reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamy 2021

Mała urodziła się w zielonych wodach i cała była w smółce... Nie oddychała na początku, musieli szybko jej odsysać płyny z noska i gardła. Potem mi ją dali na 5 minut i to było nasze najpiękniejsze 5 minut ❤️ Bo później ją wzięli na mierzenie to narzeczony poszedł i potem już jej nie zobaczyłam do końca dnia i całą noc 😞 Urodziłam 15:15. Potem mnie szyli. Niestety przy porodzie pękłam i w pochwie i krocze nacieli i krocze pękło, także kto oglądał ranę to mówił, że nieźle pokiereszowana jestem. Miałam 7 konkretnych szwów, jedno pęknięcie ( albo nacięcie) aż do pośladka mam... W trakcie porodu straciłam dużo krwi, dostałam anemii, przez pierwsze dwa dni sama nie mogłam wstawać bo słabłam od razu. W pierwszy dzień położna wzięła mnie na prysznic a ja pod prysznicem prawie zemdlałam, osłabłam, zatkały mi się uszy i we 3 mnie prowadziły całą mokrą spod prysznica do łóżka.
A co do małej i dlaczego nie była ze mną, a no dlatego, że była niedotleniona w trakcie porodu. Dostała 7/8 pkt Apgar i wspomagali ja tlenem, bo miała problem z samodzielnym oddychaniem. Miała bardzo złe wyniki krwi. Przynieśli mi ją na drugi dzień o 12 na przystawianie do piersi, żeby pobudzić mi laktację, bo bałam się, że nie będę miała pokarmu przez tą rozłąkę. Wzięli mi ją po pół godz i przywiedzili już o 16 i została już ze mną do końca bo już potrafiła sama oddychać. Codziennie brali ją na szczegółowe badania i mierzyli saturacje. Żółtaczki nie miała na szczęście, natomiast miała podwyższone CRP 😞 w szpitalu byłyśmy 5 dni że wzgelu na to crp, codziennie spadało, ale norma to 5 a ona miała 25 więc nie mogli nas wypuścić. Generalnie okazało się, że mała była przenoszona o 2 dni i przy porodzie miała zamartwice porodową 😞 Jak się o tym dowiedziałam to płakałam tam non stop, tak się martwiłam o jej zdrowie 😞
Rodziłam w czwartek a wyszłyśmy we wtorek dopiero. Malutka jest już zdrowa, wyniki krwi były dobre, crp spadło do 8 w dniu wypisu. Silna z niej dziewczynka jak jej mamusia ❤️ Obie miałyśmy ciężki poród, ale dałyśmy radę i jesteśmy w domku szczęśliwe 🥰 Malutka jest bardzo grzeczna, je i śpi 2,5-3 h, czasem nawet 4 h śpi. Karmie tylko piersią, bo mam wystarczająco dużo pokarmu. Mała pije z jednej piersi góra 10 minut, także nie wisi na cycku i karmienie trwa szybko, bo potem zaczyna sobie ciumkac i zasypiać. Bardzo lubi i potrzebuje bliskości, w szpitalu spała ze mną cały czas w łóżku i teraz też śpi ze mną w łóżku póki nie umiem siedzieć i karmie na leżąco. Narzeczony śpi w salonie 😜 Mała robi kupki codziennie kilka razy hah, a płacz jest przy przebieraniu nieziemski 😅 Generalnie jest grzeczna jak aniołek, nie płacze ( jedynie przy przebieraniu i po kąpieli i czasem w trakcie kąpieli), rozgląda się jak nie śpi, potem napije się i idzie spać 🙂
 
reklama
Wesołych Świat dziewczyny🐤🐥
Czy korzystacie z jakiś aplikacji na telefon odnośnie noworodków czy niemowlaków?
Ja używam Baby Daybook 🙂
Jak u Was po karmieniach czy dzieci się często prężą? Moja jak dużo poje cyc i butla to potem wydaje odgłosy, pręży się, sapie,
Często jest potem kupa lub siku.
A nieraz po prostu się kręci po jedzeniu jak u Waszych maluszków?
Nic nie pamiętam z, Macierzyństwa ze starszą córka 😱😬🤔🤷‍♀️minęło 15lat🙉🙈
Moja zawsze po karmieniu robi kupkę, przed tym też się pręży, ale gdy już sobie zrobi kupkę to nagle taka ulga i rozluźnia się 😄
U mnie też, pewnie brzuch boli, bo zazwyczaj moja po tych odgłosach, prężeniach itp. Puszcza baki albo robi kupkę.
Dzis słyszałam u mojej sapke🙉jak spala, ale już poczytałam i się uspokoiłam.(nie ma kataru)
Sapki sa u noworodka częste, przez to że karmie piersią i mm to muszę uważac na różne alergie.
A tak nie chciałam karmić piersią a, teraz bardzo bym chciała tylko piersią.
Moja Nadje Strasza karmiłam 3lat i 2 tyg i przez to teraz w ciąży mówiłam że nie za bardzo chce karmić piersią.
Oczywiście zdanie zmieniłam jak zobaczyłam jak ważna, jest pierś dla mojej Amelii.
Ale nie mam laktacji na tyle żeby karmić tylko piersią 😩
Nie wystarczy jej niestety sama pierś, to mm jest przesrane, nie dość że po nim własnie mogą być alergie to jeszcze to prężenie się nie po piersi tylko po mm.
Do tego wstawanie i robienie mleka😬w nocy.
Dziewczyny w Polsce to miałyście już albo będziecie miały usg bioderek dzieci?
My usg bioderek mamy 23.04, to akurat jest po 4 tygodniach.
Moja ma 2,5tyg i póki co nie chce sama smoczka, wypluwa.
Moja ma teraz 2 tyg i 2 dni i ona też smoczka nie chce, wypluwa. Na początku jeszcze ciumkala ale teraz za Chiny nie da jej się oszukać. Podaje jej smoczka tylko jak płacze przy przebieraniu i nie da się jej uspokoić, ale ona już smoka nie weźmie, wypluwa...
Dziewczyny, melduje, że dzisiaj o 18:55 na świat przyszedł Bartuś 🥰 3550g i 56 cm chłopaka 😊 Całość od pierwszych skurczy trwała 3h,maz zdążył na ostatnie 10 minut porodu 😉
Gratulacje kochana 🥰 Taki poród też bym chciała 😁
Nie myślałam ze można katar z refleksem pomylić🤔 nosek ma zapchany czy tylko przy jedzeniu jest niespokojna ? My mamy zapchany nosek wyciągam glutki aspiratorem , ale po mm tez mamy problemy z brzuszkiem . Na teleporadzie usłyszałam ze dzieci do 3 miesięcy tak mają i trzeba przeżyć. Także zobaczymy. Jak tylko będę mogła wyjść z domu to pojadę osobiście bo na pewno można jej jakos pomoc i ulatwic. A czy któraś z was była w poradni neonatologicznej i powie mi jak taka wizyta wyglada
Ja dostałam skierowanie do neonatologa na usg główki z powodu niższej skali Apgar ( 7/8). Będę szła dopiero 21.04.
To się unormuje z czasem. Są dni ze dziecko spi I spi I ma się dużo czasu a są dni kiedy potrzebuje dużo rodziców :-) ja już się nauczyłam że karmie , włączam sobie tv, biorę telefon i mam relaks. A mloda trzymam na poduszce i dostawiam do piersi 😃 facet by takiego multitaskingu nie ogarnął 😂😂
Haha, no ja nie mam co na małą narzekać, bo ona super śpi i w ciągu dnia mamy dużo wolnego, więc wtedy załatwiamy sprawy urzędowe i oglądam zaległe odc czegoś, bo jak tylko wejdę na tel to zasypiam, zresztą przy serialu tak samo 😅 No i ja muszę dużo odpoczywać, bo jak za dużo chodzę to mnie strasznie ciągnie krocze i odbyt w dół, jakbym miała drugi raz rodzic.. Jestem ponad 2 tyg po porodzie a nadal nie potrafię usiąść, bo boli...
Moja jak nie śpi to oczywiście staram się, żeby zasnęła... A jak zaśnie to tęsknie za nią i tylko czekam aż się obudzi 🥴
Czyli też wszystko kręci się wokół niej ❤️
Ja mam dosłownie to samo! 😍 Jak ona śpi to ja za nią tęsknię i czekam, aż się obudzi ❤️
 
Ostatnia edycja:
Mała urodziła się w zielonych wodach i cała była w smółce... Nie oddychała na początku, musieli szybko jej odsysać płyny z noska i gardła. Potem mi ją dali na 5 minut i to było nasze najpiękniejsze 5 minut ❤️ Bo później ją wzięli na mierzenie to narzeczony poszedł i potem już jej nie zobaczyłam do końca dnia i całą noc 😞 Urodziłam 15:15. Potem mnie szyli. Niestety przy porodzie pękłam i w pochwie i krocze nacieli i krocze pękło, także kto oglądał ranę to mówił, że nieźle pokiereszowana jestem. Miałam 7 konkretnych szwów, jedno pęknięcie ( albo nacięcie) aż do pośladka mam... W trakcie porodu straciłam dużo krwi, dostałam anemii, przez pierwsze dwa dni sama nie mogłam wstawać bo słabłam od razu. W pierwszy dzień położna wzięła mnie na prysznic a ja pod prysznicem prawie zemdlałam, osłabłam, zatkały mi się uszy i we 3 mnie prowadziły całą mokrą spod prysznica do łóżka.
A co do małej i dlaczego nie była ze mną, a no dlatego, że była niedotleniona w trakcie porodu. Dostała 7/8 pkt Apgar i wspomagali ja tlenem, bo miała problem z samodzielnym oddychaniem. Miała bardzo złe wyniki krwi. Przynieśli mi ją na drugi dzień o 12 na przystawianie do piersi, żeby pobudzić mi laktację, bo bałam się, że nie będę miała pokarmu przez tą rozłąkę. Wzięli mi ją po pół godz i przywiedzili już o 16 i została już ze mną do końca bo już potrafiła sama oddychać. Codziennie brali ją na szczegółowe badania i mierzyli saturacje. Żółtaczki nie miała na szczęście, natomiast miała podwyższone CRP 😞 w szpitalu byłyśmy 5 dni że wzgelu na to crp, codziennie spadało, ale norma to 5 a ona miała 25 więc nie mogli nas wypuścić. Generalnie okazało się, że mała była przenoszona o 2 dni i przy porodzie miała zamartwice porodową 😞 Jak się o tym dowiedziałam to płakałam tam non stop, tak się martwiłam o jej zdrowie 😞
Rodziłam w czwartek a wyszłyśmy we wtorek dopiero. Malutka jest już zdrowa, wyniki krwi były dobre, crp spadło do 8 w dniu wypisu. Silna z niej dziewczynka jak jej mamusia ❤️ Obie miałyśmy ciężki poród, ale dałyśmy radę i jesteśmy w domku szczęśliwe 🥰 Malutka jest bardzo grzeczna, je i śpi 2,5-3 h, czasem nawet 4 h śpi. Karmie tylko piersią, bo mam wystarczająco dużo pokarmu. Mała pije z jednej piersi góra 10 minut, także nie wisi na cycku i karmienie trwa szybko, bo potem zaczyna sobie ciumkac i zasypiać. Bardzo lubi i potrzebuje bliskości, w szpitalu spała ze mną cały czas w łóżku i teraz też śpi ze mną w łóżku póki nie umiem siedzieć i karmie na leżąco. Narzeczony śpi w salonie 😜 Mała robi kupki codziennie kilka razy hah, a płacz jest przy przebieraniu nieziemski 😅 Generalnie jest grzeczna jak aniołek, nie płacze ( jedynie przy przebieraniu i po kąpieli i czasem w trakcie kąpieli), rozgląda się jak nie śpi, potem napije się i idzie spać 🙂
z przerażeniem to czytałam, chryste Pati za co Ty im dziękujesz, że Cię brutalnie potraktowali?
dziewczyno za to co przeszłaś to powinnaś ich przeklinać do końca życia to nie jest normalne i nie wmawiaj sobie takich rzeczy!
Chwyt Kristellera o którym napisałaś (naciskanie na brzuch) jest nielegalny i zabroniony nawet przez Polskie Towarzystwo Ginekologiczne pewnie nawet w karcie wypisu nie masz tego wpisanego! - więcej z niego szkody niż pożytku szczerze to ja bym ich zaskarżyła za coś takiego a napewno nikt z moich obecnych osób towarzyszących na to by nie pozwolił.
w cholerę jest konsekwencji ze strony dziecka i matki - mogło się skończyć śmiercią a i w późniejszym czasie mogą się jeszcze pojawiać.
Tyle się mówi o rodzeniu po ludzku a tutaj średniowiecze....
no kuźwa się nie dziwię, że mała była niedotleniona bo jest to jedno z powikłań użycia tego chwytu, tak samo popękanie, krwotoki itd
ja wcześniej o tym dużo czytałam bo koleżanka z pracy to miała w latach 90 ale nie w XXI wieku 🤬
nie chce Cię straszyć u dzieciaka koleżanki były konsekwencje w rozwoju późniejszym, musisz małą obserwować i koniecznie powiedz pediatrze żeby mógł odpowiednio wcześniej reagować.
Pokładam jednak nadzieje, że nic Wam nie jest i nie będzie.
Nie obraź się ale ja nie rozumiem i po ludzku jest to przykre, nie chciałam Cię dobijać ale ja tego nie kapuje poród to nie wyścigi żeby było jak najszybciej ma być bezpiecznie i komfortowo szkoda że musiałaś tego doznawać. ja to bym przepraszam takich lekarzy konowałów za chu.... powiesiła.

Co do małej cudo 😍 ja na swojego wcześniacza napatrzeć się nie mogłam! Taka siłaczka potrzebuje teraz mamusi po tym co przeszła a Ty narzeczonego wsparcia aby dojść do siebie🥰
Podziwia Cię scenariusz na książkę normalnie!
Ile Twoja waży? Jakie imię wybraliście?
 
Moja jest od kilku dni na etapie że na rękach śpi a jak ją odłożę budzi się po 10 minutach, wiec znowu na ręce i tak w kółko. Na spacerze pospala godzinę i rano z godzinę. A tak to głównie na rękach. W nocy z mężem słabo spimy bo boimy się ze coś jej zrobimy wiec zakupiliśmy dostawkę do łóżka bo lubi spac z nami i dzisiaj wypróbujemy 🙂mam nadzieje ze będzie spała 🙂i tez liczę ze ten etap minie 🙂🙂🙂
No z tego powodu zaczęłam chustonoszenie. Mała na mnie, ręce wolne.


z przerażeniem to czytałam, chryste Pati za co Ty im dziękujesz, że Cię brutalnie potraktowali?
dziewczyno za to co przeszłaś to powinnaś ich przeklinać do końca życia to nie jest normalne i nie wmawiaj sobie takich rzeczy!
Chwyt Kristellera o którym napisałaś (naciskanie na brzuch) jest nielegalny i zabroniony nawet przez Polskie Towarzystwo Ginekologiczne pewnie nawet w karcie wypisu nie masz tego wpisanego! - więcej z niego szkody niż pożytku szczerze to ja bym ich zaskarżyła za coś takiego a napewno nikt z moich obecnych osób towarzyszących na to by nie pozwolił.
w cholerę jest konsekwencji ze strony dziecka i matki - mogło się skończyć śmiercią a i w późniejszym czasie mogą się jeszcze pojawiać.
Tyle się mówi o rodzeniu po ludzku a tutaj średniowiecze....
no kuźwa się nie dziwię, że mała była niedotleniona bo jest to jedno z powikłań użycia tego chwytu, tak samo popękanie, krwotoki itd
ja wcześniej o tym dużo czytałam bo koleżanka z pracy to miała w latach 90 ale nie w XXI wieku 🤬
nie chce Cię straszyć u dzieciaka koleżanki były konsekwencje w rozwoju późniejszym, musisz małą obserwować i koniecznie powiedz pediatrze żeby mógł odpowiednio wcześniej reagować.
Pokładam jednak nadzieje, że nic Wam nie jest i nie będzie.
Nie obraź się ale ja nie rozumiem i po ludzku jest to przykre, nie chciałam Cię dobijać ale ja tego nie kapuje poród to nie wyścigi żeby było jak najszybciej ma być bezpiecznie i komfortowo szkoda że musiałaś tego doznawać. ja to bym przepraszam takich lekarzy konowałów za chu.... powiesiła.

Co do małej cudo 😍 ja na swojego wcześniacza napatrzeć się nie mogłam! Taka siłaczka potrzebuje teraz mamusi po tym co przeszła a Ty narzeczonego wsparcia aby dojść do siebie🥰
Podziwia Cię scenariusz na książkę normalnie!
Ile Twoja waży? Jakie imię wybraliście?
Oj zgadzam się! Dobrze, że wszystko się dobrze skończyło.
Mała urodziła się w zielonych wodach i cała była w smółce... Nie oddychała na początku, musieli szybko jej odsysać płyny z noska i gardła. Potem mi ją dali na 5 minut i to było nasze najpiękniejsze 5 minut ❤️ Bo później ją wzięli na mierzenie to narzeczony poszedł i potem już jej nie zobaczyłam do końca dnia i całą noc 😞 Urodziłam 15:15. Potem mnie szyli. Niestety przy porodzie pękłam i w pochwie i krocze nacieli i krocze pękło, także kto oglądał ranę to mówił, że nieźle pokiereszowana jestem. Miałam 7 konkretnych szwów, jedno pęknięcie ( albo nacięcie) aż do pośladka mam... W trakcie porodu straciłam dużo krwi, dostałam anemii, przez pierwsze dwa dni sama nie mogłam wstawać bo słabłam od razu. W pierwszy dzień położna wzięła mnie na prysznic a ja pod prysznicem prawie zemdlałam, osłabłam, zatkały mi się uszy i we 3 mnie prowadziły całą mokrą spod prysznica do łóżka.
A co do małej i dlaczego nie była ze mną, a no dlatego, że była niedotleniona w trakcie porodu. Dostała 7/8 pkt Apgar i wspomagali ja tlenem, bo miała problem z samodzielnym oddychaniem. Miała bardzo złe wyniki krwi. Przynieśli mi ją na drugi dzień o 12 na przystawianie do piersi, żeby pobudzić mi laktację, bo bałam się, że nie będę miała pokarmu przez tą rozłąkę. Wzięli mi ją po pół godz i przywiedzili już o 16 i została już ze mną do końca bo już potrafiła sama oddychać. Codziennie brali ją na szczegółowe badania i mierzyli saturacje. Żółtaczki nie miała na szczęście, natomiast miała podwyższone CRP 😞 w szpitalu byłyśmy 5 dni że wzgelu na to crp, codziennie spadało, ale norma to 5 a ona miała 25 więc nie mogli nas wypuścić. Generalnie okazało się, że mała była przenoszona o 2 dni i przy porodzie miała zamartwice porodową 😞 Jak się o tym dowiedziałam to płakałam tam non stop, tak się martwiłam o jej zdrowie 😞
Rodziłam w czwartek a wyszłyśmy we wtorek dopiero. Malutka jest już zdrowa, wyniki krwi były dobre, crp spadło do 8 w dniu wypisu. Silna z niej dziewczynka jak jej mamusia ❤️ Obie miałyśmy ciężki poród, ale dałyśmy radę i jesteśmy w domku szczęśliwe 🥰 Malutka jest bardzo grzeczna, je i śpi 2,5-3 h, czasem nawet 4 h śpi. Karmie tylko piersią, bo mam wystarczająco dużo pokarmu. Mała pije z jednej piersi góra 10 minut, także nie wisi na cycku i karmienie trwa szybko, bo potem zaczyna sobie ciumkac i zasypiać. Bardzo lubi i potrzebuje bliskości, w szpitalu spała ze mną cały czas w łóżku i teraz też śpi ze mną w łóżku póki nie umiem siedzieć i karmie na leżąco. Narzeczony śpi w salonie 😜 Mała robi kupki codziennie kilka razy hah, a płacz jest przy przebieraniu nieziemski 😅 Generalnie jest grzeczna jak aniołek, nie płacze ( jedynie przy przebieraniu i po kąpieli i czasem w trakcie kąpieli), rozgląda się jak nie śpi, potem napije się i idzie spać 🙂
Kochana, bardzo Ci współczuję tego porodu. Zafundowali Ci naprawdę traumę. To kładzenie się na brzuvhu to masakra i jest absolutnie zabronione!! Cieszę się, że wyszłyście z tego!
 
z przerażeniem to czytałam, chryste Pati za co Ty im dziękujesz, że Cię brutalnie potraktowali?
dziewczyno za to co przeszłaś to powinnaś ich przeklinać do końca życia to nie jest normalne i nie wmawiaj sobie takich rzeczy!
Chwyt Kristellera o którym napisałaś (naciskanie na brzuch) jest nielegalny i zabroniony nawet przez Polskie Towarzystwo Ginekologiczne pewnie nawet w karcie wypisu nie masz tego wpisanego! - więcej z niego szkody niż pożytku szczerze to ja bym ich zaskarżyła za coś takiego a napewno nikt z moich obecnych osób towarzyszących na to by nie pozwolił.
w cholerę jest konsekwencji ze strony dziecka i matki - mogło się skończyć śmiercią a i w późniejszym czasie mogą się jeszcze pojawiać.
Tyle się mówi o rodzeniu po ludzku a tutaj średniowiecze....
no kuźwa się nie dziwię, że mała była niedotleniona bo jest to jedno z powikłań użycia tego chwytu, tak samo popękanie, krwotoki itd
ja wcześniej o tym dużo czytałam bo koleżanka z pracy to miała w latach 90 ale nie w XXI wieku 🤬
nie chce Cię straszyć u dzieciaka koleżanki były konsekwencje w rozwoju późniejszym, musisz małą obserwować i koniecznie powiedz pediatrze żeby mógł odpowiednio wcześniej reagować.
Pokładam jednak nadzieje, że nic Wam nie jest i nie będzie.
Nie obraź się ale ja nie rozumiem i po ludzku jest to przykre, nie chciałam Cię dobijać ale ja tego nie kapuje poród to nie wyścigi żeby było jak najszybciej ma być bezpiecznie i komfortowo szkoda że musiałaś tego doznawać. ja to bym przepraszam takich lekarzy konowałów za chu.... powiesiła.

Co do małej cudo 😍 ja na swojego wcześniacza napatrzeć się nie mogłam! Taka siłaczka potrzebuje teraz mamusi po tym co przeszła a Ty narzeczonego wsparcia aby dojść do siebie🥰
Podziwia Cię scenariusz na książkę normalnie!
Ile Twoja waży? Jakie imię wybraliście?
Tak wyżej opisany chwyt juz zabroniony tylko ciekawe że wciąz stosowany (z tym średniowieczem to bym nie przesadzala😉) , u dwóch moich kuzynek tez go zastosowano bo długo się męczyły z porodem, jedna rodziła w Polsce a druga w UK rok temu , też były wdzięczne, że w końcu urodziły .....
 
No to opiszę jak to się u mnie podziało. Jak wiecie miałam się zgłosić do szpitala tydzień po terminie 25.03 w czwartek gdyby się nic samo nie zaczęło. Tak więc w środę stresik już był, spakowałam się całkowicie i poszliśmy spać, bo na 8 miałam zamiar przyjechać do szpitala. Ale o 3 w nocy zaczęły mi się skurcze, na początku takie nieregularne, ale potem już były co 8-9-10 minut, trwały 40-60 sekund i były dość bolesne, że nie dałam rady leżeć, musiałam wstawać na skurcz, a jak minął kładłam się z powrotem do łóżka. O 4 poszłam wziąć prysznic a o 6 postanowiłam już się zacząć zbierać bo skurcze były co 3 minuty ale trwały tylko 20 sekund i były mniej intensywne. Zjadłam tylko pół bułki i o 7:30 byliśmy juz na izbie. Położna zbadała mnie i podłączyła pod ktg, było 4 cm rozwarcia ale skurcze mniej intensywne, ale i tak bolały 😝 Po badaniu dali mnie do swojej sali porodowej, gdzie było łóżko, piłki, drabinki, własna łazienka itp. I zrobili mi wymaz na covid. Dwa razy badali mi rozwarcie, tak bolesne badanie, że masakra, zamiast powoli to robić, to wkładały te palce z impetem, że nie umiałam się rozluźnić a one nie umiały mnie zbadać bo tak byłam spięta... Po badaniu zaczęłam mocno krwawić i ciągle ze mnie ciekło... Skurcze i rozwarcie rozkręcały się powoli, dlatego zrobiły mi lewatywę, po lewatywie skurcze stały się ciut mocniejsze. Po godzinie czy dwóch dostałam zastrzyk na wywołanie skurczy, podziałało, bo były już mocniejsze, ale rozwarcie tylko 7 cm. Jak wynik covid wyszedł negatywny to zadzwoniłam po narzeczonego by przyjechał i poszłam na pół godz pod prysznic. Później skakałam na piłce, mój mi robił masaż krzyża pomimo, że miałam tylko bóle podbrzusza. Rozwarcie nie postępowało, więc podali mi oksytocyne, ale moglam sobie stać i opierać się o łóżko. Po oksy już skurcze były naprawdę tak bolesne, że dość głośno sobie stekalam, aż poczułam, że już zaczynają się powoli parte. Położna mnie zbadała i było tylko 8 cm rozwarcia a ja już miałam takie bóle i ciśnienie na parte, że masakra. I wtedy ona na skurczu włożyła mi rękę i zaczęła palcami rozwierać tą szyjkę, aby było pełne rozwarcie. Mówię Wam, to był taki ból, że myślałam, że tam zejdę... Generalnie mówiłam co myślę, że boli mocno itp.
No i zaczęły się parte. Powiem tak, poród był dla mnie bardzo ciężki i traumatyczny. Parte tak bolały, że miałam lęk przed partymi. Położne mówiły, że mam wziąć głęboki oddech i przeć ale nie wypuszczać powietrza, a ja ciągle wypuszczałam drąc się w niebo głosy, co nie dawało żadnego efektu... W trakcie przyszło więcej osób i generalnie aż 5 osób było przy mnie w trakcie porodu, dwie polozne, doktor, lekarka dziecięca i jakaś jeszcze babeczka. Po dłuższym bezskutecznym parciu doktor powiedział, że musi mi pomóc wypchać małą i na skurczu gdy ja pchałam on rękami naciskał mi na brzuch i kład się cały ciałem na mnie gdzie ja nie mogłam w tym momencie oddychać, ból nieziemski... Płakałam tam z bólu, nie miałam już siły bo w nocy spałam tylko 1,5 h i zjadłam rano tylko pół bułki. W pewnym momencie mówiłam im już, że staram się ale chyba nie dam rady i czy można jeszcze cesarkę zrobić, na co doktor powiedział, że już za późno bo dziecko jest w kanale rodnym i jedyny sposób, który jest najgorszy to próżnociąg. A ja wiedziałam co to jest i absolutnie chciałam tego uniknąć, więc wiedziałam, że muszę się zmobilizować by małą urodzić. No i parlam, ale skurcze też nie były na tyle silne, żebym mogła na jednym skurczy przeć 2-3 razy, tylko raz i było koniec. Więc zostałam nacięta ( na skurczu), ale ból nacięcia był masakrycznie bolesny, jakby na żywca mnie ktoś wziął i zaczął ciąć 😱 Co chwilę mierzyli tętno dziecka. Aż w pewnym momencie gdy przyłożyli aparat do brzucha i nie było słychać tętna, doktor tylko popatrzył na położną i powiedział " robimy bo inaczej się nie da" ( wiedzieli, że nie dam rady urodzić samodzielnie więc musieli zacząć działać) i wzięli mnie za stopy, wyprostowali nogi i mocno przycisnęli do brzucha a ja wiedziałam, że w tym momencie muszę już mocno przeć i tak też zrobiłam, następnie znów wyprostowali mi nogi i znów przycisnęli mocno do brzucha i wtedy mała wyskoczyła a ból odszedł całkowicie. Dużo zawdzięczam doktorowi i położnym, bo gdyby nie oni to nie wiadomo jakby się to skończyło 😞 Poród wyobrażałam sobie całkowicie inaczej, byłam bardzo pozytywnie nastawiona i wyobrażałam sobie błękitny poród, ale rzeczywistość była inna i na dzień dzisiejszy nie chciałabym już rodzić naturalnie..
Jesteście dzielne dziewczyny, dałyscie radę 💪💪❤❤ ehhh przezycia faktycznie kiepskie a pamietam jakie mialas pozytywne nastawienie do porodu i jeszcze Cie podziwialam, ze bez znieczulenia chcesz to przejsc🙈
 
Mała urodziła się w zielonych wodach i cała była w smółce... Nie oddychała na początku, musieli szybko jej odsysać płyny z noska i gardła. Potem mi ją dali na 5 minut i to było nasze najpiękniejsze 5 minut ❤️ Bo później ją wzięli na mierzenie to narzeczony poszedł i potem już jej nie zobaczyłam do końca dnia i całą noc 😞 Urodziłam 15:15. Potem mnie szyli. Niestety przy porodzie pękłam i w pochwie i krocze nacieli i krocze pękło, także kto oglądał ranę to mówił, że nieźle pokiereszowana jestem. Miałam 7 konkretnych szwów, jedno pęknięcie ( albo nacięcie) aż do pośladka mam... W trakcie porodu straciłam dużo krwi, dostałam anemii, przez pierwsze dwa dni sama nie mogłam wstawać bo słabłam od razu. W pierwszy dzień położna wzięła mnie na prysznic a ja pod prysznicem prawie zemdlałam, osłabłam, zatkały mi się uszy i we 3 mnie prowadziły całą mokrą spod prysznica do łóżka.
A co do małej i dlaczego nie była ze mną, a no dlatego, że była niedotleniona w trakcie porodu. Dostała 7/8 pkt Apgar i wspomagali ja tlenem, bo miała problem z samodzielnym oddychaniem. Miała bardzo złe wyniki krwi. Przynieśli mi ją na drugi dzień o 12 na przystawianie do piersi, żeby pobudzić mi laktację, bo bałam się, że nie będę miała pokarmu przez tą rozłąkę. Wzięli mi ją po pół godz i przywiedzili już o 16 i została już ze mną do końca bo już potrafiła sama oddychać. Codziennie brali ją na szczegółowe badania i mierzyli saturacje. Żółtaczki nie miała na szczęście, natomiast miała podwyższone CRP 😞 w szpitalu byłyśmy 5 dni że wzgelu na to crp, codziennie spadało, ale norma to 5 a ona miała 25 więc nie mogli nas wypuścić. Generalnie okazało się, że mała była przenoszona o 2 dni i przy porodzie miała zamartwice porodową 😞 Jak się o tym dowiedziałam to płakałam tam non stop, tak się martwiłam o jej zdrowie 😞
Rodziłam w czwartek a wyszłyśmy we wtorek dopiero. Malutka jest już zdrowa, wyniki krwi były dobre, crp spadło do 8 w dniu wypisu. Silna z niej dziewczynka jak jej mamusia ❤️ Obie miałyśmy ciężki poród, ale dałyśmy radę i jesteśmy w domku szczęśliwe 🥰 Malutka jest bardzo grzeczna, je i śpi 2,5-3 h, czasem nawet 4 h śpi. Karmie tylko piersią, bo mam wystarczająco dużo pokarmu. Mała pije z jednej piersi góra 10 minut, także nie wisi na cycku i karmienie trwa szybko, bo potem zaczyna sobie ciumkac i zasypiać. Bardzo lubi i potrzebuje bliskości, w szpitalu spała ze mną cały czas w łóżku i teraz też śpi ze mną w łóżku póki nie umiem siedzieć i karmie na leżąco. Narzeczony śpi w salonie 😜 Mała robi kupki codziennie kilka razy hah, a płacz jest przy przebieraniu nieziemski 😅 Generalnie jest grzeczna jak aniołek, nie płacze ( jedynie przy przebieraniu i po kąpieli i czasem w trakcie kąpieli), rozgląda się jak nie śpi, potem napije się i idzie spać 🙂

Jejku wspolczuje przeżyć i lepiej ze sie tak wszystko pomyślnie dla was skończyło! Jesteście dziewczyny wielkie! A wola życia Twojej malutkiej jest niesamowita. Siłaczki! ❤❤
 
Kobietki co sądzicie o takiej lampeczce
kurde nie wiem co wymyśleć na oświetlenie mój mały jak tylko zapalę lampkę żeby sprawdzić czy śpi bo czasem pojękuje to oczywiście oczy w 5 zł 😬 a niechęć go zostawiać przy zapalonym bo to zaburza sen i potem są choróbska ....
może macie jakieś patenty 🤔?

U nas stoi za telewizorem lampka i jest skierowana na ścianę żeby tylko było minimalnie jasno. W miejscu gdzie stoi łóżeczko małej nie świeci bo boki są zabudowane akurat plus przewijak ją zasłania że ma tam w miarę zaciemnione.
 
reklama
Hej dziewczyny jak samopoczucie🙂ja to mam wrażenie ze nie mam swojego życia🤔wszystko kręci się wokół małej. Tylko ręce i ręce😜nic nie można zrobić. Uwielbiam ją ale czekam aż będzie bardziej komunikatywna i zajmie się jakaś zabawką🙂
U mnie jak narazie mała nie lubi na rękach. Potrzymam ją z 20 minut i już jest awantura bo malutka nie chce. Woli leżeć w łóżeczku albo w bujaku
 
Do góry