Ja sie doczepie do tego dlugiego zdania, z ktorego wynika, ze duzo kobiet czerpie z nas jak wiadrem ze studni - Nie jestesmy pedago-pediatro-psycholo-stkami, tylko kobietami w roznym wieku i roznych zawodów, ktore jakims cudem pasują do siebie ogólnymi przekonaniami dotyczącymi wychowania i opieki nad dziećmi i opowiadamy o tym sobie nawzajem. Mozna powiedziec ze mamy tu internetowe koło gospodyń i gdaczemy sobie wesolo jedna przez drugą.Rozumiem. Tak to zabrzmiało, a forum czyta wiele mamusiek i myślę dla dobra nas wszystkich a przede wszystkim dzieci, lepiej żeby nie szerzyło się przekonanie że chore dziecko w żłobku jest ok
Piszemy ze sobą i dla siebie, nikt nas nie zobowiązywał do tego by szerzyc szeroko wiedze, nie bylo takiego prikazu.
I ja osobiscie nie czuje odpowiedzialnosci za to, czy ktos obcy kiedys nie odbierze moich wpisów na opak. Potrzeba komuś pro-wiedzy i pro-porady to trzeba szukać gdzies indziej, bo my nie dajemy gwarancji profesjonalnosci naszych postępowań.
A teraz ide sobie zjesc ciastko od męza, ktore mi caly dumny wreczyl zaraz po przyjsciu po pracy i zareklamowal: "Ciastko dla Ciebie, sprobuj, jest swietne, wiem bo tez takie zjadlem, bylo za darmo, ale tego akurat bym nie jadł bo ma te ziarenka z granatu i one sa niedobre...ale wiesz, zjedz sobie".
Dobre prosie wszystko zje. Chrum chrum.