reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

MAMY Z WARSZAWY i OKOLIC :)))

dziubasek: tak jak Asia pisze rehabilitowalam malego na szajnochy. bardzo mile Panie, odnowiony oddzial rehabiltacji wiec jest dobrze, nawet pokoj do karmienia jest oddzielny. my w sumie bylismy 18 razy (po ok 30 min kazdy). ja chodzilam do pani Malgosi, mysle ze mozesz poprosic o konkretna osobe. jak masz juz skierowanie na rehabilitacje to chyba wystarczy sie umowic do rehabilitantki, ale najlepiej najpierw zadzwonic i sie upewnic co i jak. nie przejmuj sie, troche pocwiczy (chociaz to bardziej zabawa) i bedzie dobrze!
 
reklama
Olaf miał wzmozone napięcie, ale małe. Na rehabilitację chodziliśmy tylko 1 raz na miesiąc na kontrolę a sami ćwiczyliśmy przez zabawę w domu.
Nie wiem za to z czym się wiąże to obniżone napięcie...

Właśnie co z tym wyjazdem na mazury????
 
Hej,

Żyję ostatnio w takim tempie, że z niczym się nie wyrabiam.
Mieszkanie mi brudem zarasta, 3 pralki prania do prasowania czeka,
kwiatki na balkonie mam do połowy wsadzone.

IzaBK byłam na placyku chwilę we wtorek po południu, potem mąż przejął chłopaków.

Dziś już się umówiłam po południu, a rano muszę na targ (dokupić kwiatków i ziemi, bo za mało kupiłam).

Wczoraj miałam ambitne plany m.in. spotkać się z peperką.
Ale po konsultacjach z kursu dotarłam tylko do mojej pracy i utknęłam w niej.

W środę organizowaliśmy urodziny starszego, jeszcze mam zakwasy od biegania.

Ten placyk przy kościele jest super byłam tam kiedyś z Krystianem.

Tylko ja chwilowo chyba nie dam rady się spotkać :-(.

Z takich większych wieści to Ignaś nie dostał się do żłobka, a ja zaczynam pisać grant powrotowy. Do września muszę znaleźć tanią i dobrą formę opieki.
 
Ostatnia edycja:
Ja też dostałam te budynie i mam trochę do rozdania.

U nas jeszcze z tego co się działo ostatnio, to byliśmy na badaniach na Działdowskiej i Ignaś nie ma refluksu (samo badanie dość męczące i dla dziecka i dla rodziców i cieszę się, że nie będziemy musieli już go powtarzać :-)).

Za to przed świętami otrzymaliśmy wyniki ostatnich testów alergicznych i wyszło, że Ignaś jest uczulony na mleko. Tym sposobem przed samymi świętami musieliśmy odstawić całe mleczne jedzenie, moje też bo Igi jeszcze cyca trochę. Nie wolno mu też niczego co zawiera mleko ani produktów pochodzenia mlecznego (typu masło, jogurt itp.).

No i te budynie bez sensu w tej chwili, bo Krystian nie lubi a Igi nie może. Ja też nie mogę, więc został tylko m. do konsumpcji.

Od 1,5 tygodnia próbuję mu wprowadzić bebilon pepti, bez wielkiego skutku. Próbowałam różne kaszki, deserki, płatki, kakao i budyń nawet robić z tym preparatem mleko zastępczym i po pierwszej łyżeczce wszystkim pluje :-(.
Zastanawiam się czy mogłabym mu sojowe albo kozie wprowadzić.
Problem polega na tym, że Ignaś nie ma żadnych widocznych objawów tej alergii, nie wysypuje go, nie robi innych kup itp. Jedynym objawem tej alergii jest katar i chorowanie na górne drogi oddechowe. A że od 2 miesięcy jest na zyrtecu to i nie choruje. Na razie lekarka z Imidz powiedziała, żeby nie odstawiać zyrtecu.
Ta alergia wyszła w specjalistycznych badaniach krwi, Transformacji Blastycznej Limfocytów w kierunku antygenu mleka i mąki. Nie jestem naocznie w stanie stwierdzić czy jest też uczulony na soję (co czasami ma miejsce przy dzieciach uczulonych na mleko krowie).
W sumie nie bardzo wiem co robić.
Od doktor dowiedziałam się tyle, że on musi nauczyć się pić ten preparat. Fajnie tylko ciekawe jak mam go nauczyć?
A póki co to po prostu wrócił do częstszego ssania piersi, wyciąga sobie potrzebną ilość mleka ode mnie.
 
Ostatnia edycja:
dziubasek - ale masz duże dzieci :-) a z tym napięciem, to ciekawe, że chłopcy mają odwrotnie .. ja nie mam doświadczeń, więc nie poradzę..

Asia - nie mam doświadczeń z nadrukami, ale m0że w tesco świadczą takie usługi? oni robią kubki i podkłądki pod myszki, to może i koszulki... A poza tym jak się czujesz ciążowo?

jagoda - spróbuj dawać Ignacemu sinlac. Powinien mu posmakować, nie ma w sobie białek mleka, ani soi, a odżywczy jest jak mleko.
Moja ela jadłą moje mleko do 2 rż i jej wystarczało, nie wprowadzałam jej żadnych mieszanek, po 2rż zaczęłam podawać sojowe.
my dużo jesteśmy na placach zabaw, Gaja stanowczo tego się dopomina ;) bez placów bym zginęła, w domu nie jest w stanie tak skutecznie się zmęczyć ;)
 
grr zniknelo mi wszystko co napisalam, wiec teraz juz tylko skrotowo :)

Iza: plac zabaw i moim przyjacielem sie staje :) a do tego przynajmniej 3 godziny na spacerze

Jagoda: mam prosbe - jesli nie bedziesz mogla byc na spotkaniu to czy dalabys rade podrzucic Izie to mei tai? albo moze w wawie jeszcze bedziesz? bo przyznam ze mi do pruszkowa zupelnie nie po drodze :/


Czy mozemy sie umowic na spotkanie wstepnie 5 maja?
 
reklama
Ja też dostałam te budynie i mam trochę do rozdania.

U nas jeszcze z tego co się działo ostatnio, to byliśmy na badaniach na Działdowskiej i Ignaś nie ma refluksu (samo badanie dość męczące i dla dziecka i dla rodziców i cieszę się, że nie będziemy musieli już go powtarzać :-)).

Za to przed świętami otrzymaliśmy wyniki ostatnich testów alergicznych i wyszło, że Ignaś jest uczulony na mleko. Tym sposobem przed samymi świętami musieliśmy odstawić całe mleczne jedzenie, moje też bo Igi jeszcze cyca trochę. Nie wolno mu też niczego co zawiera mleko ani produktów pochodzenia mlecznego (typu masło, jogurt itp.).

No i te budynie bez sensu w tej chwili, bo Krystian nie lubi a Igi nie może. Ja też nie mogę, więc został tylko m. do konsumpcji.

Od 1,5 tygodnia próbuję mu wprowadzić bebilon pepti, bez wielkiego skutku. Próbowałam różne kaszki, deserki, płatki, kakao i budyń nawet robić z tym preparatem mleko zastępczym i po pierwszej łyżeczce wszystkim pluje :-(.
Zastanawiam się czy mogłabym mu sojowe albo kozie wprowadzić.
Problem polega na tym, że Ignaś nie ma żadnych widocznych objawów tej alergii, nie wysypuje go, nie robi innych kup itp. Jedynym objawem tej alergii jest katar i chorowanie na górne drogi oddechowe. A że od 2 miesięcy jest na zyrtecu to i nie choruje. Na razie lekarka z Imidz powiedziała, żeby nie odstawiać zyrtecu.
Ta alergia wyszła w specjalistycznych badaniach krwi, Transformacji Blastycznej Limfocytów w kierunku antygenu mleka i mąki. Nie jestem naocznie w stanie stwierdzić czy jest też uczulony na soję (co czasami ma miejsce przy dzieciach uczulonych na mleko krowie).
W sumie nie bardzo wiem co robić.
Od doktor dowiedziałam się tyle, że on musi nauczyć się pić ten preparat. Fajnie tylko ciekawe jak mam go nauczyć?
A póki co to po prostu wrócił do częstszego ssania piersi, wyciąga sobie potrzebną ilość mleka ode mnie.
Wcale się Igiemu nei dziwię - to pepti jest paskudne :baffled: nawet w zapachu! Lekarka kiedyś mi powiedziałą żeby posłodzić mleko glukozą i potem stopniowo zmniejszać dawkę glukozy aż dojedzie sie do samego pepti.

Dzięki Iza - sprawdzimy w Tesco. Nie wiedziałam że oni robią takie rzeczy. Pytałam tylko w kodaku ale oni robią tylko na swoich koszulkach i to jeszcze tylko białych - to odpada.

Nie wiem czy 5tego dam radę. 6 rano wyjeżdżamy i pewnie w czwartek bedę się/nas intensywnie pakować :dry:

Edit: a czuje się super. nic mi nie dolega. Byłąm na kontroli dziś - wszystko super, Malusia podgladaliśmy z Pawłem i Łukaszem. Płeć jeszcze nieznana :-) Synowie obstawiają siostrzyczkę - podobno dzieci wiedzą - ciekawe czy się to sprawdzi?
Jestem zmęczona ale to akurat z ciążą ma niewiele wspólnego.
 
Ostatnia edycja:
Do góry