Mój nie cierpi się ubierać.. Ubieranie na dwór to wyczyn...ale nawet z piżamą mamy problemDziewczyny a jak u Was z ubieraniem gagatków? U nas koszmar. Czekam aż skończy się zima.

Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Mój nie cierpi się ubierać.. Ubieranie na dwór to wyczyn...ale nawet z piżamą mamy problemDziewczyny a jak u Was z ubieraniem gagatków? U nas koszmar. Czekam aż skończy się zima.
Czasem warto zerknąć czy wszystko jest ok. Tak samo nam lekarz rodzinny zasugerował wizytę u endokrynologa bo Anastazja według Pani doktor ma piersi I warto sprawdzić tarczyce. Zobaczymy bo to nigdy nie wiadomo, ale nigdy nikt nie zwracał na to uwagę, nawet ja.Nie byłam z nią u neurologopedy, bo tak jak wcześniej chciała tylko papki jeść tak teraz widzę duży progres i je większe kawałki chleba, tu nawet parówkę umie pogryźć, ryż jadła, makaron, także musiała być po prostu gotowa na większe kawałki. Ale mi się wydaje, że po prostu jest wybredna co do konsystencji i smaku. Dzisiaj się na piekłam i zrobiłam jej paluszki z bananem i twarogiem takie dla niemowlaków. I co? Matka musiała wszystkie zjeśćDałam jej do buzi to od razu wypluła, do ręki jej dałam by sama zjadła to się gapiła na to i przewracała w ręce, rozdrabniała i wyrzucała za krzesełko na podłogę, a jak już coś do buzi włożyła to od razu wypluła
![]()
Ehh, ona chyba nie lubi takich zbitych konsystencji, nie wiem. Na obiad zrobiłam placki z cukini, zobaczymy czy zje, bo wyszły zajebisteNela oczywiście jadła obiad o 13:30 sloiczek, ale też dam jej skosztować czy zje, będę wiedziała czy zasmakują czy nie. Nie łudze się
![]()
Ale masz rację, muszę zapisać ją do neurologopedy.
O to nie czuje się sama w tym wszystkimNo tak jak napisałam, bawi się tylko jak siedzę z nią na macie, a tak to też chodzi do szuflad i otwiera i zamyka, nie patrząc na to, że zaraz palce przytrzaśnie i trzeba szybko reagować. Jak idzie za mną do łazienki to chwyta za prysznic, ubikacje czy szafkę pod umywalka i wstaje. Łapki pcha do kuwety od kota albo szczotkę do kiblaoczywiście zanim zdazy tego dotknąć to szybko ja odsuwam
w kuchni to chwyta za uchwyty z szafek i wstaje, pod stołem wspina się po krześle ( dziś tak walnęła na ziemię na kafelki, że był płacz nieziemski - na szczęście nic się nie stało). Także bawi się jedynie na macie ze mną albo jak ja dam do krzesełka bo idę obiad robić czy coś to daję jej zabawki do ręki.
no ja to mojego już pisałam kiedyś ubieram w kurtkę, czapkę i rękawiczki w garażu przed otwarciem bramy. jakbym zrobiła to w domu to byłby ryk niesamowity.Dziewczyny a jak u Was z ubieraniem gagatków? U nas koszmar. Czekam aż skończy się zima.
Moja Nela też na słoiczkach jeśli chodzi o obiadki, więc sama nie jesteśNo jak czytam Was dziewczyny co podajecie już dzieciaczkom to chyba pora się ogarnąć i zacząć urozmaicać bardziej dietę córce
Hehe chyba dobry masz schemat wprowadzania nowości do diety maluchów...każda z nas chyba tak robi![]()
jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądzedłuższa konwersacja… Chodziło o to że powiedziałam że zostanę w domu i ona po prostu myśli że tylko matki które są pisiorami zostają w domu bo pewnie na nich głosowałam bo 500 +A daj spokój szkoda gadać.
Tak na marginesie właśnie się doczytałam że przysługuje mi bez płatna szczepionka na ospę jak dziecko będzie w zlobku.A to też jest ciekawe bo zastanawia mnie czemu o tym nie informują
![]()
u nas nie ma problemu, młoda chyba rozpoznaje, że oho, idziemy na spacerek. a pies jak szaleje jak ubieramy Domi, cieszy się bardziej niż młodaDziewczyny a jak u Was z ubieraniem gagatków? U nas koszmar. Czekam aż skończy się zima.
To super. Nawet pojawiło się małe zazdrou nas nie ma problemu, młoda chyba rozpoznaje, że oho, idziemy na spacerek. a pies jak szaleje jak ubieramy Domi, cieszy się bardziej niż młoda![]()
U nas ubieranie na dwór, jest w miarę okej.To super. Nawet pojawiło się małe zazdro, u nas ubieranie nawet do spania jest dramatem, wymyślam czym go tu zająć, ale i tak finalnie jest ryk.