No to u nas od dwóch tygodni to samo w nocy jest, że się rzuca i nie może se miejsca znaleźć. Jest to bardzo męczące, bo ja ciągle się budzę i muszę ja pilnować, bo ona z zamkniętymi oczami wchodzi na czworaki i rzuca się ciągle do przodu i pomimo, że mam poduszki przy ścianie to ona na nie wchodzi i bardzo łatwo o to by zaryła z impetem głową czy twarzą w ścianę. I dzisiaj znów często się rzucała po tym łóżku, ja ją kilkadziesiąt razy zsuwam niżej, przykładam do cycka, by znów zasnęła, przytulam do niej. Ale o 6 musiałam ponosić bo nie umiała znaleźć sobie miejsca. Dwie noce były takie, że nie spała po godzinie i musiałam nosić, jedna noc nie spała 1,5h, a jedną noc nie spała 2h. Także też nie mam kolorowo, bo leżę poskładana na krawędzi łóżka, bo ona na całym łóżku się rozwala