reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamy 2021

A dlaczego niby? Jestem ciekawa, bo Lila tylko ze smokiem da sobie zrobić, po inhalacjach wszystko zaczęło schodzić. W czwartek mieliśmy kontrolę i wszystko w jak najlepszym porządku. Katar jeszcze ma, ale osluchowo czysta :)
A ja pierwsze co czytam , że jest jakiś smok do inhalacji😅my robimy w maseczce ale przy leku poprostu przytykam te dziury , pytałam koleżanki jak robili w szpitalu to mówili że normalnie w takich maseczkach, więc odpuściłam kupowanie bez dziur, być może większe stężenie leku dawali dlatego na wszelki wypadek przytykam 😉 i też jest ok.
Lekarz mi powiedział, że katar leczony 7 dni a nie leczony tydzień u nas się sprawdziło😉
 
reklama
Długo trwały te najgorsze dni? Lekarz kazał obserwować boję się tego szpitala😔i jej tak tłumaczę żeby twarda była. Już pierwsza dawka antybiotyku za nami i inhalacja z dodatkiem leku
W naszym przypadku pierwsza poprawa (którą słyszeli w płucach lekarze, ale ja osobiście niczego nie zauważyłam) nastąpiła dopiero po 6 dniach leczenia, ale my wylądowaliśmy w szpitalu z uwagi na duszności i jak się później okazało - przez RSV. Ten wirusek reaguje bardzo powoli.
Jak nie macie duszności i oddech jest normalny to myśle, że flegmy jest mało i szybciej wyzdrowiejecie 😁
 
A dlaczego niby? Jestem ciekawa, bo Lila tylko ze smokiem da sobie zrobić, po inhalacjach wszystko zaczęło schodzić. W czwartek mieliśmy kontrolę i wszystko w jak najlepszym porządku. Katar jeszcze ma, ale osluchowo czysta :)
Bo przy smoczku płycej dziecko oddycha, więcej leku ucieka w powietrze i przede wszystkim opary dostają się do oczu. W przypadku Beroduralu często powoduje to rozszerzenie źrenic. Tomek przy maseczce protestuje jak jasna cholera, ale po prostu puszczam mu teledyski na telefonie i wtedy siedzi spokojnie. Wiem wiem, ekran to zło, ale to był jedyny sposób, bo musiałam mu robić 2x dziennie inhalacje przez ok. 2 tygodnie i już oboje mieliśmy tego powyżej uszu 😕
 
A ja pierwsze co czytam , że jest jakiś smok do inhalacji😅my robimy w maseczce ale przy leku poprostu przytykam te dziury , pytałam koleżanki jak robili w szpitalu to mówili że normalnie w takich maseczkach, więc odpuściłam kupowanie bez dziur, być może większe stężenie leku dawali dlatego na wszelki wypadek przytykam 😉 i też jest ok.
Lekarz mi powiedział, że katar leczony 7 dni a nie leczony tydzień u nas się sprawdziło😉
My w szpitalu dostaliśmy taką mini maseczkę, którą pozniej pozwolono mi wziac do domu, bo oni i tak by to wyrzucili:
https://allegro.pl/oferta/zestaw-do...cb91b45c568a2755aa386fe7e14ee7421a14291fbf951

Maseczka dużo mniejsza niz ta dolaczona do mojego inhalatora no i ma male otworki oraz "kołnierzyk" na nosek, dzieki czemu szczelniej otula buzie.
 
Dobra, koniec warty przy dziecku, ide spac 😂 rozchorowałam się i od 2 dni jestem już na tyle kiepska, że moi rodzice zajmuja się małym przez całe dnie, żebym miała z nim jak najmniejszy kontakt i nie nachuchała mu zarazkami w buzie. Chyba dzisiaj w nocy już zatęsknił za mamą, bo półtorej godziny temu obudził się i widziałam, że próbuje zasnąć, bo tulił się do swojej kocyko-krowy i wkładał sobie smoczka, ale jednak wstawał co chwila i wołał mnie żebym z nim posiedziała. Później też jeszcze wiele razy przed zasnięciem upewniał się że na pewno jestem przy łózeczku.
 
Bo przy smoczku płycej dziecko oddycha, więcej leku ucieka w powietrze i przede wszystkim opary dostają się do oczu. W przypadku Beroduralu często powoduje to rozszerzenie źrenic. Tomek przy maseczce protestuje jak jasna cholera, ale po prostu puszczam mu teledyski na telefonie i wtedy siedzi spokojnie. Wiem wiem, ekran to zło, ale to był jedyny sposób, bo musiałam mu robić 2x dziennie inhalacje przez ok. 2 tygodnie i już oboje mieliśmy tego powyżej uszu 😕
A to przy moim inhalatorze była dołączona taka mała maseczka. Też uważam że lepiej cos obejrzeć i mieć wyinhalowane dziecko.😉
Ja się w ogóle zastanawiam jak długo po antybiotyku ograniczać mu kontakt z innymi w sensie wyjazdów i kiedy na podwórko z nim zacząć wychodzić? Jak to było u was?
A u Was to juz było zapalenie płuc?
 
Ostatnia edycja:
A dlaczego niby? Jestem ciekawa, bo Lila tylko ze smokiem da sobie zrobić, po inhalacjach wszystko zaczęło schodzić. W czwartek mieliśmy kontrolę i wszystko w jak najlepszym porządku. Katar jeszcze ma, ale osluchowo czysta :)
Tak mi pediatra powiedział, że wszystkie badania są na maseczkach robione i przy smokach nie wiadomo jakie stężenie leku czy solo dostaje się do organizmu.
 
W naszym przypadku pierwsza poprawa (którą słyszeli w płucach lekarze, ale ja osobiście niczego nie zauważyłam) nastąpiła dopiero po 6 dniach leczenia, ale my wylądowaliśmy w szpitalu z uwagi na duszności i jak się później okazało - przez RSV. Ten wirusek reaguje bardzo powoli.
Jak nie macie duszności i oddech jest normalny to myśle, że flegmy jest mało i szybciej wyzdrowiejecie 😁
Nie mamy duszności i dzisiaj do 6 spała sama w łóżeczku ale zrobiliśmy 20 stopni w pokoju bo lekarz kazał żeby było zimno i może od tego. Sen podobno jest dobry więc fajnie że spała może to krok do poprawy
 
Dobra, koniec warty przy dziecku, ide spac 😂 rozchorowałam się i od 2 dni jestem już na tyle kiepska, że moi rodzice zajmuja się małym przez całe dnie, żebym miała z nim jak najmniejszy kontakt i nie nachuchała mu zarazkami w buzie. Chyba dzisiaj w nocy już zatęsknił za mamą, bo półtorej godziny temu obudził się i widziałam, że próbuje zasnąć, bo tulił się do swojej kocyko-krowy i wkładał sobie smoczka, ale jednak wstawał co chwila i wołał mnie żebym z nim posiedziała. Później też jeszcze wiele razy przed zasnięciem upewniał się że na pewno jestem przy łózeczku.
dużo zdrowia 😘a malutki to taki okres nie oderwie się od mamuni😂
 
reklama
My mamy Zinnat 2x2ml i pulmicort do inhalacji. Ogólnie lepiej się dzisiaj zachowywała i inhalacje dała sobie zrobić. Najgorsze są nocki. Codziennie po 22 zasypia co w sumie jest za dużo powiedziane bo na rękach śpi ale jak się ją odłoży to od razu gorzej jej nos sie zatyka mimo że łóżeczko mamy podniesione żeby ma płasko nie leżała.
A lekarz powiedział Wam, że po inhalacji sterydem koniecznie trzeba umyć buźkę na zewnątrz i w środku przepłukać plus umyć ząbki? Mi nie powiedzieli, dopiero w połowie leczenia w szpitalu, jak już Dobrusia miała stan zapalny na buzi. A ostatnio i tak nie uniknęłyśmy i miała po sterydach też stan zapalny na buzi, dobrze, że na zewnątrz a nie w środku.

My w szpitalu dostaliśmy taką mini maseczkę, którą pozniej pozwolono mi wziac do domu, bo oni i tak by to wyrzucili:
https://allegro.pl/oferta/zestaw-do...cb91b45c568a2755aa386fe7e14ee7421a14291fbf951

Maseczka dużo mniejsza niz ta dolaczona do mojego inhalatora no i ma male otworki oraz "kołnierzyk" na nosek, dzieki czemu szczelniej otula buzie.
Mam taką malutką od mojego inhalatora. U nas też lekarze odradzają smoczka, ale moje dziewczyny bezsmoczkowe, więc to nigdy nie wchodziło w grę.

A to przy moim inhalatorze była dołączona taka mała maseczka. Też uważam że lepiej cos obejrzeć i mieć wyinhalowane dziecko.😉
Ja się w ogóle zastanawiam jak długo po antybiotyku ograniczać mu kontakt z innymi w sensie wyjazdów i kiedy na podwórko z nim zacząć wychodzić? Jak to było u was?
A u Was to juz było zapalenie płuc?
Wychodzenie na dwór bez przerwy. Jeśli nie ma 20* mrozu albo wichury, czy wysokiej gorączki, to codziennie, bo zapalenie oskrzeli najlepiej leczy się z dostępem świeżego powietrza. Zawsze nasza pediatra podkreśla, żeby mimo choroby być jak najwięcej na dworzu. Co do spotkań, to z najbliższymi zdrowymi czekam minimum 3-4 dni, z innymi minimum do końca leczenia, maluchy są osłabione i mogą od obcych kolejny syf złapać
 
Do góry