reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamy 2021

Trochę ubolewam że wczoraj pozwoliliśmy mu tak długo siedzieć bo to ok 23 było ale wgl nie chciał spać i wczoraj od bardzo dawna w ciągu dnia miał 3 drzemki... Być może był już mega zmęczony i dlatego ale już nie ma co analizować. Powiem Wam tylko, że to straszne jest😭.
Wgl nie zdawałam sobie sprawy, że nie bez kozery na znakach są wskazania od jakiego wieku jest szansa zabawka. Niby te cymbalki 12+ ale jednak nie 9+.

Dzisiaj przez cały dzień prawie wgl nie wstawał i nie wychodził poza matę boję się że jakieś traumy się nabawił 😞 no i kompletnie żadnych kawałków dzisiaj dałam cukinie,brokuł, indyk na parze ale nie chciał jeść musiałam blendować. Miałam słoiczek ale na 10 ms a tam kawałki nie chciał tego😥
Mam nadzieję jutro będzie lepiej.

Wiesz, go może boli to podniebienie i nie miał ochoty na zabawę. Nie obwiniaj się. Jutro wstanie i będzie wulkanem energii 😊
 
reklama
no, muszę;) ale może ja właśnie wyglądam jak anorektyczka ??? :o:o:o tylko przyzwyczaiłam się do swojego wyglądu i nie zwracam uwagi już🤔 omg tylko kto mi teraz to wprost powie😂
Jeśli jesteś z natury drobna i masz drobne kości to na bank wyglądasz dobrze, a nie za chudo 😉 Ja to co innego, bo skoro moje kości ważą dużo, a ja bym ważyła mało to wyglądałabym jak anorektyczka, bo ta waga to w większości byłyby kości 😝
Dokładnie, może być nawet cała rodzina naokoło a i tak wypadki się zdarzają... To co teraz napiszę jest drastyczne uprzedzam, zawsze mnie ściska jak o tym mówię, mój mąż miał wypadek jak miał 2 latka, był u dziadków na wsi, wszyscy byli w kuchni, wszyscy - rodzice, dziadkowie, ciocia z wujkiem, a mąż wpadł do wiadra z wrzątkiem. Brał rozbieg, cofał się i sobie do niego usiadł i się prawie ugotował. Pół roku w śpiączce, przeszczepy skóry, od nowa potem uczył się chodzić, mówić... W tej chwili ma blizny na brzuchu, ramieniu i prawie całej nodze, ale poza tym zdrowy silny chłop :) niestety do wymarzonej pracy w wojsku się nie dostał bo nie ma kategorii odpowiedniej właśnie przez blizny. Więc mimo że wypadki chodzą po ludziach to proszę Was uważajcie, czasem chwilą nieuwagi może komus całe życie zniszczyć. Aha, a to wiadro z wodą dziadek przygotował bo szedł gdzieś do stajni chyba, już nie pamiętam po co.
O fuck 😱 Niewyobrażam sobie tego 😱 Ja bym sobie pluła w brodę całe życie! Przy dziecku to są sekundy, chwila nieuwagi... I jeśli faktycznie ktoś nam nie opisze co może się stać to sami nie jesteśmy sobie w stanie tego wyobrazić, że to też dotyczyc może naszych dzieci.
Moja siostra jak miała 3 latka to na spacerze z tatą wpadła do jeziora z pomostu. A że była to późna jesień to była ubrana w gruby kombinezon i na szczęście unosiła się na wodzie jak boja..
Ja pierniczę 😱 tego boję się najbardziej! Mnie ogólnie rzeki, mosty itp przerażają i nie raz jak spaceruje przy Olzie ( rzece polsko- czeskiej) to sobie wyobrażałam co by się stało jakby mi wózek do rzeki zjechał, albo dziecko tam wpadło. Na samą myśl mam ciary... Ja mam lek przed głęboką wodą, przed rzekami, jeziorami itp, więc jakby taka sytuacja się nadażyła to na bank w panikę bym weszła... I pomimo, że za żadne skarby nie weszłabym do takiej wody to za dzieckiem wskoczyłabym bez dwóch zdań.
Wrrr.
 
Trochę ubolewam że wczoraj pozwoliliśmy mu tak długo siedzieć bo to ok 23 było ale wgl nie chciał spać i wczoraj od bardzo dawna w ciągu dnia miał 3 drzemki... Być może był już mega zmęczony i dlatego ale już nie ma co analizować. Powiem Wam tylko, że to straszne jest😭.
Wgl nie zdawałam sobie sprawy, że nie bez kozery na znakach są wskazania od jakiego wieku jest szansa zabawka. Niby te cymbalki 12+ ale jednak nie 9+.

Dzisiaj przez cały dzień prawie wgl nie wstawał i nie wychodził poza matę boję się że jakieś traumy się nabawił 😞 no i kompletnie żadnych kawałków dzisiaj dałam cukinie,brokuł, indyk na parze ale nie chciał jeść musiałam blendować. Miałam słoiczek ale na 10 ms a tam kawałki nie chciał tego😥
Mam nadzieję jutro będzie lepiej.
Myślę, że czy dziecko ma 12 mies. czy 9 to nie robi większej różnicy. Zawsze może sobie zrobić krzywdę. Gdyby dziecko juz chodzące albo biegające przewróciło się z czymś w buzi to mogłoby być jeszcze większe nieszczęście. Stało się i myślę że teraz nie ma co już rozpamiętywać. To nie wasza wina.
Jeśli jesteś z natury drobna i masz drobne kości to na bank wyglądasz dobrze, a nie za chudo 😉 Ja to co innego, bo skoro moje kości ważą dużo, a ja bym ważyła mało to wyglądałabym jak anorektyczka, bo ta waga to w większości byłyby kości 😝

O fuck 😱 Niewyobrażam sobie tego 😱 Ja bym sobie pluła w brodę całe życie! Przy dziecku to są sekundy, chwila nieuwagi... I jeśli faktycznie ktoś nam nie opisze co może się stać to sami nie jesteśmy sobie w stanie tego wyobrazić, że to też dotyczyc może naszych dzieci.

Ja pierniczę 😱 tego boję się najbardziej! Mnie ogólnie rzeki, mosty itp przerażają i nie raz jak spaceruje przy Olzie ( rzece polsko- czeskiej) to sobie wyobrażałam co by się stało jakby mi wózek do rzeki zjechał, albo dziecko tam wpadło. Na samą myśl mam ciary... Ja mam lek przed głęboką wodą, przed rzekami, jeziorami itp, więc jakby taka sytuacja się nadażyła to na bank w panikę bym weszła... I pomimo, że za żadne skarby nie weszłabym do takiej wody to za dzieckiem wskoczyłabym bez dwóch zdań.
Wrrr.
Ja mieszkałam nad jeziorem więc woda nie jest mi straszna ale Jaśka na pewno będę tam pilnować... To może być chwila nieuwagi i nieszczęście gotowe. Ostatnio też ciocia mi opowiadała o dziecku które wpadło za kanapę. Tzn. między kanapę a kaloryfer. I niestety stalo się najgorsze..Nie znam szczegółów bo nie chciałam słuchać dalej. Oczywiście nie chce nikogo straszyć takimi historiami i popadać w jakąś paranoje tylko po prostu pisze ku przestrodze bo u mnie też kanapa stoi przy kaloryferze i jakos mi to tkwi w pamięci i daje do myślenia
 
Myślę, że czy dziecko ma 12 mies. czy 9 to nie robi większej różnicy. Zawsze może sobie zrobić krzywdę. Gdyby dziecko juz chodzące albo biegające przewróciło się z czymś w buzi to mogłoby być jeszcze większe nieszczęście. Stało się i myślę że teraz nie ma co już rozpamiętywać. To nie wasza wina.

Ja mieszkałam nad jeziorem więc woda nie jest mi straszna ale Jaśka na pewno będę tam pilnować... To może być chwila nieuwagi i nieszczęście gotowe. Ostatnio też ciocia mi opowiadała o dziecku które wpadło za kanapę. Tzn. między kanapę a kaloryfer. I niestety stalo się najgorsze..Nie znam szczegółów bo nie chciałam słuchać dalej. Oczywiście nie chce nikogo straszyć takimi historiami i popadać w jakąś paranoje tylko po prostu pisze ku przestrodze bo u mnie też kanapa stoi przy kaloryferze i jakos mi to tkwi w pamięci i daje do myślenia
Ja słyszałam tą historie, że wpadł za kanapę głową w dół i niestety nie przeżyło, 7 miesięczne dziecko chyba 😞
Ja mam łóżko na którym śpimy przy kaloryferze... Raz mała już spadła pomiędzy łóżko a ścianę, na szczęście na brzuchu leżała i była jeszcze zaspana i jak ją wyciągnęłam to nie płakała, bo nie wiedziała co się stało więc nie uderzyła się o nic ( łóżko mam niskie). Ale zaraz obok Kaloryfer jest, jeszcze gdyby był akurat gorący to masakra... Dlatego w tą lukę dałam duże poduszki z kanapy, który są teraz prawie na wysokości łóżka, więc jak mała spadnie na nie to nic się jej nie stanie. Jednak i tak jak wychodzę z pokoju to robię z kołdry wałek... Ale i tak planujemy przemeblować pokój i dać łóżko w innym miejscu, od ściany.
 
To ja znów boję się bardzo, że mały jak mi spadnie z wysokości to poleci na buzię, a pupa z nogami go "przeskoczą" i wykręci sobie kark. Bo wiecie-w kulkę idzie się zwinąć tak zginając się w przód, ale jakby próbować w drugą stronę to chyba by kręgosłup się polamał za kazdym kregiem 😬
 
Ja słyszałam tą historie, że wpadł za kanapę głową w dół i niestety nie przeżyło, 7 miesięczne dziecko chyba 😞
Ja mam łóżko na którym śpimy przy kaloryferze... Raz mała już spadła pomiędzy łóżko a ścianę, na szczęście na brzuchu leżała i była jeszcze zaspana i jak ją wyciągnęłam to nie płakała, bo nie wiedziała co się stało więc nie uderzyła się o nic ( łóżko mam niskie). Ale zaraz obok Kaloryfer jest, jeszcze gdyby był akurat gorący to masakra... Dlatego w tą lukę dałam duże poduszki z kanapy, który są teraz prawie na wysokości łóżka, więc jak mała spadnie na nie to nic się jej nie stanie. Jednak i tak jak wychodzę z pokoju to robię z kołdry wałek... Ale i tak planujemy przemeblować pokój i dać łóżko w innym miejscu, od ściany.
Ja ostatnio miałam ostrą wymianę zdań na temat pilnowania dzieci i bezpieczeństwa...Bo jak widzę jak dziecko bawi się patyczkiem od lizaka albo śpi sam w pokoju i ma dostęp do niezabezpieczonych schodów to aż mnie skręca...Zdaję sobie sprawę, że nie jesteśmy w stanie ustrzec naszych dzieci przed wszystkim ale są pewne rzeczy którym możemy zapobiec albo zminimalizować to niebezpieczeństwo.
 
Ej, a mogę troszkę zmienić temat? Bardzo chcę się pochwalić 😅
Tomek dzisiaj przedreptał kilka razy jakiś metr-półtorej 😅 jutro ma równe 10 miesięcy 😊 raczkuje od 3 miesięcy i na pewno będzie jeszcze minimum miesiąc, zanim nauczy się stabilniej stawiać kroki, więc nie martwię się 😊
 
Trochę ubolewam że wczoraj pozwoliliśmy mu tak długo siedzieć bo to ok 23 było ale wgl nie chciał spać i wczoraj od bardzo dawna w ciągu dnia miał 3 drzemki... Być może był już mega zmęczony i dlatego ale już nie ma co analizować. Powiem Wam tylko, że to straszne jest😭.
Wgl nie zdawałam sobie sprawy, że nie bez kozery na znakach są wskazania od jakiego wieku jest szansa zabawka. Niby te cymbalki 12+ ale jednak nie 9+.

Dzisiaj przez cały dzień prawie wgl nie wstawał i nie wychodził poza matę boję się że jakieś traumy się nabawił 😞 no i kompletnie żadnych kawałków dzisiaj dałam cukinie,brokuł, indyk na parze ale nie chciał jeść musiałam blendować. Miałam słoiczek ale na 10 ms a tam kawałki nie chciał tego😥
Mam nadzieję jutro będzie lepiej.
Vaness nie miej do siebie pretensji. Stało się. Powiem Ci,że większość "wypadków" było pod moim okiem, spadł z łóżka przy mnie i przy mężu, rozbił wargę przy mnie, ostatnio sama rąbnęłam nim o kant szafki, a zawsze na nią uważam, kot go drapnął po twarzy oczywiście przy mnie🙈. Czy robię coś źle? Nie. A co gorsza to takie historie będą coraz częstsze u wszystkich z nas, pomijam te wyżej opisane przez dziewczyny. Boli go podniebienie i tyle. Parę dni pojedzie na papkach, traumy mieć nie będzie, bo w takim razie wszyscy byśmy byli straumatyzowani, bo przecież każdy miał jakieś coś. Nie analizuj tego, bo to bez sensu. Lekarz przedstawił Ci drastyczne przypadki, ale one tak naprawdę należą statystycznie do rzadkości.
 
Jeśli jesteś z natury drobna i masz drobne kości to na bank wyglądasz dobrze, a nie za chudo 😉 Ja to co innego, bo skoro moje kości ważą dużo, a ja bym ważyła mało to wyglądałabym jak anorektyczka, bo ta waga to w większości byłyby kości 😝

O fuck 😱 Niewyobrażam sobie tego 😱 Ja bym sobie pluła w brodę całe życie! Przy dziecku to są sekundy, chwila nieuwagi... I jeśli faktycznie ktoś nam nie opisze co może się stać to sami nie jesteśmy sobie w stanie tego wyobrazić, że to też dotyczyc może naszych dzieci.

Ja pierniczę 😱 tego boję się najbardziej! Mnie ogólnie rzeki, mosty itp przerażają i nie raz jak spaceruje przy Olzie ( rzece polsko- czeskiej) to sobie wyobrażałam co by się stało jakby mi wózek do rzeki zjechał, albo dziecko tam wpadło. Na samą myśl mam ciary... Ja mam lek przed głęboką wodą, przed rzekami, jeziorami itp, więc jakby taka sytuacja się nadażyła to na bank w panikę bym weszła... I pomimo, że za żadne skarby nie weszłabym do takiej wody to za dzieckiem wskoczyłabym bez dwóch zdań.
Wrrr.
Topiłam się jako dziecko. Tata mój bedac na mojej wywiadowce stwierdził że zapisze mnie na basen aby mnie z tego lęku wyleczyć. I ogromnie mu za to dziękuję, przełamałam się. Obecnie pływać kocham. Ale wiem co czujesz, moja mama za to nigdy się nie przełamała, do dziś się wody boi.
 
reklama
Ja ostatnio miałam ostrą wymianę zdań na temat pilnowania dzieci i bezpieczeństwa...Bo jak widzę jak dziecko bawi się patyczkiem od lizaka albo śpi sam w pokoju i ma dostęp do niezabezpieczonych schodów to aż mnie skręca...Zdaję sobie sprawę, że nie jesteśmy w stanie ustrzec naszych dzieci przed wszystkim ale są pewne rzeczy którym możemy zapobiec albo zminimalizować to niebezpieczeństwo.
Jak można nie zabezpieczyć schodów przy małym dziecku?? Przecież normalnie myślący rodzić pierwsze co stawia bramkę. Dziś z mężem rozmawialiśmy że jak się przeprowadzimy to bramki będą obecnie dwie, jedna do kuchni a druga na schody.
 
Do góry