Mama_Mii2021
Fanka BB :)
Kochane moje to było tak, że mała zasnęła mi w łóżeczku dostawczym, ja chciałam ogarnąć rzeczy w łazience i garderobie i pomyślałam, że skoro Mia śpi to włoże monitor oddechu i sobie na spokojnie wszystko ogarnę. No i tak zrobiłam i to był największy błąd jaki zrobiłam w swoim życiu...
Byłam w łazience może z 20 minut, przyszłam zajrzałam do Mii, spała sobie smacznie, poszłam do garderoby, mała nie płakała to sobie ogarniałam, nie było mnie z 30 minut. Wróciłam i podeszłam do łóżeczka. Dziewczyny ja zobaczyłam, że moja księżniczka nie oddycha. Krzyknęłam na cały dom do męża że Mia nie oddycha, chyba nie żyje. Mąż zaczął ją reanimować, bo ja nie dałam rady, przyjechało pogotowie, jeszcze próbowali ją ratować, ale po 25 minutach stwierdzili zgon podobno jak to usłyszałam to zemdlałam. Ja nic z tej sytuacji nie pamiętałam, tylko płacz mojego męża... nawet nie wyobrażacie sobie jakie to uczucie. Ja nie chciałam oddać ciała mojego dziecka. Jestem w totalnej rozsypce, nie wiem co ze sobą zrobić. Ja chyba tego nie wytrzymam, serce mi za moment pęknie. Żeby nie mój mąż to już dzisiaj by mnie nie było...
Byłam w łazience może z 20 minut, przyszłam zajrzałam do Mii, spała sobie smacznie, poszłam do garderoby, mała nie płakała to sobie ogarniałam, nie było mnie z 30 minut. Wróciłam i podeszłam do łóżeczka. Dziewczyny ja zobaczyłam, że moja księżniczka nie oddycha. Krzyknęłam na cały dom do męża że Mia nie oddycha, chyba nie żyje. Mąż zaczął ją reanimować, bo ja nie dałam rady, przyjechało pogotowie, jeszcze próbowali ją ratować, ale po 25 minutach stwierdzili zgon podobno jak to usłyszałam to zemdlałam. Ja nic z tej sytuacji nie pamiętałam, tylko płacz mojego męża... nawet nie wyobrażacie sobie jakie to uczucie. Ja nie chciałam oddać ciała mojego dziecka. Jestem w totalnej rozsypce, nie wiem co ze sobą zrobić. Ja chyba tego nie wytrzymam, serce mi za moment pęknie. Żeby nie mój mąż to już dzisiaj by mnie nie było...