Mary2094
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Październik 2020
- Postów
- 4 310
A u nas jest wręcz odwrotnie. Mała nie chce leżeć w kocyku tylko cały czas w rożku
U nas też. Rożek najlepszy. Już nazamawialam trochę aby wymieniać
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
A u nas jest wręcz odwrotnie. Mała nie chce leżeć w kocyku tylko cały czas w rożku
Ale znam to! U nas głowa ciągle w lewo, skarpetki spadają nie wiadomo kiedy, wyciągam ją a obie nogi w jednej nogawce pajaca... kładę ją na plecy a ta się spina w pół i na bok się przekładaMoja to jakiś ewenement jest. Nogami tak majta że jak rozpinam rożek to te skarpetki ściągnięte. Wgl nie mogę mojego dziecka przestawić aby głowę na lewej stronie trzymała. Jak jej ułożę na lewej stronie ta główkę to i tak zaraz przekręca ja na prawo. Wgl jesteśmy z mężem zdziwieni ze małpa ma tyle siły ze jak położę ja na piersiach to chce mi ta głowę unosić, a robimy wszystko by tego nie robiła.
Właśnie chyba też zamówię nowy. Ja też mam angelcare uzywany i mam wrażenie, że działa średnio. Właśnie zamiast rożka zamówiłam ten otulacz co @Vanes poleca. Ja otulam małą w kocyk merino, bo mnie cholernie wkurzają te rożki grubością. Zupełnie o tym zapomniałamA jeżeli chodzi o monitor, zamówiłam dziś nowego babysense 7, w nocy ten cholerny angelcare dal mi fałszywy alarm, gdzie oby dwoje z mężem akurat się przebudziliśmy bo słyszeliśmy jak mala się przeciąga. Świruje sprzęt, i pewnie przez to że rożek jest.
Kurcze, to zupełnie jak u mnie, śpię spokojnie, wstaje tylko na siku, a żadnych objawów zero... Ja nie wiem jak to jest, że szyjka bardzo krótka, mała bardzo bardzo nisko, tak napiera na krocze, że pachwiny i kości bolą, a szyjka ciągle zamknięta..A ja obudziłam się i znów stwierdzam, że przespałam spokojnie całą noc, bez ani jednego bólu...dzisiaj jest już 40+7tc wg lekarza z usg i 40+4tc wg mnie z miesiączki. Jutro zaczną mi wywoływać poród. Zaczynam czuć presję, by samo się zaczęło i strach, bo jestem przekonana, że się nie zacznie i kroplówa z oxy i inne rzeczy mnie nie miną...boję się jak to będzie, bo faktycznie nie miałam żadnych skurczy i moja szyjka nie jest nawet lekko rozwarta, jedynie trochę spłycona. Boję się tego bólu, że to będzie takie rwanie na siłę, na żywca, "na surowo". No jak odpalanie starego fiata na popych na zimnie no
Boję się też, że przez takie wywoływanie na chama łożysko nie będzie chciało odejść i mnie wyłyżeczkują, a to ponoć okropieństwo gorsze niż sam poród. Boję się też traumy przez te boleści a chciałabym 3 dzieci, nie chcę jedynaka...ratunku, bo się łamię
Ale znam to! U nas głowa ciągle w lewo, skarpetki spadają nie wiadomo kiedy, wyciągam ją a obie nogi w jednej nogawce pajaca... kładę ją na plecy a ta się spina w pół i na bok się przekłada
Właśnie chyba też zamówię nowy. Ja też mam angelcare uzywany i mam wrażenie, że działa średnio. Właśnie zamiast rożka zamówiłam ten otulacz co @Vanes poleca. Ja otulam małą w kocyk merino, bo mnie cholernie wkurzają te rożki grubością. Zupełnie o tym zapomniałam
Oooo, u mnie to nie wiadomo jak leżała, bo do samiusienkiego końca wędrowała. Położna na sali porodowej ciągle zmieniała strony do zapisu tętna, bo się wierciłavna maksaTeż nasza w pół się zegnie i nagle na prawym boku juz jest. Jak spi jej ta głowę przekręcam ale nie mija 5 minut i głowa spowrotem w prawo ona tak leżała w sumie w brzuchu u mnie, na prawej stronie.
Jestem jeszcze ja też się nic nie dzieje i jutro mam termin porodu.Kurcze, to zupełnie jak u mnie, śpię spokojnie, wstaje tylko na siku, a żadnych objawów zero... Ja nie wiem jak to jest, że szyjka bardzo krótka, mała bardzo bardzo nisko, tak napiera na krocze, że pachwiny i kości bolą, a szyjka ciągle zamknięta..
Ale dobrze, że już jutro będziesz miała wywoływany, już nie będziesz musiała się stresować i przejmować kiedy się zacznie, tylko wywołają, urodzisz i będziesz już miała dzieciątko przy sobie
Ja w czwartek mam termin porodu 40+0, i mam wizyte u ginekologa, a jak nic się nie podzieje to dopiero 25.03 w 41+0 do szpitala Chyba wtedy będę jedyną z nas, która urodzi w najpóźniejszym terminie ciąży, bo w 42 tyg
@Mary2094 nie myśl w tych kategoriach, naprawdę!Się staram jak mogę laski i czasem czuje się beznadziejna. Jeszcze mam problem w tym że mąż w to co teściowa powie to on to powtarza. To ze mała siedzi mi wieczorami na cycu np od 20 do 23 argumentuje tym że mój pokarm jest cienki itd bo tak teściowa mu nagadała, że dziecko trzeba dokarmiac bo przecież ja dziecko przy piersi głodzę. Bo ona wszystkich butlą wykarmiła. I jak mała przy przebieraniu krzyczy to ze cos robię źle.
Ja nie wiem może się pieszczę za mocno z małą i chce jej dać wszystko co najlepsze ale już nie wiem co myśleć, że faktycznie chyba wszystko robię źle.
Oooo, u mnie to nie wiadomo jak leżała, bo do samiusienkiego końca wędrowała. Położna na sali porodowej ciągle zmieniała strony do zapisu tętna, bo się wierciłavna maksa
Jestem jeszcze ja też się nic nie dzieje i jutro mam termin porodu.
Czekam cierpliwie bez prób przyspieszania.
Mój też jakiś ciepłolubny, stopy (dogrzewane skarpetkami) ciepłe i kark ciepły (położna mówiła, że to najważniejsze) ale łaputki lody!No właśnie z temp to też dziwnie lekarz napisał mi 20-22 stopnie a mój wcześniak też dobrze się czuje w 25. Może to przez niskie żelazo . A właśnie podajecie jakieś witaminy?