Rurka
"jedną malutką duszą tak wiele ubyło..."
"Nic nie boli bardziej niż śmierć spełnionego marzenia."
"sercu tak blisko, a dłoniom tak daleko"
""Wszystko co najdroższe,w tym grobie się mieści"
"Nie ma tak malutkiej stopy, która nie zostawiłaby śladu"
" Dzieli nas tylko czas"
"Dobry Boże,
Chcieliśmy naszego/naszą ... posadzić na kolana i opowiedzieć mu wszystko o Tobie. Ale nie mieliśmy szansy.
Czy możesz wziąć go na kolana i opowiedzieć mu o nas?"
Bachuta, u Michała broda się trzęsie. czesto jak podnosze go z pozycji leżącej
Agaawa, masz rację, posty tej dziewczyny były lekko mówiąc niesmaczne
z@t, jest taka aplikacja, która ma różne dzwięki. suszrki, wentylator, odkurzacz, strumyk, auto itp
xenian, ja niby nie mam jakos pełnych piersi, ale jak karmie, to z drugiej leci na wszystkie strony. i jak wiem,z e bede danego dnia gdzies wychodzić, to podczas karmienia podstawiam pod drugą piers butelkę. dziś z prawej piersi złowiłam bezwysiłkowo 60 ml. aż sama jestem w szoku. wiem, ze to raczej to chude mleko, ale dobre i to. zawsze to własne :-).
a z elektrycznych laktatorów polecam lovi prolactis
Charlie, z Justyną to pewnie było tak, że mierzyła swoją miarą. i skoro ona tak zmyślała, to myślała że inni też tak robią
co do Justyny - zaraz jak wynikła ta sytuacja, przejżałam jej posty na poprzednim forum, na naszym forum. sprw FB jej, jej faceta.
moje prywatne wnioski - ona w ciąży nie byla (chyba ze była, straciła, sfiksowała...), a Rafałek to dziecko siostry czy kogoś bliskiego. a ten jej Sylwek prawdopodobnie żadnego wypadku nie miał. on jest jakims mechanikiem samochodowym i cąły czas prowadzi aktywny profil na FB wrzucając zdjecia "zrobionych" aut. a przeciez jest na zwolnieniu...
i jeszcze jedno. Justyna miała na Fb wpisane miejsce pracy, wpadłam na pomsł, ze zadzwonie tam i poprosze ją do tel i okaże sie czy tam pracuje taka osoba i czy aktualnie jest na macierzyńskim. ale juz nastepnego dnia info o miejscu pracy zniknęło, a ja nie zapisałam sobie. wiec pomysł upadł.
mnie jakos nie pasowało, że Rafałek prawie od razu po urodzeniu "gadał", usmiechał się itd.
ale raczej myślałam, ze dziewczyna po prostu chce by jej dziecko wypadło "naj". do głowy mi nie przyszła taka sytuacja.
a moich sposobach wychowaczych wolałam nie rozpisywać się, bo wyszła bym na jeszce gorszą niż macocha Jasia i Małgosi ;-)
dziewczyna w nierozsądny sposób szuka współczucia i pomocy.
no cóż, człowiek naiwny jest.