U mnie jeszcze cisza. A myślałam ze już dawno będzie po, bo jak byłam na kontroli po połogu to ginekolog twierdził ze już lada moment raczej będzie no i wszystko wskazywało na stan po owulacji.
Dziewczyny, a zmieniając temat jak u was z zasypianiem maluchów? My od 3-4 dni mamy jakiś totalny regres i zasypianie to istna szopka. Mamy swoją rutynę, kąpiel, masaż, cycek i do spania. Ale ostatnio masakra, mała nie może zasnąć, krzyczy, wije się, widać ze nie może się wyciszyć.
W pokoju cicho, bez tv, ewentualnie jakiś szum w akcie desperacji włączę. W łóżeczku tez nie ma zabawek, materac twardy, jest ciemno. Wydaje się ze warunki idealne do snu, a tu klops. Jak już zaśnie to też bardzo płytko, jak jej wypadnie smoczek to zaczyna od razu się wiercić i skubać rączkami po twarzy aż nie zaśnie głębokość, miota się po całym łóżeczku.
Za dnia pilnuje okien aktywności i drzemek. Mamy tylko jedną grającą zabawkę której używamy za dnia z głową ( raz i to ok 30 min max) wiec nie powinna być przebodźcowana. Już na prawdę nie wiem co zrobić żeby małej pomoc bo wszyscy się męczymy przy tym zasypianiu.
Od dwóch dni zasypiała w końcu lulana na rękach ale przyznam ze nie chciałabym żeby tak było na codzień. Wcześniej potrafiła sama zasnąć w łóżeczku…
Przytulamy się razem w łóżku ale to tez niewiele pomaga mimo, że wcześniej działało.
Może to kolejny skok rozwojowy ?
Ma/miał ktoś podobnie ?