reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamy 2022

reklama
Dziewczyny czy któraś z Was też nie ma kompletnie apetytu? Ja tak mam już jakieś 3 tygodnie i mam dosyć 🙁 do tego mdłości, czasamu wymioty i nie mogę patrzeć na jedzenie, które kiedyś uwielbiałam. A przecież jeść coś muszę. Nie daje już rady z tym, męczy mnie to bardzo
Ja mam podobnie, chociaż jest i tak lepiej niż było. Jak mi ktoś zrobi jedzenie to nawet smakuje, ale gdybym nie musiała, to nie jadłabym wcale. Wszystko mi brzydko pachnie 😞
Ale ja mam rollercoaster ostatnio z samopoczuciem. Taka wściekłość mnie nachodzi wieczorami... Do niedawna brałam progesteron w sporych dawkach ale właśnie odstawiam. Mam nadzieję że to od tego i jak tylko wszystko się ustabilizuje to ta wściekłość mi minie bo biedny mój mąż 😟
Taki nagły spadek progesteronu może powodować obniżenie nastroju. Ja brałam przed ciążą i zawsze po odstawieniu miałam doła. Miałam małą dawkę, więc w Twoim przypadku to może być jeszcze silniejsze.
 
Strasznie dziwny (leniwy?) ten lekarz, ze nie zrobił prenatalnego usg… a to na NFZ czy prywatnie doradził od razu NIFTY

To trochę bardziej skomplikowane.... Do lekarza chodzę prywatnie, ale nie bierze ode mnie żadnych opłat. Prowadził moje 3 procedury in vitro (łącznie 12 transferów). Ma ogromne serce, ale jest bardzo specyficzny. Nie powiedziałabym że jest leniwy, lekarze zajmujący się in vitro są z innej planety. Muszą być dostępni dla pacjentki 7 dni w tygodniu. Mogę do niego dzwonić nawet w nocy jak coś się dzieje. Zaskoczył mnie tym brakiem USG i przekonaniem że NIFTY da na wszystko odpowiedz. Przy mojej historii nie dziwie się, że zlecił to badanie, i bez tego na pewno bym ten test zrobiła, ale bardzo z mężem czekaliśmy na te wielkie USG, żeby w końcu dowiedzieć się czegoś więcej niż tylko to, że serduszko bije. W każdym bądź razie dla własnego zdrowia psychicznego wczoraj zrobiłam prenatalne u innego lekarza więc już odetchnęłam z ulgą.
 
To trochę bardziej skomplikowane.... Do lekarza chodzę prywatnie, ale nie bierze ode mnie żadnych opłat. Prowadził moje 3 procedury in vitro (łącznie 12 transferów). Ma ogromne serce, ale jest bardzo specyficzny. Nie powiedziałabym że jest leniwy, lekarze zajmujący się in vitro są z innej planety. Muszą być dostępni dla pacjentki 7 dni w tygodniu. Mogę do niego dzwonić nawet w nocy jak coś się dzieje. Zaskoczył mnie tym brakiem USG i przekonaniem że NIFTY da na wszystko odpowiedz. Przy mojej historii nie dziwie się, że zlecił to badanie, i bez tego na pewno bym ten test zrobiła, ale bardzo z mężem czekaliśmy na te wielkie USG, żeby w końcu dowiedzieć się czegoś więcej niż tylko to, że serduszko bije. W każdym bądź razie dla własnego zdrowia psychicznego wczoraj zrobiłam prenatalne u innego lekarza więc już odetchnęłam z ulgą.
To gratulacje, że się udało z ciążą po takiej walce! :) pewnie kosztowało Was to sporo nerwów.
 
Na początku chciałam tylko chipsy i ogórki kiszone 😂

Miejmy nadzieję, że minie. Moja przyjaciółka jak byłam w ciąży to do 5 miesiąca jadła praktycznie same nektarynki bo na wszystko inne miała odruch wymiotny, także da się przeżyć :)
Tylko to już kwestia sezonowości :D teraz będziemy bardziej skazane na cytrusy niż sezonowe polskie owoce, ja w pierwszej ciąży...poród październik to można powiedzieć upasłam dzidziusia na grillu i jagodziankach :D nie dane mi było np pojesc wigilijnego jedzonka w ciąży, co teraz nas czeka :D
 
To gratulacje, że się udało z ciążą po takiej walce! :) pewnie kosztowało Was to sporo nerwów.
Każdy kolejny transfer traktowałam jak eksperyment. Jestem naukowcem więc dobrze wiem, że eksperyment nie zawsze kończy się powodzeniem 😜 i takie podejście chyba mnie uratowało przed większym ostrym załamaniem nerwowym. Udało się w ostatniej chwili. głównie ze względu na wiek i mój stan zdrowia, to była już ostatnia procedura.
 
Każdy kolejny transfer traktowałam jak eksperyment. Jestem naukowcem więc dobrze wiem, że eksperyment nie zawsze kończy się powodzeniem 😜 i takie podejście chyba mnie uratowało przed większym ostrym załamaniem nerwowym. Udało się w ostatniej chwili. głównie ze względu na wiek i mój stan zdrowia, to była już ostatnia procedura.
Najczęściej tak ze człowiek mówi sobie „to ostatni raz” i nagle się udaje 😃
 
reklama
Każdy kolejny transfer traktowałam jak eksperyment. Jestem naukowcem więc dobrze wiem, że eksperyment nie zawsze kończy się powodzeniem 😜 i takie podejście chyba mnie uratowało przed większym ostrym załamaniem nerwowym. Udało się w ostatniej chwili. głównie ze względu na wiek i mój stan zdrowia, to była już ostatnia procedura.
Dopóki nie trafiłam na to forum, nie zdawałam sobie sprawy z tego jak dużo kobiet jest po takiej ciężkiej walce o macierzyństwo. Jestem pełna podziwu dla Ciebie.
 
Do góry