Ja chodzę prywatnie, ale mój ginekolog jest tak rozchwytywany, ze przez rejestrację terminy ma na listopad

także ja bezpośrednio z nim sie kontaktuje i on jest taki, ze gdyby uznał, ze cos jest nie w porządku to kazałby mi przyjść dziś... a co do plamienia to na tym etapie nawet jesli by było cos nie tak to na usg by nic nie zobaczył... dlatego zalecił przyjść za tydzień. Czuję jakaś niepewność, ale nic juz ode mnie nie zależy, wiec staram sie spokojnie czekać na wizytę. Betę chciałam zrobić, ale ostatecznie mając doświadczenie po 1 ciazy uznałam, ze zaufam swojemu ginekologowi w 100% i skoro nie każe mi jej robic to nie bede robic. W poprzedniej ciazy była i beta, i internet przeczytany od deski do deski i bardzo zle mi to wszystko robiło jesli chodzi o samopoczucie. Wyszukiwałem sobie milion dolegliwości i miałam prawie, ze ataki paniki. Ostatecznie mąż razem z ginekologiem zakazali mi czytać i sie doszukiwać i od kiedy mu zaufałam to byłam dużo zdrowsza

a dodam, ze od 16 tygodnia miałam twardnienia brzucha i przedwczesne skurcze. I to na pewno powyżej 10 dziennie. Szyjka sie nie skracała, ginekolog mnie bardzo uspokoił i ostatecznie miałam cc, bo dziecko samo nie pchało sie na świat pomimo skurczy przez cała ciąże