dzwoneczek8811
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Lipiec 2020
- Postów
- 448
Mój lekarz mówił, ze za nim położne i pielegniarki płaczą w szpitalu i ze jak powiem ze jestem od niego to beda nade mna nadskakiwac i wiem, ze to prawda, ze go tam bardzo lubili ale nie liczę na takie rzeczy tym barfziej przez koronę. Bardziej sie cieszę, ze moja mama na oddziale obok pracuje jako pielęgniarka i moze jej sie uda do mnie wejść. Ja sie przejechałam na tym, ze miałam 2 lekarzy ktorzy pracowali w szpitalach w ktorych rodziłam, jeden był nawet ordynatorem ale to nic nie pomogło. Jeden chciał ode mnie kase zeby zamienił sie a kolega na dyżury i mogl byc przy moim porodzie a drugi mi spieprzyl cc i próbował zataić temat a niby taki poważany profesor i nie jednej „zycie uratował”. Wszystko to loteria na kogo sie trafi..