reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamy 2022

Hej dziewczyny, czy ma może wasze dziecko naczyniaka na ciele? Córeczka starsza również z tym się urodziła czy nawet wyszło po porodzie i znikło do roku. Ale było to w Holandii i nic nie kazali z tym robić , syn również ma i byłam dziś u lekarza pediatry i zaleciła wizytę u chirurga jeżeli chciałabym to leczyć. I sama nie wiem co zrobić wiadomo udam się na wizytę ale być może tak samo zniknie jak u córki, a wy coś z tym robicie jeżeli u któregoś z waszych maluszkoe też to jest? My mamy na palcu u lewej ręki
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hej dziewczyny, czy ma może wasze dziecko naczyniaka na ciele? Córeczka starsza również z tym się urodziła czy nawet wyszło po porodzie i znikło do roku. Ale było to w Holandii, a syn również ma i byłam dziś u lekarza pediatry i zaleciła wizytę u chirurga jeżeli chciałabym to leczyć. I sama nie wiem co zrobić wiadomo udam się na wizytę ale być może tak samo zniknie jak u córki, a wy coś z tym robicie jeżeli u któregoś z waszych maluszkoe też to jest? My mamy na palcu u lewej ręki
My tego nie doswiadczylysmy, ale syn znajomej miał naczyniaka na nadgarstku i nic z tym nie robili, sam zniknął. Tylko lekarz powiedział im, ze może go mieć do czwartego roku życia. Nie pamietam kiedy mu to zeszło, ale trochę to trwało.
 
A jak u was z "samodzielnością" maluchów? Dajecie radę coś zrobić czy raczej najlepiej jak mama nosi? U mnie to różnie.. czasami mała od karmienia do karmienia sobie leży, zajmuje się zabawkami jakimiś, zaśnie i tak znowu a następny dzień jęczy jakby ją łóżeczko czy inne podłoże w pupę piekło 🙄
Oj u nas bywa bardzo różnie. Ale generalnie mała należy do tych dzieci, które potrzebują dużo uwagi. Musi mnie widzieć, albo kogos innego, najlepiej żeby dużo do niej cały czas mówić. Czasem się uda, że się sobą zajmie ale to tak max na 30 min. Nie ukrywam, że ciężko przez to cokolwiek zrobić. Czasem nie mam jak się umyć jak ma gorszy dzień 🤷🏻‍♀️
 
Oj u nas bywa bardzo różnie. Ale generalnie mała należy do tych dzieci, które potrzebują dużo uwagi. Musi mnie widzieć, albo kogos innego, najlepiej żeby dużo do niej cały czas mówić. Czasem się uda, że się sobą zajmie ale to tak max na 30 min. Nie ukrywam, że ciężko przez to cokolwiek zrobić. Czasem nie mam jak się umyć jak ma gorszy dzień 🤷🏻‍♀️
Leon tez lubi jak ktos z nim jest, cos pokaze, porozmawia, itd. Na szczescie majac troje rodzenstwa, zawsze znajdzie się ktos choć na kilka minut by zastapic mamę. Gotuję kiedy śpi, a jak robie cos szybkiego jak sniadania czy kolacje starszakom to leży i tez jest ok. Czasami sam polezy i sie czyms pobawi, ale jeszcze nie umie dluzej utrzymac zabawki wiec itak ktos ciagle mu asystuje. Jak najedzony i nie śpiący to nie robi awantur.
 
Ja to czekam aż moja będzie na tyle samodzielna, że już spokojnie można będzie dać w kuchni jakąś łychę garnek będzie walić i będzie spokój :D bo jak na razie to niby chwyta ale nie potrafi jeszcze dłużej się zainteresować.

A jak u was z okresem? Wrócił już?
 
Ja to czekam aż moja będzie na tyle samodzielna, że już spokojnie można będzie dać w kuchni jakąś łychę garnek będzie walić i będzie spokój :D bo jak na razie to niby chwyta ale nie potrafi jeszcze dłużej się zainteresować.

A jak u was z okresem? Wrócił już?
Ja już po 6 tyg dostałam po porodzue. Tylko ja krótko karmiłam piersią około 3 tyg
 
Ja to czekam aż moja będzie na tyle samodzielna, że już spokojnie można będzie dać w kuchni jakąś łychę garnek będzie walić i będzie spokój :D bo jak na razie to niby chwyta ale nie potrafi jeszcze dłużej się zainteresować.

A jak u was z okresem? Wrócił już?
U mnie jeszcze cisza. A myślałam ze już dawno będzie po, bo jak byłam na kontroli po połogu to ginekolog twierdził ze już lada moment raczej będzie no i wszystko wskazywało na stan po owulacji.

Dziewczyny, a zmieniając temat jak u was z zasypianiem maluchów? My od 3-4 dni mamy jakiś totalny regres i zasypianie to istna szopka. Mamy swoją rutynę, kąpiel, masaż, cycek i do spania. Ale ostatnio masakra, mała nie może zasnąć, krzyczy, wije się, widać ze nie może się wyciszyć.
W pokoju cicho, bez tv, ewentualnie jakiś szum w akcie desperacji włączę. W łóżeczku tez nie ma zabawek, materac twardy, jest ciemno. Wydaje się ze warunki idealne do snu, a tu klops. Jak już zaśnie to też bardzo płytko, jak jej wypadnie smoczek to zaczyna od razu się wiercić i skubać rączkami po twarzy aż nie zaśnie głębokość, miota się po całym łóżeczku.
Za dnia pilnuje okien aktywności i drzemek. Mamy tylko jedną grającą zabawkę której używamy za dnia z głową ( raz i to ok 30 min max) wiec nie powinna być przebodźcowana. Już na prawdę nie wiem co zrobić żeby małej pomoc bo wszyscy się męczymy przy tym zasypianiu.
Od dwóch dni zasypiała w końcu lulana na rękach ale przyznam ze nie chciałabym żeby tak było na codzień. Wcześniej potrafiła sama zasnąć w łóżeczku…
Przytulamy się razem w łóżku ale to tez niewiele pomaga mimo, że wcześniej działało. 🤷🏻‍♀️
Może to kolejny skok rozwojowy ?
Ma/miał ktoś podobnie ?
 
Właśnie mam dz8s 4 dzień.To długo jak na mnie.Przed ciążą moje miesiączki trwaly 2 dni
Ja to już nie pamiętam jak było po pierwszym porodzie ale ogólnie podobno pierwsze okresy po porodzie mogą trwać i dwa tygodnie 🙈 ja 3 miesiące po porodzie, mała tylko na piersi i jak na razie jeszcze nie przyszedł.
 
reklama
Ja to czekam aż moja będzie na tyle samodzielna, że już spokojnie można będzie dać w kuchni jakąś łychę garnek będzie walić i będzie spokój :D bo jak na razie to niby chwyta ale nie potrafi jeszcze dłużej się zainteresować.

A jak u was z okresem? Wrócił już?
U mnie nic. Ale dalej karmie piersią plus biorę tabletki jednoskładnikowe więc raczej okres długo nie wróci ☺️
U mnie jeszcze cisza. A myślałam ze już dawno będzie po, bo jak byłam na kontroli po połogu to ginekolog twierdził ze już lada moment raczej będzie no i wszystko wskazywało na stan po owulacji.

Dziewczyny, a zmieniając temat jak u was z zasypianiem maluchów? My od 3-4 dni mamy jakiś totalny regres i zasypianie to istna szopka. Mamy swoją rutynę, kąpiel, masaż, cycek i do spania. Ale ostatnio masakra, mała nie może zasnąć, krzyczy, wije się, widać ze nie może się wyciszyć.
W pokoju cicho, bez tv, ewentualnie jakiś szum w akcie desperacji włączę. W łóżeczku tez nie ma zabawek, materac twardy, jest ciemno. Wydaje się ze warunki idealne do snu, a tu klops. Jak już zaśnie to też bardzo płytko, jak jej wypadnie smoczek to zaczyna od razu się wiercić i skubać rączkami po twarzy aż nie zaśnie głębokość, miota się po całym łóżeczku.
Za dnia pilnuje okien aktywności i drzemek. Mamy tylko jedną grającą zabawkę której używamy za dnia z głową ( raz i to ok 30 min max) wiec nie powinna być przebodźcowana. Już na prawdę nie wiem co zrobić żeby małej pomoc bo wszyscy się męczymy przy tym zasypianiu.
Od dwóch dni zasypiała w końcu lulana na rękach ale przyznam ze nie chciałabym żeby tak było na codzień. Wcześniej potrafiła sama zasnąć w łóżeczku…
Przytulamy się razem w łóżku ale to tez niewiele pomaga mimo, że wcześniej działało. 🤷🏻‍♀️
Może to kolejny skok rozwojowy ?
Ma/miał ktoś podobnie ?
U nas zasypianie wieczorne to też niezłe cyrki. Za dnia drzemki ok ale wieczorem tragedia. Tak jak piszesz - lekki sen, młody wywija rękami itd. U nas najlepiej działa niestety usypianie na rękach, żeby było śmieszniej przy konkretnej muzyce z YT - mały bardzo się uspokaja przy głosie SIA 🥴 do tego śpi w rożku i układamy mu ręce wzdłuż ciała, jak zasnie to w ruch idzie szumis i jeszcze dobre 30 min ktoś musi pilnować i trzymać na nim rękę żeby tymi rękami nie machał. Pomaga położenie dłoni na klatce. Kilka dni teraz mieliśmy płacz wieczorem więc wydaje mi się że kolejny skok za nami. A dziś usypianie to makabra - jesteśmy na wyjeździe i mąż jeździł godzinę z małym w wózku po tarasie a w środku gondoli ten zawinięty w rożek z szumisiem na brzuchu. Inaczej nie było szans 🤷 chyba za dużo wrażeń jak na jeden dzień
 
Do góry