reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcowe mamy 2015

No u nas jest gorąco ale nic nie możemy z tym zrobic.. Kaloryfery zakręcone, okna pootwierane i dalej jest gorąco.. Taki urok tego mieszkania ... Sami śmigamy w samej bieliźnie ro i niunio w body...
 
reklama
My to dopiero mamy zimny wychow. Ok 20 - 21 st w domu i Młody w samym body :-) ale mi też wiecznie gorąco. Też wszystko mamy pozakrecane i nie da sue obniżyć temperatury. Polozna twierdzi, ze zimne stopki i dłonie u niemowlat nie znaczą, ze im zimno tylko świadczą o niefojrzalym układzie krążenia. Także jedynym wiarygodnym miejscem jest karczek. U nas póki co zawsze ciepły :-)
 
A my jak bylismy w szpitalu to lekarka mowila ze zimne stopyb to znaczy iz niemowlak niedogrzany
U mnie w domu różnie z temperaturą zależy jak na dworze wietrzenie w sypialni cały dzień obowiązkowo
Mały z reguły body krótki rękaw i pajac ale pewnie niedługo przejdziemy na body plus spodnie coraz cieplej u nas wczoraj na dworze 25 stopni było dziś podobnie tylko słoneczko się trochę chowa
Współczuję wam @ po pierwszym porodzie też szybko dostalam może teraz natura będzie łaskawa
 
My w domu mamy ok 20 st. Teraz juz nawet do kąpieli łazienki nie grzeje.
Ja u siebie w sypialni okno zamykam tylko wtedy, jak deszcz przez okno zacina do domu. Zimą tak do -10 to jest otwarte 24. Mąż śpi wtedy w skarpetkach, a ja najchętniej na golasa :-D.
teraz młody w domu jest w body z długim i w rajstopach.
broda tez mu się trzęsie, ale to chyba nie z zimna.
 
jakbym byla przesadna to uznalabym, ze moja tesciowa jest czarownica. serio...

od kiedy Teos sie urodzil wmawia mu rozne rzeczy.
zobaczyla jego krostki to odrazu, ze alergik po tacie. kilka razy jej mowilam, ze to krostki hormonalne i lekarz to potwoerdzil, ale ona swoje...
potem znow jak aplalal kiedy z nia gadalismy to odrazu, ze kolki ma. a on ani razu nie mial problemu z brzuszkiem... do tamtej pory. potem zaczal sporadycznie miec.
wkolko tez gadala, ze M jak byl maly to sie mamo na smierc nie zarzygal kilka razy. i, ze Teos moze to po nim miec.
i kuzwa co? Teos ani razu nie wymiotowal. do dzis. do dnia ich przyjazdu... jak go pakowalam w kombinezon, zeby Filipa do szkoly zaprowadzic, to chlusnal tak masakrycznie, ze chyba nadrobil za cale 2 mce swojego zycia.
 
Krropelka - nie przejmuj się. Na szczęście nie widujesz się z teściową za często. Mnie też ludzie drażnią często pod tym względem. Kiedyś podczas spotkania z rodziną napomknęłam, że Franek miał podrażnioną pupę dwa dni. Tak się szwagierki przejęły, zaczęły pół godzinny temat o moich błędach pielęgnacji, najlepszych kremach i maściach, sposobach sprawdzonych. W ogóle do nich nie docierało, że to był jednorazowy przypadek.

Ja w ogóle jestem odludkiem ostatnio. Nie mam za bardzo ochoty odwiedzać kogoś a już w ogóle nie przepadam jak ktoś do nas przychodzi. Uwielbiam czas spędzać z synkiem i mężem. Zwłaszcza wieczory, kiedy Franek jest marudny i boli go brzuszek.
 
reklama
Do góry