reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Marcowe mamy 2022

W wielu ulotkach pisze też, żeby w ciąży nie stosować, a jednak na podstawie innych badań wiemy, że leki te są bezpieczne i lekarze normalnie je przepisują. Od czasu wyjścia tych szczepionek przeprowadzono sporo dodatkowych badań i wiemy już, że są bezpieczne, a dodatkowo dziecko też otrzymuje przeciwciała. Dla mnie ryzykowanie to nie szczepienie się. Nie jedna kobieta osierociła dziecko, wiele pożegnało dzieci w wyniku komplikacji po covidzie w ciąży. Niech każdy robi jak uważa, ale to o czym piszesz jest po prostu nieaktualne i nie prawdą jest, że nie ma badań.
Mówi Pani nie prawdę. W samej Polsce wśród osób poniżej 40 roku życia zmarło nie więcej, niż 20 osób. Najmłodsza ofiara koronawirusa w Polsce miała 32 lata i miała choroby współistniejące (jak zresztą prawie wszyscy, którzy umarli będąc zakożonym Covid-19), więc jak można mówić o wielu osieroconych dzieciach (mam na myśli osieroconych już w niemowlęctwie w związku z koronaworusem), skoro zdecydowana większość kobiet, które rodzą dzieci jest przed czterdziestką? Tym bardziej nie ma mowy o śmierci niemowląt spowodowanej koronaworusem. Mało tego, osób poniżej 40 roku życia choćby hospitalowanych z powodu koronawirusa nie było w Polsce nawet 200, a osób z tej grupy wiekowej podłączonej do respiratora ok. 100. Dane zebrane do tej pory pokazują, że kobiety w ciąży zarażone covid-19 rzadziej mają objawy takie, jak gorączka, dreszcze itp, niz kobiety które nie są w ciąży. Nie ma żadnych badań, które wskazywałyby na ryzyko wad rozwojowych u dzieci, których matki były zarażone covidem, a same płody zarażają się od matki, ale "przechodzą" zakażenie bez uszczerbku na zdrowiu. Jedyne ryzyko, to przedwczesny poród, ale ryzyko pojawia się to, jeśli kobieta zarazi się koronawirusem w III trymestrze. Oczywiście jest to poważne ryzyko, ale nadal uważam, że ryzyko zakrzepicy, ostrej małopłytkowości, czy zapalenia mięśnia sercowego po szczepieniu jest poważniejsze (to moje subiektywne zdanie, rozumiem, że inni mogą myśleć inaczej) ponieważ może prowadzić do poronienia i problemów z prawidłowym rozwojem płodu już na wcześniejszym etapie ciąży, a dodatkowo zagraża zdrowiu i życiu matki. Przypominam dodatkowo, że przyjęcie szczepionki i tak nie daje nam całkowitej odporności i nie ogranicza transmisji wirusa, a jedynie łagodzi przebieg choroby, który u kobiet w wieku rozrodczym i tak jest łagodny, bądź zupełnie niezauważalny. Dlatego kompletnie nie rozumiem w ogóle koncepcji szczepień osób młodych. Gdyby chociaż ta szczepionka ograniczała transmisję wirusa, to miałoby to sens. Ale nie ogranicza. Mało tego, jeśli chodzi o ryzyko zakrzepicy i małopłytkowości po szczepieniu to jest ono wyższe właśnie w tej grupie młodszych kobiet, którym koronawirus praktycznie niczym nie zagraża. Rozumiem osoby starsze, które ciężko przechodzą covida, u których często niestety zakażenie wirusem prowadzi do zgonu. Wtedy ryzyko związane z zachorowaniem jest za pewne wyższe, niż ryzyko związane z ciężkimi NOPami. Ale u osób młodych jest na odwrót. Wśród wszystkich młodych osób, do 32 roku życia nie zmarł nikt z powodu zakażenia Covid-19, natomiast odnotowane są już zgony po szczepieniu na Covid-19 wśród tej grupy wiekowej. Ale niech oczywiście każdy robi, jak uważa.
 
reklama
Jestem już po wizycie. Niestety echa zarodka nadal nie udało się wychwycić. Od poprzedniej wizyty 14.07 Pojawił się malutki zarodek 2,5 mm i mam pojawić się za 10 dni. Lekarz powiedział mi, ze mam się nie nastawiać ani za ani przeciw. Chyba, patrząc na Wasze historie, pójdę jeszcze do jakiegoś prywatnego z lepszym sprzętem usg, bo ten wydaje się nie być najwyższej jakości :)
Nie nastawiam się na najgorsze, bo podobno ciąża jest młodsza niż wychodzi z OM….
Wg OM wychodzi mi 7+0, zarodek odpowiada 5+5
Będzie dobrze, też bym poszła do innego lekarza z dobrym sprzętem USG. Poszukaj może na znany lekarz opinie [emoji4]
 
Mam prośbę - przenieś mnie z 4 marca na 1 bo teraz zauważyłam, że cały czas tkwię we wcześniejszych obliczeniach 😂 A w ogóle idziemy tak samo. Też mam dziś 8+1 i termin na 1 marca
Aaa racja😀 U Ciebie po usg była zmiana terminu 😊 Już poprawiam.
Widzisz u siebie już brzuszek zaokraglony?
 
Mówi Pani nie prawdę. W samej Polsce wśród osób poniżej 40 roku życia zmarło nie więcej, niż 20 osób. Najmłodsza ofiara koronawirusa w Polsce miała 32 lata i miała choroby współistniejące (jak zresztą prawie wszyscy, którzy umarli będąc zakożonym Covid-19), więc jak można mówić o wielu osieroconych dzieciach (mam na myśli osieroconych już w niemowlęctwie), skoro zdecydowana większość kobiet, które rodzą dzieci jest przed czterdziestką? Mało tego, samych osób poniżej 40 roku życia hospitalowanych z powodu koronawirusa nie było w Polsce nawet 200, a osób z tej grupy wiekowej podłączonej do respiratora ok. 100. Dane zebrane do tej pory pokazują, że kobiety w ciąży zarażone covid-19 rzadziej mają objawy takie, jak gorączka, dreszcze itp, niz kobiety które nie są w ciąży. Nie ma żadnych badań, które wskazywałyby na ryzyko wad rozwojowych u dzieci, których matki były zarażone covidem, a same płody zarażają się od matki, ale "przechodzą" zakażenie bez uszczerbku na zdrowiu. Jedyne ryzyko, to przedwczesny poród, ale ryzyko pojawia się to, jeśli kobieta zarazi się koronawirusem w III trymestrze. Oczywiście jest to poważne ryzyko, ale nadal uważam, że ryzyko zakrzepicy, małopłytkowości, czy zapalenia mięśnia sercowego po szczepieniu jest poważniejsze. Przypominam dodatkowo, że przyjęcie szczepionki i tak nie daje nam odporności i nie ogranicza transmisji wirusa, a jedynie łagodzi przebieg choroby, który u kobiet w wieku rozrodczym i tak jest łagodny, bądź zupełnie niezauważalny. Dlatego kompletnie nie rozumiem w ogóle koncepcji szczepień osób młodych. Gdyby chociaż ta szczepionka ograniczała transmisję wirusa, to miałoby to sens. Ale nie ogranicza. Mało tego, jeśli chodzi o ryzyko zakrzepicy i małopłytkowości po szczepieniu to jest ono wyższe właśnie w tej grupie młodszych kobiet, którym koronawirus praktycznie niczym nie zagraża. Rozumiem osoby starsze, które ciężko przechodzą covida, u których często niestety zakażenie wirusem prowadzi do zgonu. Wtedy ryzyko związane z zachorowaniem jest za pewne wyższe, niż ryzyko związane z ciężkimi NOPami. Ale u osób młodych jest na odwrót. Wśród wszystkich młodych osób, do 32 roku życia nie zmarł nikt z powodu zakażenia Covid-19, natomiast odnotowane są już zgony po szczepieniu na Covid-19 wśród tej grupy wiekowej. Ale niech oczywiście każdy robi, jak uważa.
Anula temat szczepionki jest na tym wątku zakończony. Na temat szczepionki jest osobny watek
 
Ja chodzę prywatnie do lekarza a zamierzam rodzic na Kraśnickiej [emoji4]podobno jest super wyremontowany oddzial położniczy
Ja rodzilam w trakcie remontu, w małej salce oddzielonej od korytarza parawanem i leżałam jeden dzień w korytarzu przy windzie w upał 34 stopniowy [emoji85] a mimo to, opiekę wspominam bardzo dobrze, personel był bardzo pomocny. Poród też udany, czułam się jakbym miała prywatna położna. A masz lekarza pracującego na Kraśnickiej?
 
Ja rodzilam w trakcie remontu, w małej salce oddzielonej od korytarza parawanem i leżałam jeden dzień w korytarzu przy windzie w upał 34 stopniowy [emoji85] a mimo to, opiekę wspominam bardzo dobrze, personel był bardzo pomocny. Poród też udany, czułam się jakbym miała prywatna położna. A masz lekarza pracującego na Kraśnickiej?
Niestety nie mam ale mam wrażenie że rzadko się zdarza żeby prowadzący był przy rodzacej, przecież takich kobiet jest setki do jednego lekarza
 
reklama
Do góry