No to teraz jestem bardzo poruszona. W Anglii nikt nie bada szyjki macicy!!! Pewnie zwrócili na nią uwagę podczas tych dwóch USG, ale raczej nikt o niej teraz nie myśli. Trzymam kciukasy za wszystkie dziewczyny z problemami i nie pozostaje mi nic innego jak mieć nadzieję, że moja szyjka jest ok.
Widzę, że większość się położyła lub ma nakaz odpoczynku. Kurcze! Chyba zacznę się oszczędzać na serio, bo póki co nie zmieniłam ani trochę stylu życia (no, wiadomo poza alkoholem itd). Dużo spaceruję i cały czas pracuję w pełnym wymiarze godzin. Szczerze to bardzo bym chciała chodzić do pracy przynajmniej do końca 37 tygodnia.
Wciąż nie mamy kluczy do nowego domu. Blokuje to moje wicie gniazda
Zaczęłam wprawdzie powoli zamawiać w internecie różne rzeczy, ale tak naprawdę jeszcze nic nie mamy. Kupiłam w tym tygodniu aspirator do nosa i termometr, pościel do łóżeczka, otulacz. Namówiłam M. na kilka ubranek, bo na noworodka miałam do tej pory jednego bodziaka
Wciąż mam niewiele, bo kupiliśmy spodenki, bluzeczkę z długim rękawem, skarpetki i czapkę na wyjście ze szpitala.
Po przeczytaniu Waszych wpisów dotarło do mnie, że jestem daleko w tyle z przygotowaniami. Ja tu jeszcze podskakuję ochoczo, bo tyle ciąży przede mną a widzę, że się za pakowanie torby do szpitala bierzecie
Pochwalam w sumie, bo nigdy nie wiadomo. Stawiam się do pionu i biorę się za siebie