Dziś miałam rozmowę o porodzie w szpitalu(mieszkam w Berlinie).
Noi lekarz mnie kompletnie zbił z tropu.
Ja mówię mu ze chce cesarkę bo po pierwsze 1 poród sn 15lat temu cieżki bardzo, córka nie wstawiła się w kanał rodny, to cofali poród, tętno w dół, jakoś urodziłam i ok wszystko ale trwało to bardzo długo noi po porodzie też źle zszyta i potem jakieś nasiadowki, sex potem masakra ból i tak długo po porodzie.
Po drugie mówię mu ze mój wiek 40+,trauma po kilku poronieniach wczesnych, poza tym cukrzyca ciążowa noi ta aspiryna i heparyna.
A on że cc to dla mnie gorzej to grozi zakrzepica, infekcje, długo się dochodzi do siebie, dla dziecka też źle wyciągnięte z brzucha nienaturalnie
noi oczywiście nie może zmusić mnie do sn ale poleca mi się zastanowić, mam. Mieć rozmowę z psychologiem, noi jeszcze raz z nim już w połowie luty. I wtedy zdecyduje ja.
Ale ogólnie nie poleca mi cc.
Ordynator, pan prof. Dodam że mój mąż też lekarz był ze mną(poród w szpitalu gdzie pracuje mąż) i też zgłupiał bo myśleliśmy o cc.
Noi teraz się zastanawiam.
Mam jeszcze czas bo ja termin porodu dopiero 25.03.
A Twój który to będzie poród?
I jak przeszłaś poprzedni?