Doskonale rozumiem.
Moja Jagoda miała uczulenie na wszystkie budżetówki, więc do pewnego momentu tylko pampersy wchodziły. A potem zmienili sposób produkcji i dodali jakiś cholerny pasek aloesowy, myślałam, że mnie szlag trafi, takie zapalenie skóry miała, z grzybicą włącznie, bo się wdała mimo smarowania i wietrzenia (wtedy od starej lekarki się nauczyłam, że w takich makabrycznych sytuacjach drogie leki przeciwgrzybiczne g. dają, najlepiej działa kąpiel w nadmanganianie i smarowanie na zmianę clotrimazol i tormentiol - plus klasycznie mycie tyłka wodą i wietrzenie oczywiście). Wtedy weszły Huggiesy, na całe szczęście coś się znalazło. Potem Huggiesy były za wąskie, a Jagoda już starsza, rossmanowe dawały radę - ale nie Babydream, zupełnie inne były.
Z Dobrusią z kolei poza pampersami nie mogłam używać nic, bo był dramat, od początku do końca. Cokolwiek jej na tyłek założyłam. Tym razem byłam mądrzejsza i po prostu brałam od znajomych różne pieluchy po 5-6 sztuk (uczulenie wyłaziło jej zależnie od pieluch między pierwszą a 5 pieluchą, max do jednej doby). Teraz niezmiernie się cieszę, że mam dziecię, które może nosić budżetówki, choć najchętniej zakładałabym jej bambo nature (za drogie) lub wielorazówki (nie mam siły się z tym bujać).