reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

MAMY Z WARSZAWY i OKOLIC :)))

nenius - spróbuj Darii wytłumaczyć jak ma sobie poradzić. Że jak chłopczyk ją uderzy, popchnie lub chce coś zabrać to ma prawo się bronić.
No i porozmawiałabym o tym, że skoro chłopczyk (piotruś Michał czy jak on ma na imię) uderza to nie znaczy że inni też tak robią.
A jak Panie reagują? On podchodzi i znikąd, bez ostrzeżenia uderza? Czy jak jest zły (chce zabawkę lub czegoś nie chce?) Bo wtedy można Darię nauczyć unikania takich sytuacji.
U nas jest jeden taki chłopczyk, popycha dla samej radochy patrzenia na upadek innego dziecka, uderza, zabiera, wrzeszczy. Panie sobie w miarę radzą. Po prostu dość intensywnie go pilnują i zapobiegają jego wyczynom. Jest pewna poprawa już.
 
reklama
Hej, dzięki :-)

Wczoraj było dobrze, panie intensywnie pilnowały "rozrabiaki" i nic złego się nie wydarzyło.

Tak, oczywiście tłumaczę, że nie wszyscy sa tacy, a nawet, że jak ktoś raz zrobił coś złego to nie znaczy, że jest zły. Uczę, że jak przeprosi to nie powinno się dalej na niego gniewać. Natomiast co do obrony...hmm...myślałam nad tym ale doszłam do wniosku, że w obecnej sytuacji najlepszym sposobem radzenia sobie z tą sytuacją jest wołanie pani na pomoc. Obawiam się, że gdyby Daria np. oddała bijącemu ją dziecku to pani mogłaby uznać po prostu, że oboje się biją (mogłaby nawet nie zauważyc kto zaczął) i oboje dostaliby kary a to moja wrażliwa panienka bardzo by przeżyła. Jeszcze z innej strony - mogłaby po próbie obrony oberwać jeszcze mocniej bo napastnik by się zdenerwował. Niech już lepiej woła panią. D jest jest jeszcze mała i zawsze ktoś dorosły jest obok, jak podrośnie to trzeba będzie pomysleć jak ją nauczyć bronić się samej.
Niestety nie znam okoliczności i powodów agresji tego chłopca.

W każdym razie dzisiaj Daria poszła do przedszkola bez marudzenia i płaczu, humor dopisywał. Mam nadzieję, że już będzie dobrze.
 
Nenius też uważam, że uczenie dziecka oddawania nie jest najlepszym pomysłem, w dalszym okresie życia też. Jesli w grupie jakieś dziecko bije, to trzeba pracować nad tym, żeby ono przestało bić a nie nad tym, żeby wszystkie dzieci nauczyły mu się oddawać :no:.
Swoją drogą takim małym dzieciom jeszcze trudno radzić sobie z emocjami i panie oprócz pilnowania chłopca powinny go powoli uczyć innego radzenia sobie ze złością.
 
Ja nie mówię że dziecko ma bić, czy oddać, bo "oko za oko..." to nie jest dora zasada, ale pamiętajcie że dzieci w grupie jest dużo, a pań tylko kilka. Nie zawsze zdążą zareagować. Moim zdaniem 3latek powinien wiedzieć, że ma prawo się bronić. Pewnie że najlepiej słownie, ale jesli to nie zadziała? ma dać się uderzyć? Przewrócić? Bo jest mały/mała i nie da rady uciec przed silniejszym i żle nastawionym kolegą? Nie lepiej żeby wiedział/wiedziała że może złapać kolegę/koleżankę za rękę i odepchnąć ją (rękę)?, że może ustawić się bokiem i odgrodzić ręką?
Będzie wiecznie wisiał/wisiała u pani przy nogach? Czy o wszystko będzie wołać panią, bo każde dziecko chcące wziąć (czasem wyrwać) zabawkę będzie postrzegane jako agresor? Nie boicie się że stanie się po prostu "skarżypytą", bezradną samodzielnie w kontaktach z dziećmi?

Panie w grupie powinny (i u nas tak jest) zapytać uczestników jak doszło do przepychanki jeśli nie widziały. A nie osądzać z góry i karać z założenia wszystkich zamieszanych.
 
witam - dziewczynki niestety u nas tym bijacym jest mati ma dopiero 21 miesiecy , a już bije dzieci , mam nadzieje ,że zanim pujdzie do przedszkola to sie tego odłuczy .Jak narazie moje tłumaczenia nie skutkują, Jestem ciekawa dlaczego on tak sie zachowuje nigdy go nie uderzyłam .:-(
 
lala tłumaczyłabym, że nie wolno i była konsekwentna, Mati jest za mały, żeby rozumieć w pełni, że źle robi, on jeszcze 2 lat nie ma ale możesz w nim wyćwiczyć że to źle że tak robi. Nie wiem czy Cię to pocieszy ale Krystian przed 2 urodzinami bardzo zaczepiał dzieci i czasami dochodziło do rękoczynów a potem mu minęło :-), poszedł do przedszkola to nigdy żadnego dziecka nie zaczepił i jest bardzo grzeczny. W domu czasami wariuje ale w przedszkolu zawsze jest grzeczny. Ja go za każdym razem jak próbował brałam za rękę, lekko ale tak, żeby nie mógł uderzyć i mówiłam stanowczo nie wolno bić.
 
Ostatnia edycja:
Ja nie mówię że dziecko ma bić, czy oddać, bo "oko za oko..." to nie jest dora zasada, ale pamiętajcie że dzieci w grupie jest dużo, a pań tylko kilka. Nie zawsze zdążą zareagować. Moim zdaniem 3latek powinien wiedzieć, że ma prawo się bronić. Pewnie że najlepiej słownie, ale jesli to nie zadziała? ma dać się uderzyć? Przewrócić? Bo jest mały/mała i nie da rady uciec przed silniejszym i żle nastawionym kolegą? Nie lepiej żeby wiedział/wiedziała że może złapać kolegę/koleżankę za rękę i odepchnąć ją (rękę)?, że może ustawić się bokiem i odgrodzić ręką?
Będzie wiecznie wisiał/wisiała u pani przy nogach? Czy o wszystko będzie wołać panią, bo każde dziecko chcące wziąć (czasem wyrwać) zabawkę będzie postrzegane jako agresor? Nie boicie się że stanie się po prostu "skarżypytą", bezradną samodzielnie w kontaktach z dziećmi?

masz sporo racji w tym co piszesz...trudno to wszystko właściwie wypośrodkować....Daria była do tej pory praktycznie wyłącznie z dorosłymi i jeśli od razu każę jej radzić sobie samej to sobie z tym nie poradzi emocjonalnie, psychicznie. Juz samo pójście do przedszkola było dla niej ogromną zmianą i szokiem (potwornie to przeżywała, nie spodziewałam się, że będzie aż tak źle). Ale masz rację, stopniowo, w miarę upływu czasu, w miare nabywania przez nią trochę więcej samodzielności, pewności siebie trzeba będzie uczyć ją radzenia sobie samej bo to oczywiście będzie jej niezbędne w życiu. Chociaż wiem po sobie, że to potwornie trudne, pamietam jak sama bedąc dzieckiem bałam się podwórkowych chuliganów.

Lala, Twój synek jest jeszcze malutki, cierpliwie i konsekwentnie nauczysz go właściwego zachowania :tak:. W sumie to dzieciaczki zaczynają umieć się rzaem bawić dopiero około 2,5 roku i to stopniowo, nie od razu to przychodzi. Daria nadal się tego uczy, najlepiej jej idzie z grzecznymi, spokojnymi dziećmi :tak:
 
witam - dziewczynki niestety u nas tym bijacym jest mati ma dopiero 21 miesiecy , a już bije dzieci , mam nadzieje ,że zanim pujdzie do przedszkola to sie tego odłuczy .Jak narazie moje tłumaczenia nie skutkują, Jestem ciekawa dlaczego on tak sie zachowuje nigdy go nie uderzyłam .:-(

On próbuje po prostu. Może kiedyś jakieś dziecko w piaskownicy go uderzyło i zabrało zabawkę? Z jego punktu widzenia jest to metoda jak każda inna i to jeszcze skuteczna ;-)

Wiesz, ja bym pilnowała go i starała się łapać za rączkę zanim uderzy. I tłumaczyć że to nieładnie, nie można, pokazać jak się porozumieć z innym dzieckiem inaczej. No i przepraszać poszkodowanego.
Spróbuj opracować sobie kilka krótkich zrozumiałych zdań, komunikat który będziesz mu przekazywać za każdym razem jak uderzy lub spróbuje. Np.: "Nikogo nie wolno bić, to sprawia ból. Nie chcemy nikomu sprawiać bólu. chcemy żeby byli szczęśliwi i uśmiechnięci"
lub
" Nie uderzaj. Można dogadać się z każdym inaczej."

NEnius - Daria nauczy się :tak: Dzieci szybko się uczą i bardzo dobrze radzą sobie w grupie. Zapytaj panią, może podpowie Ci jak porozmawić z Darią i poradzić sobie z sytuacją.
 
reklama
Do góry