reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

MAMY Z WARSZAWY i OKOLIC :)))

Nenius dużo Ci jeszcze tygodni zostało do pójścia na zwolnienie ???

Ja gapa straszna jestem :zawstydzona/y:, dopiero teraz zauważyłam, że Ty jesteś kwietnióweczka 2009 jak moja koleżanka z maja 2005 Gabi :-).

A moje dziecię też jest kwietniowe :-) (21.04) - tyle, że majowy miał być :dry::sorry2:.

A wiesz już co się kryje w brzuszku, chłopiec czy dziewczynka?

A ja jestem, tylko zmieniłam sobie godziny pracy (na od 8 do 14) i się wdrażam. Ciężko mi idzie przyznam, muszę wstawać przed 6 odprowadzać dziecko do przedszkola przed 7 i wieczorem jestem już padnięta, że nic mi się nie chce. Ale ufam, że się przestawię kiedyś ;-).
 
Ostatnia edycja:
reklama
1.Nenius dużo Ci jeszcze tygodni zostało do pójścia na zwolnienie ???

2.dopiero teraz zauważyłam, że Ty jesteś kwietnióweczka 2009 jak moja koleżanka z maja 2005 Gabi :-).


3. A wiesz już co się kryje w brzuszku, chłopiec czy dziewczynka?

4. A ja jestem, tylko zmieniłam sobie godziny pracy (na od 8 do 14) i się wdrażam. Ciężko mi idzie przyznam, muszę wstawać przed 6 odprowadzać dziecko do przedszkola przed 7 i wieczorem jestem już padnięta, że nic mi się nie chce. Ale ufam, że się przestawię kiedyś ;-).

Ad. 1 no w sumie nie tak dużo.......cztery ale trzy brzmiało lepiej :-(
Ad. 2 :tak::tak::tak:
Ad. 3 nieee, nie wiem jeszcze. Ostatnio robiłysmy z ginką podejście ale nie było jeszcze widać, zwłaszcza, że pępowina była między nóżkami.
Ad. 4 WOW to wielki szacun w takim razie, ja żeby zdążyć wyjść z domu z Darią w okolicach 8, muszę wstawać przed 6. Jak Ty się wyrabiasz w niecałą godzinę z szykowaniem siebie i synka? Nie jecie śniadania czy jak?
 
Krystian nie je, a do przedszkola dochodzimy w 5 minut. Jakby jadł śniadanie to byśmy docierali na 11 :baffled:, bo on się robi głodny ze dwie godziny po wstaniu i wcześniej mu nic nie wciśniesz.
 
Mnie się czasem udaje z dzieckiem wyjść i w pół godziny, co nie jest łatwe, ale warunek jesst taki, że dzień wcześniej wszystko jest przygotowane, od ubrań po rekwizyty.
 
Ja to nawet nie lubię bardzo przeciągać pobytu w domu rano, bo najgorzej jak mały zdąrzy zacząć się bawić, wtedy nie ma szans na pokojowe wyjście z domu :sorry2::nerd:.
 
W pół godziny ze wszystkim??? WOW

u nas to jest nierealne...zanim dam Darii leki, picie, wysadzę ją siku (czasem kilkakrotnie),ubiorę w cokolwiek by nie zmarzła, włączę bajkę (jedyny sposób bym mogła ja zacząć sie szykować), wezmę swoje leki to prawie pół godziny mija.
Byłoby łatwiej gdyby D wstawała jak ja się już obrobię ale niestety :-(, wstaje zazwyczaj wcześniej niż budzik zadzwoni, dzisiaj przed 5 :baffled:, potem do 6 leżała z nami w łóżku ale już nie zasnęła (po części dlatego, że Sławek kasłał).
 
Takie wyjścia w pół godziny to rzadkość, tylko jeśli przed szkołą muszę odwieźć Cyryla do mamy lub teściowej - niestety zazwyczaj nie jem wtedy śniadania w domu, a on dostaje tylko butlę z mlekiem, a śniadanie je już u mamy/teściowej.
 
CZeeeść :-D

witam - dziewczynki w niedziele się ważyłam prawie 4 kg mniej :-)
teraz zważe sie dopiero na zakończenie diety czyli piątek lub sobote .hihi pozdrawiam i zmykam

AsiaKC na wsi, po lesie pobiegaliśmy trochę ;-).

lala25 życzę konsekwencji po diecie ;-) i gratuluję :-). mi udało się jako tako zrzucić wagę w ciągu dwóch lat po urodzeniu synka, przyznam łatwo nie było :sorry2:. Długie karmienie jakoś wogóle mi w tym nie pomogło :dry:. Za to jak już schudłam to nie wiem jak to się stało, że odrobiłam znowu - tzn. wiem jak :-p - ta moja miłość do słodyczy :sorry2:.

Fajnie że w lesie!!! :-) My byliśmy wczoraj - bajecznie było.

Ja z chudnięciem mam teraz problem :baffled: powolutku, pomalutku mi przybywa. A z mobilizacją u mnie baaardzo kiepsko :-(

Takie wyjścia w pół godziny to rzadkość, tylko jeśli przed szkołą muszę odwieźć Cyryla do mamy lub teściowej - niestety zazwyczaj nie jem wtedy śniadania w domu, a on dostaje tylko butlę z mlekiem, a śniadanie je już u mamy/teściowej.

Ja zanim się z dwoma Łobuzami naszykuję to hohoho - min godzina, jak nie więcej. Dwa śniadania, w tym jednego trochę karmię bo sam głównie rozrzuca. Potem ubieranie. W międzyczasie ogarnąć siebie żeby pani w przedszkolu się nie przetraszyła. Potem ok 20 min spacerku do przedszkola... Z ciągłym namawianiem Pawła żeby szedł szybciej...:confused2:
 
No, ja na razie ogarniam się tylko z jednym, względnie współpracującym i podróżującym wózkiem, więc mam łatwiej. Zresztą, pewnie by mi się ta sztuka nie udawała, gdyby szanowny małżonek był wtedy w domu.
 
reklama
Do góry