Ja też dostałam te budynie i mam trochę do rozdania.
U nas jeszcze z tego co się działo ostatnio, to byliśmy na badaniach na Działdowskiej i Ignaś nie ma refluksu (samo badanie dość męczące i dla dziecka i dla rodziców i cieszę się, że nie będziemy musieli już go powtarzać :-)).
Za to przed świętami otrzymaliśmy wyniki ostatnich testów alergicznych i wyszło, że Ignaś jest uczulony na mleko. Tym sposobem przed samymi świętami musieliśmy odstawić całe mleczne jedzenie, moje też bo Igi jeszcze cyca trochę. Nie wolno mu też niczego co zawiera mleko ani produktów pochodzenia mlecznego (typu masło, jogurt itp.).
No i te budynie bez sensu w tej chwili, bo Krystian nie lubi a Igi nie może. Ja też nie mogę, więc został tylko m. do konsumpcji.
Od 1,5 tygodnia próbuję mu wprowadzić bebilon pepti, bez wielkiego skutku. Próbowałam różne kaszki, deserki, płatki, kakao i budyń nawet robić z tym preparatem mleko zastępczym i po pierwszej łyżeczce wszystkim pluje :-(.
Zastanawiam się czy mogłabym mu sojowe albo kozie wprowadzić.
Problem polega na tym, że Ignaś nie ma żadnych widocznych objawów tej alergii, nie wysypuje go, nie robi innych kup itp. Jedynym objawem tej alergii jest katar i chorowanie na górne drogi oddechowe. A że od 2 miesięcy jest na zyrtecu to i nie choruje. Na razie lekarka z Imidz powiedziała, żeby nie odstawiać zyrtecu.
Ta alergia wyszła w specjalistycznych badaniach krwi, Transformacji Blastycznej Limfocytów w kierunku antygenu mleka i mąki. Nie jestem naocznie w stanie stwierdzić czy jest też uczulony na soję (co czasami ma miejsce przy dzieciach uczulonych na mleko krowie).
W sumie nie bardzo wiem co robić.
Od doktor dowiedziałam się tyle, że on musi nauczyć się pić ten preparat. Fajnie tylko ciekawe jak mam go nauczyć?
A póki co to po prostu wrócił do częstszego ssania piersi, wyciąga sobie potrzebną ilość mleka ode mnie.