzwoitosci. Co do coli to dzięki! Tak myślałam że pewnie o skład chodzi, bo sama kofeina owszem, nie jest wskazana, ale z drugiej str są jakieś normy, a nie zakładam że któraś z nas wypija po 2 litry dziennie. Ja np na codzień staram się unikać napoi z kofeina (uwaga- w czekoladzie tez jej trochę jest 😜)ale jak czasem czuje ze MUSZĘ się napić kawy to po prostu robię sobie słabiutka i wypijam bez wyrzutów sumienia (choc stary mnie goni bo się naczytal o tym jaki kofeina ma wpływ na dziecko) 🙃 ostatnio jak nic nie byłam w stanie zjeść to zamówiłam pizze i jadłam ja w sumie przez cały dzień. Ale wiadomo, to traktuje jak "cheat day"- taki czasem też jest potrzebny. Mam nadzieję że otoczenie nie będzie Cie juz więcej stresować. Fakt wyczytałam że mięty należy unikać, ale jak jedna filiżankę wypiłaś (badz zjadłaś jej troszke) to myślę że wszystko będzie ok ❤️
 
reklama
Miałam bardzo miły weekend u rodziny, a że akurat tej części rodziny nie chciałam jeszcze informować, więc tylko ukradkiem podczytywałam o czym piszecie, udało mi się nawet sprytnie wybrnąć z kłopotliwego pytania "To co? Jakieś wino wieczorem?"
Co do coli zero - też za każdym razem jak otwierałam lodówkę to ta cola tak na mnie patrzyła i szeptała słodko "wypij mnie..." no i się skusiłam na pół szklanki i też się zastanawiałam czy te słodziki dzieciu nie zaszkodzą...
Co do informowania pracodawcy, ja już powiedziałam, niby było ok, dziękowali że tak szybko, że daje im dużo czasu na znalezienie zastępstwo dla mnie, ale było wielkie zamieszanie, roszady w całym ośrodku, nawet łzy, a teraz szefowa co chwila mi delikatnie docina z tego powodu. No cóż, jak się zatrudnia prawie same kobiety w wieku ok 30 lat czego się dziwi? A poza tym kierownik mi powiedział, że nie mam się przejmować, to jest ich zmartwienie, nie moje i tego się trzymam. I wam też to radzę 🙂 Jeżeli pracodawcy chcą dostawać emeryturę, to ktoś będzie musiał na tą emeryturę zarobić 😉
Kurcze dużo pisałyście w między czasie, nie pamiętam do czego jeszcze chciałam sie odnieść 😉 na temat prenetalnych nie mam zdania, robię tylko pappa; szczepienia, jak ktoś wspomniał to drażliwy temat więc też się nie odniosę.
Poza tym to wszystkim wam życzę udanego, spokojnego wieczoru😊
 
Ostatnia edycja:
Do góry