Mary2094
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Październik 2020
- Postów
- 4 310
Niech sobie ręce podają. Jak nie powiesz jasno to albo prześpi dzień albo wyjdzie gdzieś i przepadnie.Taa, mój jak jest w domu to przesypia pół dnia...
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Niech sobie ręce podają. Jak nie powiesz jasno to albo prześpi dzień albo wyjdzie gdzieś i przepadnie.Taa, mój jak jest w domu to przesypia pół dnia...
Ale rewelacyjnie sobie radzi z łyżeczką mała spryciaraBiedne te nasze maluchy. U nas o ile jakiś czas rozszerzanie diety szło świetnie, w miarę bez alergii, tak od tygodnia młoda nie chce prawie nic jeść, sporadycznie coś chętnie zje (pomidora), a inne sprawdzone wcześniej rzeczy w ogóle wywala. Dzisiaj zjadła trochę kaszy manny z owocami, uff, ale to i tak mało...
Oczywiście, mój też wiele razy wymusza np. jak chce na ręce to udaje, że płacze i tak śmiesznie marszczy nos ze złościA czy wasze maluchy wymuszają? Mam wrażenie że moje dziecko nauczyło już się manipulować. Wyjde z pokoju na minutę i jest krzyk (nie jest to płacz tylko coś takiego udawanego w podobie do płaczu), wrócę i nagle wielki uśmiech od ucha do ucha i już jest ok. Albo ma nerwy żeby szybko ją wypuścić na mate bo chce czworakowac, gdy akurat muszę coś pilnie zrobić. Od tygodnia wielki krzyk jak coś nie po jej myśli. I się zastanawiam czy właśnie dziecko zrobiło się cwane i wie jak nas podejść..
Kurde mój to też zawsze jakieś ważne zajęcia ma. Ale teraz nie na zmiłuj. Mały przeziębiony i marudny a mąż ma wolne te 4 dni więc musi pomagać Najgorsze jest to, że Julcio nie chce dać sobie kataru odciągać. Tak wali rękoma, że nie idzie. Musimy różne cyrki wyprawiać, np. kładę sobie maskotkę na głowie i szczekam, to jeszcze w miarę się coś udaTaa, mój jak jest w domu to przesypia pół dnia...
Placuszki z borówkami (jajko można zastąpić bananem lub musem jabłkowym), pieczony naleśnik, kuleczki jaglano-kokosowe (ostatnio zrobiłam ale za mało ugotowałam i była na sypko, sama musiałam zjeść), gofry - są wersje wegańskie, pankejki - też da się bez jajek, zamiast piany z białek można dodać zredukowaną i ubitą aquafabę (woda z ciecierzycy, najpierw oczywiście wystudzić). Kaszki robię ale zwykłe, nie niemowlęce, i na klejąco żeby móc pokroić lub zrobić kulki.Co dajecie dzieciom na śniadanie?
Nelka od kilku tyg nie chce jeść kaszki kompletnie, zaciska mocno usta i odwraca głowę. Dawałam jej 3 razy chlebek z masełkiem, ale nie może tego codziennie jeść Na razie jajko i dania z jajkiem odpadają, ale możecie też takie dania napisać.
Tak, jak miałam ostatnio gorączkę, dzień po tym jak zaczęłam antybiotyk, to mój mąz miał wolne. W domu Dobrusia i Marcelina i ja w wyrku z gorączką. W domu spędził 40 minut. Prosiłam, żeby był, bo ja się bardzo źle czuję...Niech sobie ręce podają. Jak nie powiesz jasno to albo prześpi dzień albo wyjdzie gdzieś i przepadnie.
Ja muszę odciągać siłowo, nie ma innej opcji dla młodejKurde mój to też zawsze jakieś ważne zajęcia ma. Ale teraz nie na zmiłuj. Mały przeziębiony i marudny a mąż ma wolne te 4 dni więc musi pomagać Najgorsze jest to, że Julcio nie chce dać sobie kataru odciągać. Tak wali rękoma, że nie idzie. Musimy różne cyrki wyprawiać, np. kładę sobie maskotkę na głowie i szczekam, to jeszcze w miarę się coś uda
Co to wg lekarza oznacza "obcych" oni nie powinni stosować takiego określenia....mam nadzieję , że u Was wszystko już w porządku i już wymioty poszły w zapomnienie....ściskam mocnoWspółczuję. Biedna mała i biedna Ty. Mam nadzieję, że to rzeczywiście trzydniówka i zaraz będzie dobrze. Ja dzisiaj z kolei chciałam się dostać do lekarza bo mała mi rano zwymiotowała, a ma dość mocny kaszel (raczej od kataru, osłuchowo była czysta u naszej pediatry, tylko zapalenie spojówek miała). Ale jestem u mamy i tutejszy lekarz odmówił przyjęcia, bo ma tak dużo swoich pacjentów, że nie ma kiedy przyjąć "obcych". W sumie potem już było ok do wieczora, a przed chwilą mi znowu chlusnęła.
Dlatego ja mam obieraczkę do pomidorówJa tak mając 6 lat obrzydziłam sobie pomidora, wymiotowałam jak kot po skórze. Dopiero 3 lat temu przekonałam się do jedzenia pomidorów bo cały czas tkwiła we mnie od dzieciaka niechęć do jedzenia pomidorów.
No mam nadzieję, że u Was na tym katarze się tylko skończy....3mam kciuki aby nic więcej się nie przypelętałoWspółczuję i trzymam kciuki aby to cholerstwo jak najszybciej minęło. U nas też zapowiada się ciekawa nocka. Mały jakiegoś mega kataru dostał. Już parę razy mu pryskałam i ściągałam a biedak co chwilę się przebudza bo oddychać nie może i odkasłuje ten katar co mu spływa. Wzięłam go do łóżka bo i tak co chwila się kręci a na mojej poduszce ciut wyżej głowę ma i mu trochę lepiej Pewnie podłapał od starszego bo też lekko przeziębiony
Oj wiem co czujesz bo u nas też w kółko coś nowego na skórze...Mi Melania zwymiotowała wczoraj 2 razy, tak 30 minut po śniadaniu, potem jeszcze raz podczas karmienia piersią leżąc na łóżku na boku.
Poza tym żadnych innych objawów.
Dziecko żywotne i wesołe, bez gorączki.
Ja podejrzewam reakcję alergiczną niestety, policzki ma zaognione.
To tylko podejrzenia i domysły.
Jestem w trakcie obserwacji.
Wizyta u alergologa umówiona.
Oj, ciężko nam idzie rozszerzanie diety
Ale słodko ona wsuwaPiękny widokBiedne te nasze maluchy. U nas o ile jakiś czas rozszerzanie diety szło świetnie, w miarę bez alergii, tak od tygodnia młoda nie chce prawie nic jeść, sporadycznie coś chętnie zje (pomidora), a inne sprawdzone wcześniej rzeczy w ogóle wywala. Dzisiaj zjadła trochę kaszy manny z owocami, uff, ale to i tak mało...
Oj to odciąganie to jest masakra!jak jeszcze kiedyś dawała sobie ładnie odciągać to teraz to są normalnie zapasy!Kurde mój to też zawsze jakieś ważne zajęcia ma. Ale teraz nie na zmiłuj. Mały przeziębiony i marudny a mąż ma wolne te 4 dni więc musi pomagać Najgorsze jest to, że Julcio nie chce dać sobie kataru odciągać. Tak wali rękoma, że nie idzie. Musimy różne cyrki wyprawiać, np. kładę sobie maskotkę na głowie i szczekam, to jeszcze w miarę się coś uda
O jaka cudowonaMy dziś w barwach narodowych
Pozdrawiamy!
Tak żeby optymistyczniej było
O matulu...biedna Nelcia...mam nadzieję , że ją to tylko nie swędziało...3majcie się ...oby wszytko ładnie tym razem zeszłoJuż Wam odpisuje dziewczyny. A więc my od wizyty u dermatologa smarujemy się codziennie rano i wieczorem ta maścią robioną na bazie wody i euceryny całe ciałko, po 0,5-1 h smaruje zmiany i wysypkę maścią robioną ze sterydem. I tak jak pisałam Wam wcześniej, że to był strzał w 10 i wszystko ładnie bladło, a niektóre zmiany nawet znikały, Wysypka też. No i tak smarowałam 2 tyg i nagle pojawiła się na nowo mocna i gęsta Wysypka na dekolcie i żuchwie przy uszach i całych plecach, szczególnie na górze przy karku, kark, no i na rękach i nóżkach też minimalnie była, ale najwięcej na dekolcie, brzuchu, i plecach i karku... Smarowałam tak samo i się nie poprawiało, czerwone placki na brzuchu pojawiły się na nowo. Widać było ewidentnie, że to uczulenie na coś, albo coś kontaktowego ( myślałam, że proszek i miałam w planach zmienić) albo no faktycznie uczulenie pokarmowe... W jednym dniu nawet nagle jej się zrobiło coś takiego jakby miała poparzoną skórę, nakie kółko i zniknęło jak gdyby nigdy nic po kilku h. No wyglądało to strasznie, zaraz wkleję zdj. Myślałam też, że może Nelka jest przesmarowana i tak reaguje jej ciało, więc jakiś czas, kilka dni nie smarowałam jej ciała 2 razy dziennie tylko raz, a częściej smarowałam tą wysypkę sterydem, niby coś pomagało ale nadal nie bardzo i wróciłam do smarowania 2 razy dziennie plus steryd no i powoli powoli znikało i faktycznie teraz to ma już fajne, nie ma tej wysypki. Ale ona się zaraz pojawi jak coś znów będzie nie tak... Ehh, już naprawdę mnie to męczy, ta niewiedza...
Zobacz załącznik 1335597Zobacz załącznik 1335598Zobacz załącznik 1335599
to nie gotuj nikt jeszcze z głodu nie umarł a mała i tak do pierwszego roku powinna dostawa mleko.Nie w
Nie no spoko, nie jestem zła czy coś bo masz większe doświadczenie niż ja, i nie wiem czy dziecko już coś kuma czy nie kuma na tym etapie. Mam nadzieję ze to jakis etap który minie, lecz już nie mam pomysłu co zrobić jak gotuję. Włożę do krzesełka to tez krzyczy I wstaje jakby chciała wyskoczyć mi z niego, położę do łóżeczka to też krzyczy że nic nie mogę zrobić, i tutaj jestem rozdarta. Staram się z nią siedzieć i bawić się ale też musimy coś jeść.
Byle już było tylko dobrzeA u nas temp spadła....kaszel dalej..katar jest ale jest dużo lepiej...więc bardzo z tego powodu się cieszę
Oby jutro było jeszcze lepiej...
I uciekam bo oczywiście marudzi...
Skorzystam z pomysłów, bo tak gotuję codziennie i piekę na okrągło coś. Młoda właśnie dziś pogardziła obiadem, spróbowała i nie chciała dalej jeść, a robilam placuszki siekane z papryką, cukinią, kurczakiem.to nie gotuj nikt jeszcze z głodu nie umarł a mała i tak do pierwszego roku powinna dostawa mleko.
Staszek podczas skoku był nie dożycia myślisz że coś zjadł ją gotowałam a ten może z10g zjadł po 3 dniach odpuściłam
a obiad można zamówić albo półprodukty
np vivera, dobra Kaloria, jawo mrożone np pierogi tak wgl to bardzo dobry skład mają bez soli i cukru więc spoko dla malucha ,
sorella np kokosowe mango z curry + dodajesz ryż i masz potrawę
zaznaczam że wszystkie sprawdzone produkty
a i coś nie zdrowego się da np parówki 100% zawijasz w gotowe ciasto francuskie i pieczesz 15 min do tego sórówka albo sałatka albo ketchup,
albo Hortex gotowa zupa pomidorowa z makaronem dodajesz małe kulki Mozarella extra
ja na serio jak nie mam czasu korzystam i zakupuje, ile ta Mamo a potrwa 2 tyg przeżyjecie