kradz
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Lipiec 2014
- Postów
- 3 085
Sunajka właśnie. Mieliśmy obchód po porodówce ostatnio na szkole i w poniedziałek na wizycie dopytywałam jeszcze mojego gina, bo tam pracuje w szpitalu.
Sprawa wygląda tak, że owszem sala do porodów rodzinnych jest jedna, w drugiej są w sumie trzy łóżka, ale pomieszczenie jest tak ułożone że jedna osoba nie widzi drugiej, jedynie słyszy (jakoś to naszkicowałam, 'kwadraty' to łóżka porodowe). Lekarz mówił ze teoretycznie jedna z rodzących może się w takiej sytuacji nie zgodzić na obecność partnera drugiej podczas porodu, ale w praktyce jeszcze im się to nie zdarzyło. Z resztą tam jest tak mało porodów, że trafić na więcej niż dwa jednocześnie jest bardzo trudno bo szpital mały. Czyli nawet w sytuacji trzech porodów są w stanie je przeprowadzić z obecnością męża.
Tak jak mówiłam rewelacji nie ma, ale tragedii też nie. Trochę się uspokoiłam. Ale przy okazji znalazłam drugi szpital gdzie zdążę pojechać gdyby tu mi się odwidziało...
Sprawa wygląda tak, że owszem sala do porodów rodzinnych jest jedna, w drugiej są w sumie trzy łóżka, ale pomieszczenie jest tak ułożone że jedna osoba nie widzi drugiej, jedynie słyszy (jakoś to naszkicowałam, 'kwadraty' to łóżka porodowe). Lekarz mówił ze teoretycznie jedna z rodzących może się w takiej sytuacji nie zgodzić na obecność partnera drugiej podczas porodu, ale w praktyce jeszcze im się to nie zdarzyło. Z resztą tam jest tak mało porodów, że trafić na więcej niż dwa jednocześnie jest bardzo trudno bo szpital mały. Czyli nawet w sytuacji trzech porodów są w stanie je przeprowadzić z obecnością męża.
Tak jak mówiłam rewelacji nie ma, ale tragedii też nie. Trochę się uspokoiłam. Ale przy okazji znalazłam drugi szpital gdzie zdążę pojechać gdyby tu mi się odwidziało...
Załączniki
Ostatnia edycja: