Byłam wczoraj. Z maleństwem wszystko dobrze. Teraz czekamy na wyniki z testu.Masakra. Może lepiej zapisz się do kogoś innego na prenatalne jeszcze?
reklama
Cocomero
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 29 Sierpień 2021
- Postów
- 131
Ja mam podobnie, chociaż jest i tak lepiej niż było. Jak mi ktoś zrobi jedzenie to nawet smakuje, ale gdybym nie musiała, to nie jadłabym wcale. Wszystko mi brzydko pachnieDziewczyny czy któraś z Was też nie ma kompletnie apetytu? Ja tak mam już jakieś 3 tygodnie i mam dosyć do tego mdłości, czasamu wymioty i nie mogę patrzeć na jedzenie, które kiedyś uwielbiałam. A przecież jeść coś muszę. Nie daje już rady z tym, męczy mnie to bardzo
Taki nagły spadek progesteronu może powodować obniżenie nastroju. Ja brałam przed ciążą i zawsze po odstawieniu miałam doła. Miałam małą dawkę, więc w Twoim przypadku to może być jeszcze silniejsze.Ale ja mam rollercoaster ostatnio z samopoczuciem. Taka wściekłość mnie nachodzi wieczorami... Do niedawna brałam progesteron w sporych dawkach ale właśnie odstawiam. Mam nadzieję że to od tego i jak tylko wszystko się ustabilizuje to ta wściekłość mi minie bo biedny mój mąż
Strasznie dziwny (leniwy?) ten lekarz, ze nie zrobił prenatalnego usg… a to na NFZ czy prywatnie doradził od razu NIFTY
To trochę bardziej skomplikowane.... Do lekarza chodzę prywatnie, ale nie bierze ode mnie żadnych opłat. Prowadził moje 3 procedury in vitro (łącznie 12 transferów). Ma ogromne serce, ale jest bardzo specyficzny. Nie powiedziałabym że jest leniwy, lekarze zajmujący się in vitro są z innej planety. Muszą być dostępni dla pacjentki 7 dni w tygodniu. Mogę do niego dzwonić nawet w nocy jak coś się dzieje. Zaskoczył mnie tym brakiem USG i przekonaniem że NIFTY da na wszystko odpowiedz. Przy mojej historii nie dziwie się, że zlecił to badanie, i bez tego na pewno bym ten test zrobiła, ale bardzo z mężem czekaliśmy na te wielkie USG, żeby w końcu dowiedzieć się czegoś więcej niż tylko to, że serduszko bije. W każdym bądź razie dla własnego zdrowia psychicznego wczoraj zrobiłam prenatalne u innego lekarza więc już odetchnęłam z ulgą.
Imagi_nacja
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Styczeń 2021
- Postów
- 1 551
Super, ale zrobiłas tylko nifty czy wolną betę i pappe tez ?Byłam wczoraj. Z maleństwem wszystko dobrze. Teraz czekamy na wyniki z testu.
Kasia_Der
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Lipiec 2021
- Postów
- 1 862
To gratulacje, że się udało z ciążą po takiej walce! pewnie kosztowało Was to sporo nerwów.To trochę bardziej skomplikowane.... Do lekarza chodzę prywatnie, ale nie bierze ode mnie żadnych opłat. Prowadził moje 3 procedury in vitro (łącznie 12 transferów). Ma ogromne serce, ale jest bardzo specyficzny. Nie powiedziałabym że jest leniwy, lekarze zajmujący się in vitro są z innej planety. Muszą być dostępni dla pacjentki 7 dni w tygodniu. Mogę do niego dzwonić nawet w nocy jak coś się dzieje. Zaskoczył mnie tym brakiem USG i przekonaniem że NIFTY da na wszystko odpowiedz. Przy mojej historii nie dziwie się, że zlecił to badanie, i bez tego na pewno bym ten test zrobiła, ale bardzo z mężem czekaliśmy na te wielkie USG, żeby w końcu dowiedzieć się czegoś więcej niż tylko to, że serduszko bije. W każdym bądź razie dla własnego zdrowia psychicznego wczoraj zrobiłam prenatalne u innego lekarza więc już odetchnęłam z ulgą.
Tylko niftySuper, ale zrobiłas tylko nifty czy wolną betę i pappe tez ?
Tylko to już kwestia sezonowości teraz będziemy bardziej skazane na cytrusy niż sezonowe polskie owoce, ja w pierwszej ciąży...poród październik to można powiedzieć upasłam dzidziusia na grillu i jagodziankach nie dane mi było np pojesc wigilijnego jedzonka w ciąży, co teraz nas czekaNa początku chciałam tylko chipsy i ogórki kiszone
Miejmy nadzieję, że minie. Moja przyjaciółka jak byłam w ciąży to do 5 miesiąca jadła praktycznie same nektarynki bo na wszystko inne miała odruch wymiotny, także da się przeżyć
Każdy kolejny transfer traktowałam jak eksperyment. Jestem naukowcem więc dobrze wiem, że eksperyment nie zawsze kończy się powodzeniem i takie podejście chyba mnie uratowało przed większym ostrym załamaniem nerwowym. Udało się w ostatniej chwili. głównie ze względu na wiek i mój stan zdrowia, to była już ostatnia procedura.To gratulacje, że się udało z ciążą po takiej walce! pewnie kosztowało Was to sporo nerwów.
Imagi_nacja
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Styczeń 2021
- Postów
- 1 551
Najczęściej tak ze człowiek mówi sobie „to ostatni raz” i nagle się udajeKażdy kolejny transfer traktowałam jak eksperyment. Jestem naukowcem więc dobrze wiem, że eksperyment nie zawsze kończy się powodzeniem i takie podejście chyba mnie uratowało przed większym ostrym załamaniem nerwowym. Udało się w ostatniej chwili. głównie ze względu na wiek i mój stan zdrowia, to była już ostatnia procedura.
reklama
Cocomero
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 29 Sierpień 2021
- Postów
- 131
Dopóki nie trafiłam na to forum, nie zdawałam sobie sprawy z tego jak dużo kobiet jest po takiej ciężkiej walce o macierzyństwo. Jestem pełna podziwu dla Ciebie.Każdy kolejny transfer traktowałam jak eksperyment. Jestem naukowcem więc dobrze wiem, że eksperyment nie zawsze kończy się powodzeniem i takie podejście chyba mnie uratowało przed większym ostrym załamaniem nerwowym. Udało się w ostatniej chwili. głównie ze względu na wiek i mój stan zdrowia, to była już ostatnia procedura.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 117 tys
- Odpowiedzi
- 95
- Wyświetleń
- 19 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 4 tys
Podziel się: