Xenian
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Wrzesień 2013
- Postów
- 1 856
Ja byłam do tej pory twarda i nie przejmowałam się zupełnie moją bezproblemową ciążą. Przytyłam niewiele w stosunku do mojej wagi początkowej, po pierwszym trymestrze wszelkie dolegliwości się ulotniły (no, może poza wzdęciami i zaparciami raz na jakiś czas- do wytrzymania). Ale od ostatniego USG, kiedy dowiedziałam się, że Franek jest olbrzymem, bardzo się u mnie zrobiło "porodowo".
Przeraziłam się wizją przeciskania czterokilogramowego dziecka. Wiem, że wcale nie musi być taki duży, ale jakoś mi się nie uśmiecha. Ja jestem osobą niską, mój M. bardzo standardowego wzrostu. Jeszcze to "trochę za mało wód"... Zaczęłam się bać porodu;/
Coraz poważniej myślę o cesarce. Nie wiem jak poradzę sobie na sali porodowej z moją astmą i tarczycą. Do tej pory myślałam, że spokojnie dam radę, ale teraz, kiedy mam przed sobą wizję rodzenia olbrzyma... Najzwyczajniej w świecie stchórzyłam.
Od tygodnia budzą mnie w nocy skurcze w łydkach i stopach. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie miałam. Myślicie, że to wina ciąży czy mam braki czegoś?
Mój M. ma dziś urodzinki. Przyjdzie kilka osób, zrobię dwie sałatki i różne przekąski. Nie będę piekła ciast, kazał mi dać sobie spokój. Źle wyjdę w oczach moich bratowych, bo u nich ciasto co drugi dzień, ale źle mi się gotuje w nie swojej kuchni (przecież wciąż mieszkamy u brata) i nie czuję się tu na tyle swobodnie, żeby piec. Kupiliśmy lodowy tort i słodycze, powinno być ok.
Cieszę się, że nie zdążyłam kupić ubrań dla dziecka. Mam kilka rzeczy, ale to stanowczo za mało. W piątek dostałam ogromny wór ubranek na 0-3 mies. I to samych takich wymyślnych: jeansowe spodenki, bluzy sportowe, trochę kolorowych pajacyków. Z tymi jeansami to na pewno się pohamuję, bo raczej maluszkowi nie jest za wygodnie, ale niektóre są na gumeczce, więc coś wybiorę. Angielskie ubranka są po prostu piękne.
Przeraziłam się wizją przeciskania czterokilogramowego dziecka. Wiem, że wcale nie musi być taki duży, ale jakoś mi się nie uśmiecha. Ja jestem osobą niską, mój M. bardzo standardowego wzrostu. Jeszcze to "trochę za mało wód"... Zaczęłam się bać porodu;/
Coraz poważniej myślę o cesarce. Nie wiem jak poradzę sobie na sali porodowej z moją astmą i tarczycą. Do tej pory myślałam, że spokojnie dam radę, ale teraz, kiedy mam przed sobą wizję rodzenia olbrzyma... Najzwyczajniej w świecie stchórzyłam.
Od tygodnia budzą mnie w nocy skurcze w łydkach i stopach. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie miałam. Myślicie, że to wina ciąży czy mam braki czegoś?
Mój M. ma dziś urodzinki. Przyjdzie kilka osób, zrobię dwie sałatki i różne przekąski. Nie będę piekła ciast, kazał mi dać sobie spokój. Źle wyjdę w oczach moich bratowych, bo u nich ciasto co drugi dzień, ale źle mi się gotuje w nie swojej kuchni (przecież wciąż mieszkamy u brata) i nie czuję się tu na tyle swobodnie, żeby piec. Kupiliśmy lodowy tort i słodycze, powinno być ok.
Cieszę się, że nie zdążyłam kupić ubrań dla dziecka. Mam kilka rzeczy, ale to stanowczo za mało. W piątek dostałam ogromny wór ubranek na 0-3 mies. I to samych takich wymyślnych: jeansowe spodenki, bluzy sportowe, trochę kolorowych pajacyków. Z tymi jeansami to na pewno się pohamuję, bo raczej maluszkowi nie jest za wygodnie, ale niektóre są na gumeczce, więc coś wybiorę. Angielskie ubranka są po prostu piękne.