U Nas najpierw samo staranie, potem szykowałam starego, że trzeba zbadać nasienie (już udało się go z tym oswoić). Trafiła się cb i potem znowu musiałam go szykować, bo on myślał, że jak już ta ciąża była, to może jednak nie trzeba badać nasienia
Na szczęście miałam trochę czasu na kolejne oswajanie go ze sprawą, bo chciałam żeby się zregenerował po chorobie i antybiotyku
Potem grzecznie poszedł (oczywiście pezez cały proces oswajania mówił, że może jest bezpłodny), dostał ładne wyniki i teraz chyba się trochę podbudował