reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamy 2021

Olecam kupić paczkę ryzu sypkiego, dac plastikowe garczki, kubki i łyzeczki i wsadzić taki komplet z dzieckiem do wanny, lub zostawic na podlodze, tylko pozniej trzeba duzo zamiatac 😅
Mój lubi rysować, mam paczke kredek świecowych takich grubych, ryze kartek i kolorowankę. I trochę porysowane ściany, ale da się zetrzeć 😅
Ostatnio zamówilam tez stolik wodny z Wadera, przyjdzie po niedzieli. Z tą jego skóra nie bedzie mogl zawsze siedziec latem w basenie, to niech choc sie pociapie rekami.
Takie rzeczy jak będziemy już sami bez teściów mieszkać, bo teściowa będzie przeżywać swoją nową podłogę..
Dużo się ograniczam niestety teraz z Anastazją, czekam już na moment przeprowadzki do góry, wtedy już nie będę musiała się cackać że coś pomaluje, porysuje lub popsuje.
 
reklama
Olecam kupić paczkę ryzu sypkiego, dac plastikowe garczki, kubki i łyzeczki i wsadzić taki komplet z dzieckiem do wanny, lub zostawic na podlodze, tylko pozniej trzeba duzo zamiatac 😅
Mój lubi rysować, mam paczke kredek świecowych takich grubych, ryze kartek i kolorowankę. I trochę porysowane ściany, ale da się zetrzeć 😅
Ostatnio zamówilam tez stolik wodny z Wadera, przyjdzie po niedzieli. Z tą jego skóra nie bedzie mogl zawsze siedziec latem w basenie, to niech choc sie pociapie rekami.
Mój też ostatnio polubił rysować ale kredki świecowe się nie sprawdziły bo są wyjątkowo smaczne 🤦‍♀️ Dalam mu grube drewniane. Bardzo łatwo się ścierają z paneli. No i u nas nieustannie króluje zabawa garnkami, patelniami itp. Kupilismy mu drewniana kuchenkę i jest zachwycony. Cały czas otwiera swój piekarnik, włącza światełko w okapie, bawi się kostkarką do lodu. Tylko denerwuje się strasznie bo mu się patelnia do mikrofali nie mieści 🤷‍♀️
 
Czytałam o tym i jest to pocieszające, choć cały czas się zastanawiam jak nasi rodzice, dziadkowie radzili sobie z obowiązkami domowymi, których było znacznie więcej. Mi Remek nie pozwala nawet podłogi umyć 🤪

Było inaczej, nie było takiej świadomości jaki jest wpływ obecnosci rodzica na dziecko. Do tego u mnie to byla normalka, ze jak byłam dzidziusiem co to leżał/siedział w wózku to na spacery braly mnie nastoletnie sąsiadki. Serio, to była norma w naszym bloku, ze na czas drzemek dzieci byly na spacerach z kilkunastoletnimi sąsiadkami, żeby ta mama mogla cos w domu zrobić. Jak bylam trochę starsza to na podwórku tez nas pilnował jeden rodzic na całą zgraję dzieciaków i wszyscy sie go słuchali. Teraz nie znamy swoich sąsiadów, kazdy rodzic pilnuje swojego dziecka, czesto dziadkowie mieszkają daleko i nie sa w stanie pomóc itp. I tak obowiązki, ktorymi kiedyś dzieliło sie w kilka osob robi jedna mama...

Moje Kochane, ja w szkole widzę, jak zmieniło się ( generalizuję oczywiście i wrzucam wszystkich do jednego worka ) podejście dzieci do dorosłych.
20 lat temu nikt głośno przy mnie nie przeklnął, teraz tak i nie widzą nietaktu, dzieciaki podchodzą i chcą pierwsze podać rękę na" - Cześć", takie np.10 letnie, nie maluszki, starsze dziewczyny do wychowawczyni odnoszą się
" - Kacha". Lubią ją i to jest niby wyraz tego , że panią akceptujemy.

Brakuje mi tego trochę dystansu jaki był.
Nie wiem też czy takie zagubienie w hierarchi dzieciom służy, bo jednak problemów psychologicznych widać więcej. Także te metody 21 wieku są na papierze, a w życiu, każdy radzi sobie jak umie.

Piszę, bo nie wiem w jaki sposób wychowywać Melanię, by sobie dobrze w życiu radziła, wolałabym nauczyć ją szacunku do dorosłych, tylko czy dziwakiem nie będzie wśród rówieśników.

Ona akurat jest raczej zgodna, trochę krzyczy, ale w granicach mojej tolerancji, jak ma napad to z kamienna twarzą powtarzam np. - " Teraz nie wyjmujemy śmieci ze śmietnika" po czym siłą przenoszę ją w inne miejsce. Też staram się unikać słówek "- Nie wolno!".
Rozumiem Was Dziewczyny, że nerwy często puszczają. Jestem z tych "nie- krzyczących", za to jak się miara przeleje to ryczę z bezsilności, a to też niefajne.

Powiem ci, ze o tym samym rozmawiałam ostatnio z sąsiadką...
Przyklad - za moich czasów mówiło się dzień dobry wszystkim sąsiadom, dzisiaj to jest cud jak jakies dziecko powie dzień dobry, i nie mam tu na myśli maluszkow ale dzieci szkolne...
 
Widze ze nie moge pisac na fprum po nocach zmeczona, bo teraz jak sie czytam to brzmi jakbym maltretowala wlasne dziecko. Nie, bron Boze. Za psa dostal pacniecie w pampersa tak ze nie poczul bólu, byl zdziwiony i tyle odwrocil sie z wzrokiem "he?". A z pacnieciem w buzie chodzilo mi o to, zeby musial tak samo jak ja awaryjnie zmruzyc oczy, nie zdzieliłam go liściem w policzek..Nie zlałam go ręką znad głowy, nie płakał z bólu, nie miał śladów bicia 🤦‍♀️
Naprawde musze czytac przed wyslaniem co pisze i jak to brzmi.
Też jestem z tego pokolenia, matka prała mnie laczkiem, pasem i przyznam że nie robiło to na mnie wrażenia żadnego, jak dostałam "liścia" w twarz, to zostawiło na mnie dość porządny uraz psychiczny. Nie wiem co robić jak Anastazja jest zła, ale nie chce jej bić. Sądzę że to nic nie da, zresztą nie umiem jej skrzywdzić. Chce jakoś inaczej panować nad jej złością.
Dziecku też trzeba pozwolić okazywać złość, musi się nauczyć radzić ze swoimi emocjami. Grunt to być stanowczym i nie ulegać, , z czasem dziecko zobaczy, że pewne zachowania nic nie dają i odpuści. Oczywiście, jeżeli ta złość wpada w histerię i trwa zbyt długo to najlepiej odwrócić uwagę czymś atrakcyjnym. Krzyków też nie stosuję, ale jak czegoś zakazuję to mówię to samo kilka razy lekko podniesionym i stanowczym głosem aby jednak młody zrozumiał, że nie ma żartów z matką 😆
 
Nie ma śladów, więc ok? Gdybym podeszła i klepnęła cie w tylek, bo nie podobałoby mi się twoje zachowanie, to też byłoby okej?
Brzmi to tak jak napisałaś, naruszyłas przestrzeń osobistą swojego dziecka i tyle. Ja jestem w szoku, że nie jest to wprost piętnowane, bo dla mnie to przemoc w białych rękawiczkach.
Fabryczna, opisuje się tu jako zaangażowana, oczyyana, pomysłowa i kochająca mama. Jeśli pisze szczerze to znaczy, że MUSZĄ się zdarzyć też sytuację w relacji z Tomkiem z których dumna nie jest, ale właśnie takie jest ŻYCIE, że nie jesteśmy w nim instagramowymi ideałami.

Żadna z nas 🙂
 
Śledze ness i inne osoby we wpisach i wiem, ze teraz bedzie ferment bez względu na to co napiszę ja lub inne, wiec dla dobra forum marcowych mam i dziewczyn, ktore tu sie udzielają i się zżyły lepiej się ulotnię raz na zawsze.
Dziewczyny dobrze mi z Wami było, dzieki za wszystko, wiele razy pomogłyście mi z małym i podsuwałyście super pomysły, rady i informacje, które wykorzystywałam, a zdarzało się nawet, że przekazywałam kolejnym osobom. Miło było móc się tu odezwać i nie odczuwać samotności, przeczytać miłe rzeczy na swój temat 😁
Ile razy zobaczę dzieci z kręciołkami na głowie ryle razy Nela moja niedoszła synowa będzie przychodziła mi na myśl! 😁

Bajo i papa ode mnie i Tomka 🥰 od Tomka, który właśnie wynosi worek ze śmieciami plastikami rozsypując wszystko po drodze 🙈
 
A
Śledze ness i inne osoby we wpisach i wiem, ze teraz bedzie ferment bez względu na to co napiszę ja lub inne, wiec dla dobra forum marcowych mam i dziewczyn, ktore tu sie udzielają i się zżyły lepiej się ulotnię raz na zawsze.
Dziewczyny dobrze mi z Wami było, dzieki za wszystko, wiele razy pomogłyście mi z małym i podsuwałyście super pomysły, rady i informacje, które wykorzystywałam, a zdarzało się nawet, że przekazywałam kolejnym osobom. Miło było móc się tu odezwać i nie odczuwać samotności, przeczytać miłe rzeczy na swój temat 😁
Ile razy zobaczę dzieci z kręciołkami na głowie ryle razy Nela moja niedoszła synowa będzie przychodziła mi na myśl! 😁


Bajo i papa ode mnie i Tomka 🥰 od Tomka, który właśnie wynosi worek ze śmieciami plastikami rozsypując wszystko po drodze 🙈

A może niech koleżanka która szuka fermentu odejdzie z tego tematu.🤔
A Ty Nie przejmuj się i zostań z nami😘
 
Sytuacje z których możemy nie być dumni to danie pół rocznemu dziecku czekolady, kupienie beznadziejnych butów, a nie bicie dziecka i zasłanianie się, że nie ma śladów i było lekko, siec nic się nie stało.
Ja jestem beznadziejną matką, ale syna bym nie uderzyła. Nawet lekko tak że by nawet nie zapłakał.
Ale kto tu pisze o biciu dziecka czy maltretowaniu. Pacnięcie w pampersa to nie bicie. Nikt tego nie robi. Mi też zdążyło się klepnąć w rączkę gdy zaczęła mnie bić po twarzy i po kilku upomnieniach nie reagowała. Ale to nie było uderzenie tylko pacnięcie. Widzę że koleżanka z tych "przewrażliwionych "
 
reklama
Do góry