Pewnie, że damy
już coraz bliżej do bezpiecznego czasu
ja mam postanowienie, żeby się nie nakręcać, nie czytam już "złych" historii porodów itp. i wierzę, że jakoś to szybko przeleci i zakończy się pozytywnie
Ale powiem Wam szczerze, że coraz ciężej się czuje
stękam przy wstawaniu, przekręcaniu się na łóżku. Co chwilę coś zakłuje, a to pachwiny, a to w boku. Czuje się jak grubo po 50tce
wcale już się nie schylam w domu, mąż się śmieje, że ciągle coś rozrzucam, a on tylko chodzi i zbiera z podłogi