Patrycja, pięknie Wam się udało z pogodą. My na majówkę wybraliśmy się do Kotliny Kłodzkiej, chcieliśmy zwiedzać kopalnię złota i Polanicę, myśleliśmy o spaniu w kempingu... i były jakieś 4 stopnie, do tego deszcz non stop. Byłam podłamana, wyjazd i tak się udało bo wiadomo - towarzystwo się liczy ale na prawdę temperatura dała nam w kość... Co do USG to mój J się chyba boi no nie wiem, jeszcze ze mną nie był, poza tym o 5 tyg nie widziałam dzidzi, ale na następne 17.10 powiedział, że idzie... tylko widzę, że go to albo stresuje albo nawet trochę przeraża
Natalka, zrób licencję i wystrzelamy paru takich gagatków a Adam to pomysłowy chłopak, przynajmniej znalazł sposób żeby się zwracać do brzucha mój teraz znowu ma jakąś fanaberię i mówi, że Olek nie jest jego ostatecznym wyborem i jeszcze musi przejrzeć bazę miliona imion, żeby upewnić się, że wybrał najładniejsze... faceci
Żgutek, rób risotto tylko nie za dużo bo to taaaaaakie syte, że my nie możemy nigdy dojeść
Ja to chyba ten przewijak na 15 śrub będę przykręcać... zobaczymy jeszcze bo macie rację, że musi być stabilne i nie zamierzam się stresować czy mi dzidziol nie spadnie razem z przewijakiem..
Wróciliśmy z działki, winogrona znowu oberwane, ale patrzę na truskawki a tam pełno dużych zielonych! Szok, bo one owocowały już na koniec maja... a ta odmiana na pewno nie daje owoców dwa razy do roku więc za tydzień powinny być czerwone truskawki, o ile pogoda nie da im w kość.
Idę gotować obiad... dzisiaj dorsz złowiony przez mojego J, machnę jakąś orientalną marynatę, zrobię salsę z mango i kaszę kukurydzianą z kiełkami. Będzie azjatycko
Natalka, zrób licencję i wystrzelamy paru takich gagatków a Adam to pomysłowy chłopak, przynajmniej znalazł sposób żeby się zwracać do brzucha mój teraz znowu ma jakąś fanaberię i mówi, że Olek nie jest jego ostatecznym wyborem i jeszcze musi przejrzeć bazę miliona imion, żeby upewnić się, że wybrał najładniejsze... faceci
Żgutek, rób risotto tylko nie za dużo bo to taaaaaakie syte, że my nie możemy nigdy dojeść
Ja to chyba ten przewijak na 15 śrub będę przykręcać... zobaczymy jeszcze bo macie rację, że musi być stabilne i nie zamierzam się stresować czy mi dzidziol nie spadnie razem z przewijakiem..
Wróciliśmy z działki, winogrona znowu oberwane, ale patrzę na truskawki a tam pełno dużych zielonych! Szok, bo one owocowały już na koniec maja... a ta odmiana na pewno nie daje owoców dwa razy do roku więc za tydzień powinny być czerwone truskawki, o ile pogoda nie da im w kość.
Idę gotować obiad... dzisiaj dorsz złowiony przez mojego J, machnę jakąś orientalną marynatę, zrobię salsę z mango i kaszę kukurydzianą z kiełkami. Będzie azjatycko