większość rybek, które znam mają takie cechy jak opisałaś. jedynie moja mama się wyłamuje - postrzelona imprezowiczka, nie da sobie w kaszę dmuchać
a nie wiem czy patrzyłyście na znaczenie imienia, swojego lub dzieci - ja zauważyłam, że b.dobrze jest opisane w ksiegaimion.pl. wiadomo, nie każdy jest taki sam (o tym samym imieniu) ale bardzo dużo cech się sprawdza
Mi się zupełnie nie zgadza
Qrczę, moja mała zaczęła kaszleć... na razie tylko kaszel, obserwuję ją jak dalej się rozwinie. a jeszcze weekend teraz i mąż po 12h pracuje przez 2 tyg
Ja chyba już przestaję się przejmować katarami i kaszlami
dostaliśmy z mlekiem przekąskę dla małego masakra od 8ms spróbowałam sama ledwo da się pogryźć na drugim miejscu cukier
Masakra! Co sa ***** dzieciom rzekomo dają...
Hehehe tyle co zapomniałam o "kurze" a tu proszę "komnata"
Takiego czegoś też nie słyszałam
Ciekawie w domu macie
Użyję jak mąż wróci
Dawaj Mary2094...co za ciekawe powiedzonka jeszcze macie?
Moim ukochanym tekstem jest dowcip, jak wraca mąż z pracy, a żona do niego:
- Otworzyć ci puszkę?
- Cipuszkę później, najpierw daj mi zjeść!
mi skojarzyło się z Harry Potter i Komnata Tajemnic
a propos Harrego Pottera - będąc w ciąży przeczytałam całą serię - szału nie było, tylko dwie ostatnie części w miarę podobały mi się
Uwielbiam, czytam co jakiś czas, od początku jak się ukazywały
Ja się strasznie boję odstawiania
Nie wiem jak to zrobić, od czego zacząć, i tak szkoda mi jej będzie wtedy
Ale muszę od kwietnia iść do pracy i to niestety chyba na cały etat, bo na pół nie damy rady. I nie wiem jak ja pogodzę się z rozłąka z nią na 8h
coraz częściej o tym myślę i starsznie mnie to gięcie od środka...
Ale musisz odstawić? Zależy Ci na tym? Ja też wracam ale odstawiać nie planuję. Dobrusi też nie odstawiałam a w pracy bywałam i 9 godzin, plus dowiezienie jej z domu i z powrotem. Dzieci się adaptują do takiego rytmu dnia i zazwyczaj piją rano, po powrocie do domu i wieczorem plus w nocy.
@Patii26 'Wychędożę Cię dzisiaj' robi mi wieczór
m do mnie idziemy!
My zamiast "pier..ol się" mówimy "odejdź stąd i wychędoż się sam". Serio, to weszło do codziennego użytku u nas
Ja przyznam szczerze że akceptuje Harrego, ale nie ubóstwiam, ponieważ nie lubię fantastyki. Tak samo jak mój mąż uwielbia władcę pierścieni (nawet ma ksywę Frodo bo jest bardzo podobny do niego), to taki seans filmowy u mnie kończy się na śnie. Podobnie jak wchodził do kina Avatar X lat temu, i byłam na seansie, nie pamiętam filmu bo spałam.
Ja jestem team fantastyka. Zarówno fantasy jak i science-fiction. Od dziecka. Mama mi mówiła, że przejdzie mi jak dorosnę. No to albo nie dorosłam albo mi nie przejdzie
no co Ty jak masz Netfliksa to obejrzyj Once Upon a Time po tym zakochałam się w Fantasy
ahh Emma i jej żółty garbusik
Kuźwa, a Once upon a time nie strawiam. Od momentu jak pojawiła się Zelena ten serial jest dla mnie nie do oglądania. Nie chodzi o postać a o aktorkę, nie znoszę jej pasjami. Jeden sezon z nią przeżyłam, zniknęła, odczułam ulgę i zaczęłam z przyjemnością dalej oglądać, znowu się pojawiła i dla mnie to absolutny koniec serialu. Nie mogę.
Za to lubię Locke and Key i zaraz będę oglądać drugi sezon.
By the way, dla mnie nie ma fantastyki bez Roalda Dahla, Stanisława Lema, Janusza Zajdla, Michaiła Bulhakova, J. R. R. Tolkiena (no, to klasyk, fantasy właściwie od niego się zaczęło), Lewisa Carolla i mojej miłości absolutnej czyli Terry'ego Pratchetta, który czerpał z dorobku zarówno klasycznego jak i fantastyki. Tu, pomimo wielokrotnego czytania choćby Świata Dysku cały czas znajduję coś nowego.