Witam
Magdziarz, wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia :-)
Anitha, widzę, że wszyscy mają jakieś sposoby na zaparcia i pewnie coś sobie tam już wybierzesz... Mi HV na zaparcia u małej poleciła wyciąg z suszonych śliwek- możesz zrobić sama, albo kupić- właśnie w tesko mi się rzucił w oczy
elffetus, widzę, że nasze dzieciaczki w podobnym wieku są, moja zaledwie dwa dni temu skończyła 11 miesięcy, więc zapraszam do siebie- może będą dla suiebie wzajemną inspiracją
Doveinred, chętnie wybrałabym się z wami na te grupy, ale o tej porze to mi nie pasuje- ja ledwie z roboty wracam, a dziumka idzie spać...
My w środę miałyśmy roczny bilans, czy coś takiego...
Przyszedł mi list od HV, że jestem proszona o zgłoszenie się z Natalią do mojej przychodni w celu sprawdzenia jak się rozwija
Przyszłam, mówię, że mamy spotkanie, mówię o której, mówię nawet na którym piętrze. Dziewczyna na recepcji grzebie w kompie, grzebie, w końcu mówi : Ale ja tu nic nie mam...
No jak to, pytam, przecież list mam... Babka prosi o list, czyta, czyta, w końcu gdzieś znika, wraca po chwili z przepraszającą miną i tłumaczy, że zaszła pomyłka, że to nie tu, że to w zupełnie innym budynku, że ona już tam dzwoniła i że jak chcę, to mogę tam iść. Co miałam zrobić, poszłam, czeka na mnie jakaś młoda dziewczyna i tez zaczyna przepraszać, że nie wiedzą jak to się stało itp, itd... Jednocześnie do recepcji wchodzi babka, widzi mnie i krzyczy " A co pani tu robi, ja przed chwilą byłam u pani w domu"
Zgłupłam całkiem i pytam, o co chodzi. A babka mi na to, że przecież dostałam list, że ona dzisiaj do mnie przyjdzie, żeby sprawdzić, jak się dziumka rozwija. Ręce mi opadły. Tłumaczę co i jak z tym listem, a ona mi na to, że niemożliwe, że pewnie coś źle zrozumiałam... Spojrzałam na nią, lekko już wqrwiona pokazuję jej list, babka czyta i jęczy " O Jezu, Jezu, ja im wszystkim taki list wysłałam... "
Wyszło na to, że zrobiwszy rundkę dookoła dzielnicy- najpierw do GP, a potem do HV- dowiedziałam się, że w ogóle nie musiałam wychodzić z domu
:-) Śmiać mi się chciało jak nie wiem, nawet już zła nie byłam, że tak mnie przegonili w tą i z powrotem, zwłaszcza, że babka mówiła, że jeszcze kilku innym taki list przez pomyłkę wysłała i musi do nich wszystkich dzwonić i mówić, że to nie one mają iść do HV, tylko HV przyjdzie do nich