Powiem Ci, że chyba mamy niemal identyczną sytuację. Do tej pory sucha skóra była pod kontrolą, zdarzały się czerwone policzki po zbyt dużej ilości nabiału w zbyt krótkim czasie, szczególnie po mleku i twarogu. No i cielęcina też czerwieniła mu buzię. Ale suchość skóry była jednakowa. A teraz nagle miesiąc temu, pomimo, że nic nowego nie dostaje do jedzenia, a wszystko do tamtej pory przyjnował bez problemu - JEBUT! Szorstkie policzki, rozognione plamy na buzi i szyi niesymetrycznie rozłożone po obu stronach, na brodzie plamka, która teraz już się lekko łuszczy, nogi w mega plamach, plamy w zgieciach kolan jakby odparzenia, brzuszek szorstki z początku a teraz już koncertowa wysypka (co dziwne bardziej boki sięgając prawie aż po pachy niż brzuch z frontu). Plamy w miare ogarnęłam, ale buzia nadal brzydka no i ta wysypka...Tylko to były dwa tygodnie całkowitego odstawienia, a do dzisiaj jej nie podaje nabiału, żadnych jogurtów itp, chlebek jej podaje z pasta warzywna, i od tamtego czasu podałam jej tylko dwa razu na śniadanie chlebek z serkiem białym baaardzo cieniutko posmarowane i raz upiekłam placuszki z banana i twarogu. A ja nabiału nie jem prawie wcale, bo jogurtów naturalnych samych nie lubię, chleb jem z margaryna roślinna od zawsze. Ostatnio żółtego sera nie jadłam, kilka dni było, że zjadłam kanapki z serkiem. A tak to też pasty. To wcześniej jadłam więcej nabiału a ją nie wysypywało tak bardzo jak teraz. No nic, zobaczymy co będzie dalej. Po roczku ma szczepienie, więc porozmawiam z lekarzem i popytam go o te probiotyki.
A na deserek od urodzenia ma paznokcie łyżeczkowate i nie ulegają poprawie, więc na kontroli u pediatry zagadnę o to i pewno jeszcze kurde do podologa będziemy gonić