Wgl dzisiejsza noc była okropna, nie wiem co to się podziało
Dwa razy w nocy mała się obudziła i musiałam ją na rękach nosić, bo cycka nie chciała a marudziła aż zaczęła płakać, więc ją nosiłam. Jak ją odłożyłam to od razu do cycka i ciągle piła i ciumkała, na chwilę się oderwała i znów do cycka... Cała noc praktycznie przy cycku... Nie mogłam się nawet odwrócić na drugi bok, bo od razu się budziła i zaczęła stekac, więc cycek i tak w kółko, cały czas musiałam przytulać ją. Więc prawie całą noc miałam nieprzespaną, rano o 7 wstała a ja totalnie byłam wyczerpana, głowa mnie aż ze zmęczenia bolała... N wziął ją na godzinę a ja poszłam spać. Ta godzina zleciała jak 5 minut. Nie umiałam się dobudzić a musiałam małą wziąć na karmienie i uspac na drzemkę. Mam nadzieję, że dziś już tak nie będzie
teraz od 16 głowa mnie ciągle boli...